Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zwiędłam jako kobieta

Polecane posty

Gość gość
21;43 JESTEŚ JESZCZE WIĘKSZA IGNORANTKĄ niż autorka i nawet dużo głupsza bo czytać nie umiesz, ta osoba która pisała wstawiony przez ciebie cytat pisała wprost że też jest sama, wiec twoje idiotyczne wpisy są dowodem na twoja głupotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze wiadomo, ze to twoj cyctat, a udajesz, ze piszesz jako ktos inny, po drugie, to ty sie osmieszasz, zarzucajac mi brak umiejetnosci czytania, gdy sama czytac ze zrozumieniem nie umiesz:D Moze i sobie pisalas, ze jestes sama, ale zapewnie niewystarczajaco dlugo, by wiedziec czym jest prawdziwa samotnosc i bol po stracie kogos, kogo sie mialo za sens zycia. Skoro ktos kto jest niby sam, poucza autorke w jaki sposob ma sie cieszyc zyciem, krytykuje i wysmiewa jej wartosci, ewidentnie wypowiada sie o czyms o czym sam nie ma pojecia. Jak widzisz autorka jest na zupelnie innym etapie i nic jej nie cieszy, za to ty jestes zbyt glupia by to pojac i radzisz jej isc na kurs itd chociaz ona wyraznie napisala, ze ma duzo aktywnosci w ciagu dnia. Ona pisze o czyms zupelnie innym, czyms czego twoj rozumek nie pojmuje, a probujesz sie tu wypowiadac. Smieszna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze wiadomo, ze to twoj cyctat, a udajesz, ze piszesz jako ktos inny, po drugie, to ty sie osmieszasz, zarzucajac mi brak umiejetnosci czytania, gdy sama czytac ze zrozumieniem nie umiesz:D Moze i sobie pisalas, ze jestes sama, ale zapewnie niewystarczajaco dlugo, by wiedziec czym jest prawdziwa samotnosc i bol po stracie kogos, kogo sie mialo za sens zycia. Skoro ktos kto jest niby sam, poucza autorke w jaki sposob ma sie cieszyc zyciem, krytykuje i wysmiewa jej wartosci, ewidentnie wypowiada sie o czyms o czym sam nie ma pojecia. Jak widzisz autorka jest na zupelnie innym etapie i nic jej nie cieszy, za to ty jestes zbyt glupia by to pojac i radzisz jej isc na kurs itd chociaz ona wyraznie napisala, ze ma duzo aktywnosci w ciagu dnia. Ona pisze o czyms zupelnie innym, czyms czego twoj rozumek nie pojmuje, a probujesz sie tu wypowiadac. Smieszna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a jak wyglądał Twój poprzedni związek? 3) Jakie cechy miał wybranek? czy był w czymś podobny do tego aktualnego? 4) Jak długo ze sobą byliście i ile czasu przed tym się znaliście? 5) Dlaczego Wam nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem wystarczajaco dlugo sama, ze juz nie mam takich schiz jak ty autorko :) to przechodzi. Znam takie stany, ale juz zobojetnialam i mi wszystko jedno. Nawet polubilam swoj lekko depresyjno-samotniczy stan :) do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic, a zeby nie popasc w szalenstwo to nawet zaczyna sie to lubic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak dlugo jestes sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz 5 lat, ostatnia miłostka w klasie maturalnej, teraz nic i jeszcze rok temu upijalam sie ze smutku, teraz pare miesiecy nic, obojetnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam raz lepsze dni, raz gorsze, czasem uda sie zapomniec, a czasem TO przyslania mi obraz calego mojego zycia. Mozna miec pieniadze, wolny czas, ale co z tego skoro nie ma z kim go spedzac. Mozna robic wiele rzeczy samemu, ale nie ma z kim sie podzielic wrazeniami. Gdy zbliza sie lato lapie chyba najwiekszego dola, bo widze cieszacych sie ludzi, a ja nie mam mozliwosci spedzania czasu tak jak oni- z kims

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zrozumiale, czlowiek to zwierzę stadne i tak dalej ;) kobietom dochodza jeszcze te beznadziejne wahania hormonow... kazdy (o ile nie jest psychopata) ma jakies chwile slabosci. Wole jednak cierpiec i meczyc sie w samotnosci, bo nie ma nic gorszego niz bycie z kims, na kim ci nie zalezy, przeszlam to, bo bylam zdesperowana :P Milosc nie przyszla. Wole poczekac na milosc, moze jestem romantyczka (heh dzisiaj to brzmi jak obelga) ale wole poczekac na kogos, przy kim serce mi mocniej zabije, a nie prowadzic sztuczne rozmowy na portalach randkowych. Czasem wyobrazam sobie, co tez moj przyszly partner robi w tym momencie, czy tez na mnie czeka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przerabialam i jedno i drugie, bycie z kims do kogo nic nie czulam, porazka i nigdy wiecej takiej meczarni, na szczescie dlugo to nie trwalo, przerabialam tez bycie z kims kogo bardzo kochalam, ale jak sie potem okazalo on nie czul do mnie tego samego i to bolalo jeszcze gorzej. A teraz znowu sama i szczerze- nie wiem co gorsze i czy istnieje cos oprocz tych trzech stanow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×