Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak znaleźć siłe by zacząc od zera??

Polecane posty

Gość gość
gość dziś autorka nie dostanie rozwodu z winy meza, boi maz nie bije , nie pije itd. Moze tez miec trudnosci z otrzymaniem rozwodu, jesli maz bedzie przeciwny. WIec nie tak hop hop X Ja nie mówię, że to takie hop siup, mówię, żeby znalazła prawnika, który zaproponuje jej najlepsze rozwiązanie do jej sytuacji. Mąż autorki nie jest jej mężem, tylko mężem swojej mamusiu. U niej je, u niej najchętniej pewnie by spał. Córką się nie zajmuj****** nawet nic o niej nie wie. Uważa, że jak chodzi do pracy to już wystarczy, żeby być dobrym mężem i ojcem - żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na kasę do marketu, popracuj miesiąc, a po wypłacie zrób zakupy. Nabież dystansu do siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię Mamuśki, jak się z frajerem rozstaniesz i pójdziesz na imprez to cię chętnie pęknę mała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 24 lata i jeszcze mężatka nie jestem, ale wiem jedno: wszystko trzeba mieć na papierze, niezależnie, czy jest wielka miłość czy nie. Moja matka i ja z siostrą mieszkalismy w mieszkaniu ojca, mama dokładala się sporo do jego wykupu od spółdzielni. Jednak i tak przez całe życie ojciec wspominał jej, że nic nie ma i że wszystko jest jego. Gdy skończył pracować wyprowadził się do matki i zostawił moją mamę i lekko niepełnosprawną siostrę. Ja już z nimi nie mieszkałam. Całe życie matka ojca, a moja babka brała jego stronę, tak samo cała jego rodzina. Nawet wtedy, gdy robił nam awantury, babka tłumaczyła to tym, że on ma wiele na głowie i że trzeba mu ustąpić. Dziewczyny, będzie tylko gorzej. Uciekajcie, jeśli macie gdzie. A do tych, które to czytają, a mezatkami nie są apeluję: jeśli dokładacie się do budowy domu, czy kupna mieszkania żądajcie ustalenia procentowo własności na akcie notarialnym. Nie wiazcie się z mamisynkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Idź na kasę do marketu, popracuj miesiąc, a po wypłacie zrób zakupy. Nabież dystansu do siebie!!! X To co, ma siedzieć z sakichanym maminsynkiem tylko dlatego, że dom jest na niego? Ma być całe życie nieszczęśliwa i ma wychowywać dziecko w chorej rodzinie i w chorym związku? Poza tym nikt nie powiedział, że będzie musiała całe życie na kasie pracować, to raz, a dwa: tatuś zdaje się, że ma obowiązek alimentacyjny względem córki. Da radę. Lepiej skromnie, ale szczęśliwie, niż w bogactwie a zaszczutym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Twój mąż jest taki beznadziejny, jak go opisujesz, to dlaczego się z nim związałaś a i pewnie wasze dziecko jest głupie po ojcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo mądre po mamie. Heh. Bez hamstwa proszę ty durny trolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może przed ślubem jej mąż taki nie bl! Mój tez byl iny! Jakby moj tak wczesniej sie zachowywal to bym nie miala z nim dziecka i slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadając na pytania dla siebie i męża widzę jeszcze przyszłość ale nie tu, bo wszystko się psuje przez jego rodziców. Mąż mając ich na wyciągniecie ręki zachowuje się jak dziecko, jakby nie dorósł i zatrzymał się na etapie syn , mama, tata a nie żona , mąż , dziecko. Myślę, że gdybyśmy mieszkali dalej od teściów to mąż trochę by otrzeźwiał i zauważył , że to my tworzymy rodzinę a nie , że ja z córką jesteśmy tutaj jakimiś lokatorkami. Ale żeby tak się stało to musielibyśmy sprzedać dom a to jest poważna decyzja. Rozmawiałam z mężem i doszliśmy do porozumienia, że dajemy sobie rok na odkładanie pieniędzy, zobaczymy jak będzie po tym czasie, czy stać nas będzie na nową budowę. Ja na chwilę obecna jestem na zasiłku i jest on dość wysoki, więc nawet i ja odkładam. To jest jakiś kosmos, dla jakiegoś widzi mi się przewrócilibyśmy wszystko do góry nogami, jak jego mama się dowie to chyba na zawał zejdzie. Cała rozmowa była po tym jak wróciłam od rodziców, bo byłam u nich na weekend , gdy pakowałam małą do samochodu wszyscy się zlecieli, a gdzie ola jedzie, gdzie ją zabierasz? teść oburzony mało nie naskoczył na mnie , że jedziemy gdzieś, że jego obchodzi gdzie wnuczka jest zabierana. hmm , może przestana byc tacy zaborczy jak częsciej bede wybywać , zauważą , że jestem jej matką i mogę ją wziąć pod pachę i więcej nie wrócić. Mąż dzwonił ciągle kiedy wrócę, co robię, kto jest itd itd. Zebym wracała bo juz tęskni eh i tak właśnie było zawsze, gdy strzelałam focha, on płaszczył się przede mną a ja w to szłam i tak się to ciągnie juz 8 lat. Zdziwiłam się , że gdy wróciłam nie przybiegli teście na powitanie wnuczki, może wyczuli temat i zdystansują trochę ale mąż dostał sms po chwili i sprawdziłam(domysliłam sie że to teściowa) ,że to jego mama napisała, wróciła? zaraz przyjdę. mąż odpisał, jutro. czy ta kobieta w oknie siedziała, że wiedziała , że przyjechałyśmy? sama nie wiem co będzie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×