Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem pesymistką, wszędzie widzę zagrożenie dla związku, pomocy :(

Polecane posty

Gość gość

Mimo że jestem ładną dziewczyna i nie raz mi tak któryś facet powiedział i chciał ze mną być :( wcale nie brzydale jacyś :( kiedyś miałam taką sytuację że byłam bardzo zakochana w pewnym chłopaku, on to wiedział, poszedł ze mna do łóżka a potem powiedział że to miało być tylko raz i nigdy sie wiecej nie spotkamy bo jemu tylko o seks chodzilo jednorazowy. pakalam caly rok...t byla moja pierwsza powazna milosc. teraz po latach mam męża, ale ciągle sie boje że ta milosc sie skonczy, że ktoś mi go odbije albo on odejdzie. moja niska samoocene podsyca otoczenie, często jakieś kobiety zwracaja sie tylko do mojego męża (np.ta co nam wynajmuje mieszkanie), jego mama tez tylko jego widzi a mnie pomijała wiele razy, np. jak kupilismy razem cos dla siostrzenca to mowila ze to syn kupił, syn najlepszy, syn ma gust i ani słowa o mnie. kiedys nawet powiedziala "synu moge przyjsc do TWOJEGO domu jak cie nie bedzie?" (wynajmowalismy razem tylko on pierwszy wynajął zanim mnie poznał). te i inne sytuacje ktorych doznaję od kobiet sprawiają że jeszcze bardziej jestem niepewna siebie. doszło do tego że nadreaguję zazdrością, dziś jak zobaczyłam że babka od wynajmu sama zaczela do mpjego meza mowic na Ty to jej zwróciłam uwage od kiedy ona jest z nim na Ty. Nawet o takie rzeczy jestem ju zazdrosna. Nie radzę sobie...zadręczam się tym jaka się stałam. na zewnątrz ładna, silna kobieta a wewnątrz chuchro niepewne siebie. zakładam maske pewnosci siebie a naprawde jestem słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy jest ktoś kto to rozumie choć troszkę? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię rozumiem. Ja ciagle coś sobie wyobrażam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam męża, jestem zadbana kobieta po 30 :-) ale ciagle porównuje inne kobiety do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczuwacie to że jesteście gorsze i widocznie macie ku temu podstawy. A ja wręcz odwrotnie. Jestem pewna siebie i mojego męża. Nikogo i niczego się nie boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślicie że ja jestem przerwzliwiona z powodu swoich przeszłych doswiadczeń? :( czy rozumiecie dlaczego taka jestem? :( to przez tę cholerną przeszłość...aha a raz jak byłam zakochana w innym chłopaku jak jeszcze byłam nastolatką to on się zorientował. Miał dziewczyne o czym nie wiedziałam, spotkałam ich koedys razem jak szłam z tatą, a on do niej szeptem: "to ta" i razem się wysmiewali ze mnie. W ogóle zawsze miałam tak że ci co mi sie podobali byli niezainteresowani a ci ktorym ja sie podobałam to z kolei nie byli w mim typie. Tylko mój były chłopak i mój obecny mąż byli wyjątkami. Mój mąz powiedział mi że dziwnie zareagowałam na tę wynajmującą nam i zrobiłam "oborę" a co miałam robić? ona mnie pomijała, rozmawiała tylko z nim i właziła mu w tyłek mimoz e ja tez tu wynajmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:42 masz rację, ja odczuwam. nigdy nie miałam powodzenia u tych którzy akurat mnie się podobali. a mój mąż? gdzie nie pójdzie to się ktoś przymila już szlag mnie trafa. wielokrotnie byłam pomijana w towazystwie mojego męża, traktowana jak gorsza. Dziwisz się że tak sie czuje? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:42 po co to napisałaś? żeby zdołować i dać do zrozumienia że widac jestesmy do niczego? nie pomogłaś nam tym. jak ktos cie pyta o rade to nie po to by uslyszec tekst "widać jesteś gorsza od niego" troche zroxumienia i dobroci, kobiety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesze sie twoim szczesciem 20:42 niestety ja tak nie mam i chyba juz miec nie bede bo to nie jest do wypracowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co myslicie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie :( zadreczam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każde małżeństwo to walka o przetrwanie , najwięksi wrogowie małżeństwa to ci niewidzialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie jakies zaburzenia serio, Nie wroce dobrze zwiazkowi. Ja mam dokladnie odwrotnie. Jestem raczej brzydka, niewyksztalcona, jestem lekkoduchem. Ciagle mezowi mowie, ze chyba go zostawie :P a On za mna lata... bo facet lubi gonic kroliczka i kocha zolze. Swieta prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bardzo wyolbrzymiasz "swoją przeszłość", takie rzeczy jak opisalas przeżywają wszystkie nastolatki i te ładne i te brzydkie. Każda z nas przeżywała nieszczesliwą miłość, każda była choć raz odtrącona. Ale bez przesady, że to jakaś trauma. Widocznie masz taką naturę, potocznie mówiąc jesteś przewrazliwiona. Jak radar wylapujesz jakieś szczegóły z otoczenia, które potwierdzają Twoje tezy. Poszlabym na Twoim miejscu do psychologa, żeby zrozumieć samą siebie. A właścicielką mieszkania pewnie lubi facetów i zwyczajnie leci na Twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadręczajcie się pesymistki, stanie na Waszym, potraficie zatruć życie urojonymi wyobrażeniami. Moja była żona też taka była, wszędzie widziała zagrożenie dla naszego związku, w domu urządzała piekło. Po 5 latach powiedziałem dość! Teraz mam normalną rodzinę, żona nie robi problemu, że 10 min później z pracy wrócę, nie trzyma się ciągle za głowę bo nie załatwiłem wolnego weekendu. Teraz wracam po pracy do domu z radością. Nie ma znaczenia, że muszlę klozetową muszę umyć, robię to z chęcią bo wiem, że koszule wyprasuje mi żona - prasowanie to jedyna czynność, której nienawidzę i muszę do tej czynności sam przystąpić [ no i pranie, chyba, że zona na kupki rozłoży i dużą tablicę z instrukcją doda. Ale od codziennych obowiązków - gotowanie, zakupy, odkurzanie jestem ja. Rachunki też ja załatwiam, i czasami te z empiku, zakupy obrazów w internecie powodują u mnie lekki zawrót głowy, lekki, ale zawsze zawrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam tak samo , więc czasem udaję słodką idiotkę . Mężczyzni takie lubią . Zamiast siedzieć z boku to interesuj się , rozmawiaj . Ja mam kompleksy po urodzeniu dziecka . Pracuję nad sobą , zapuszczam włosy , jeszcze kilka kg zostało mi do zrzucenia , i co najlepsze zajmuję się własnym życiem . Co jakiś czas zmieniam uczesanie , perfumy , kokietuje narzeczonego . Przynajmniej raz w tyg piling na ciało , dbam o stopy , skórę i widać że zadbana jestem . Powinnaś sie cieszyć , że innym kobietom sie podoba ale on wybrał właśnie Ciebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×