Raj impotenta

jest też grupa osób, pomarańczowych, które zawsze sie wp*****lają na temat i go niszczą hejtem na niebieskich. :O

Słowami z dobrej półki można zastąpić zapach i dotyksłowami z książki też można dotykaćnawet czulej niż dłońmidotykam tu 4Imp :)zapach można tak opisać, że nabierze smaku i kolorów sosny, skarpet od babci, czekoladki w złotkulukru z jej pochwy gdy sobie czyta i statku do Szwecjiale co Wy pipi/er/dółki takie z gościamożecie o tym wiedzieć?

Wiemy tylko tyle, że jakiś kolo założył sobie temat o czymś. A twoj***ajdurzenie o dotykaniu innych nicków nie ma z tym nic wspólnego.

Przejelismy tematte. Tytul jest zaje-fajny. ;) Och In. Kiedy tak "mowisz szeptem",pieszczac wszechobecna kobiecosc, moje serce dzieli sie na dwoje. Chcialabym zmiescic w walizce caly Raj i caly Kosmos i Niezbadane. Plus skarpetki, szczoteczka do zebow, czekolada i impotencje uczuc. Bez majtek.

Lepiej przejmij swoj mozg :o

Wyluzuj. Impotent ma to gdzieś. Czekam na jego wpisy. ;)

ty wyluzuj i zloz swoj temat.

Pomarańczowi obrońcy szczęśliwych impotentówsą cóólstróże tematów, rasowej ero-czystości, latający z jęzorem po całym kafespoceni, ale odważni, z wyobraźnią do jednego postu uśmierzającego ich ból istnienia, dzwonią zawsze na trwogęi czekają na meteor z nieba i autora, który już chyba zasnął z członkiem w jej ustachinaczej mówiąc; kiedy nie ma się czego bać, tchórz może być tak samo odważny jak każda inna popi/erd/ółka.

lepiej wpiertolić się komuś na temat i go przejąć.

4impzarażam się Twoimi słowami, jak witaminą ze słońcai też wchodzę do walizkiwiem że masz tam w odpowiednich proporcjachszaleństwo, śluz, słowa i majtkowy zapach.

:D Nic tak nie cieszy jak miekki fiu=tek w ustach- z anonima. Znalam kiedys miekkiego fiu=ta. Nie mial odwagi na nic i ci=pka zrobila sie sucha, a serce szczernialo bez jego szeptow: chce, pragne, marze by cie pieprzyc. Kobiety tak to lubia. :( Impotent uczuciowy w Raju W mojej walizce jest miejsce dla tego wszystkiego plus gratis- zlote serduszko. ;) I majtki pachnace kobiecoscia...

Zatem randkę w walizce podzielimy na etapyod soczystego całusa do pachnącej kanapyna statkujednak najpierw splatam palce z Twoimi palcamichodź ze mną, prowadź 4imp do spełnieniai daj się prowadzić.

Zaplec dotykiem palcow cieply koc z emocji. Kiedy kobieta rozchyla uda i swiatlo prowadzi cie tam gdzie jej krocze. Idz! Kiedy promien ksiezycowy pada na jej zamglone oczy. Patrz! Kiedy usta pachna i smakuja czekolada i sosna. Caluj! Kiedy sutki z polkola piersi staja jak Dwie Wieze. Zdobywaj! Kiedy oddaje Ci jedno tchnienie z duszy. Piesc jej dusze!

Będąc jeszcze daleko na południe od tegoby stanowić jedną część z Twoim ciałem na północyduszę Twoją oznaczam oddechemi czuję jak rośnie w tle sutków i ustkrocze uchylone, bez listka wstydupachnie przyjaźniezapada w pamięć, jak wielka przyjemnośćźródło kreatywnej kobiecej natury.

A gdy wybija polnoc w rajskim ogrodzie dobra i zla, kobiecosc sie budzi w kreatywnym szale. Jaka jestem kobieta? Ktora strona swiata? Ktora godzina z dnia? Inna, gdy piszesz o milosci. Inna, gdy mowisz o pieprzeniu. Kazde slowo budzi namietnosc i drzenie- lisci na seksualnym westchnieniu. Na moim "Poznania Drzewie", gdzie gruba kora chroni moje lyko. Przed Toba. :( A kiedy powiesz "pierd=ol sie" ze mna w milosci, ja odpowiem gestem. Swojej kobiecosci.

Czy będę żałował, gdy kupię bileti nie podrę go na strzępy, zanim nie wsiądę?najlepiej będzie gdy odpowiemy wspólniejuż pod sosną, gdy zwilży się sokiema ta chwila z Twojego krocza złoży się w całośćjak rozbita szklankai zapachnie orgazmem pieszczotą przygotowanympo południuuff.

Pamietam pociag, ktorym jechales. :) Pociag do mojego Hollywood. Plastikowe blondynki o twarzy Marilyn Monroe. I wydatne piersi przy czerwonych ustach. Babelki spijane z krysztalowego kieliszka, na purpurowych pluszach. To wszystko to tysiace czesci Twojego biletu podartego na wietrze. Trudno je zebrac i nadac im ksztalt z naszych snow. Chodz pod sosne! Do lesnego raju z zapachu zywicy i ci=pko=wych majtek. Spijajmy swoje orgazmy...z rozbitej w drobny mak szklanki. Tylko mnie nie pokalecz. :(

Będziemy pod drzewemwytwarzać narkotykiw swoich ciałachmoże będzie to trochę nielegalneale już bez ciężaru historii z pociągiemi bez świadkówbędzie to kluczem do bramy na moloa może i do całego portu. -przyjaciele na zawsze szepnę Ci, przesuwając palcem po Twym wnętrzu.

Teoretycznie wiem, że impotencja może być różna. Moja polega na tym, że fujara w 95% jest kompletnie miękkim flakiem, zero erekcji, a te 5% to tylko tyle, że robi się większy. Ale nie twardy. Taki dłuższy i grubszy "mięciuch". Nie ma mowy żeby dał się wsunąć do pochwy. Cały ten regał apteki z tymi "cudami" dla takich jak ja, to dla mnie szajs, nic! Jeden, jedyny raz obżarłem się też Viagrą. Myślałem że zdechnę,. Ja cały bezwładny jak ta fujara. Mdłości tego rodzaju, że nie z żołądka, ale czułem że zaraz swoje serce wyrzygam. A fujara nic! I co? I wspaniale! Brak mi słów, jak cudowną mam Żoneczkę. W odstępach tygodniowych, albo dwutygodniowych robi mi RAJ! Kładzie mi się między nogami i trzyma fujarę w buzi. Prawie cały czas (od jednej do dwóch godzin) tylko trzyma. Gdyby był ciągle gruby, to by Ją szczęki (w "zawiasach") rozbolały, ale jest grubszy (i nadal miękki) tylko króciutko. Jeśli dam sygnał, kilka razy poruszę w Jej buzi, to zaczyna języczkiem obrabiać, kręcić po czubku jak wentylatorkiem. I po minucie, albo dwóch on wytryskuje, ciągle miękki OBFICIE wytryskuje. Orgazm taki, że prawie mdleję. Taka to moja "impotencja"! Mało tego. Ona wypija nie wyjmując i leży z nim w buzi nadal. Fujara przez kilkadziesiąt minut wypoczywa i znowu Ona języczkiem doprowadza do eksplozji. W takim jednym 1-2 godzinnym seansie wytryskuję dwa, albo 3 razy. Chyba przyznacie, że to RAJ impotenta? Ja oczywiście odwdzięczam się Jej w identyczny sposób. Różnica tylko taka, że w fazach pełnej nieruchomości Ona sobie czyta książkę, a ja "smartfonuję" jak w tej chwili. Towarzyszy nam muzyka. Spokojna, kojąca. Zaraz dam Jej sygnał poruszeniem się w buzi, więc z wami się żegnam. > nie każdy ma tyle szczęścia w nieszczęściu co Ty...

Symbioza okolicznościprzy akompaniamencie Black Sabbathto Wielka Moc.

Dzisiaj rano obudziłem się, a Ona jeszcze spała. Leżała na plecach z główką blisko brzegu łóżka. Przyszła mi do głowy bezwstydna myśl. Może dlatego, że poprzedni raz był już dość dawno. Stanąłem przy łóżku z Jej strony. Położyłem swojego mięciucha na Jej usteczkach. Kilka minut tylko sobie patrzyłem na niego na Jej ustach. Nic się nie działo, ale i tak było to bardzo podniecające. W końcu coś do Niej przez sen dotarło. Zaczęła coś cicho i niewyraźnie mamrotać. Mięciuchowi było to bardzo przyjemne. W końcu otworzyła oczy. W tych oczach najpierw tylko zdziwienie, ale stopniowo bezwstyd. Usta pod moim mięciuchem także zaczęły się bezwstydnie uśmiechać. Jej paluszki zaczęły go pieścić, a wargi skubać. Po dość krótkim czasie uznała, że już więcej nie trzeba. Buzia, jak Sezam, otworzyła się a on chlup! Wpadł do buzi. Dalej to już jak zwykle. Ona pracowała języczkiem, aby finalizować, a ja w finale obficie napełniłem Jej brzuszek.

Czyli ona nie jest zepsutai wyraźnie z tego wynika że jest jeszcze na gwarancjioczy, usta, wargi, język, migdałki, brzuszek, wszystko sprawnedobrze namagnesowane.

Sugerujesz narzędziowe Jej traktowanie. Nie masz racji. Ona od samego początku moich kłopotów była po mojej stronie. Była mi pomocna, gdy byliśmy na etapie prób leczenia. To Ona, gdy z niezaspokojenia prawie wchodziłem na ścianę, pomyślała o wsysaniu "go" buzią. Przedtem oral był nam zbędny, a to Ona pomyślała, że przecież oral jest możliwy nawet przy pełnym braku erekcji. Trzeba tylko wessać i pieścić językiem. Gdybym już przedtem Jej nie kochał, to tylko ZA TO "musiałbym" Ją pokochać.

Kochaj jądomyślam się że ma błękitne oczydelikatne dłoniecudowny uśmiechpoczucie humorukochające spojrzenieramiona na cały świati usta, w których się mieściszserce z miejscem dla Ciebiekochaj jąszczęście jest najważniejsze.