Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotniczka33

Niewinny pocałunek

Polecane posty

Gość samotniczka33

Parę lat temu zakończył się mój wieloletni związek z mężczyzną, który był dla mnie wszystkim. On odszedł, sama nie walczyłam, gdyż wiedziałam, że nie dam mu tego czego on pragnie. Nie jestem typem kobiety, która ugotuje facetowi codziennie obiad i da gromadkę dzieci. Wtedy chyba priorytetem była praca. Zresztą nadal trochę tak jest. Pracuje jako polonistka, dodatkowo kończę drugie studia. Wieczorami mam dyżury w młodzieżowym internacie. Lubię to co robię. On nie akceptował tego, że wracałam późno, miałam dla niego mało czasu, chociaż kochałam bardzo mocno. Pomimo wszystko liczyłam na oświadczyny, ślub, ale on odszedł. Byłam zraniona, ale nie miałam pretensji. On wyjechał. Sama nadal jestem sama. Mam 33 lata, często czuje samotność. Nie potrafię ułożyć sobie życia. Ostatnio niespodziewanie się spotkaliśmy. Wrócił do Polski, na stałe. Poszliśmy na kawę, jak za starych dobrych czasów. On sam miał partnerkę, lecz jak się okazało nie wyszło. Nasze spotkanie zakończyło się u mnie w domu, długim wieczorem, z winem i... pocałunkiem na koniec. Co robić? Nadal go kocham. Tak jak kiedyś, lecz nie dam mu szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wiem wlasnie co z tym fantem zrobić. I chciałoby sie i człowiek wie, że to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotniczka33
Dokładnie. Ten pocałunek był z jego inicjatywy, dlatego tym bardziej mi ciężko. Okropnie jest wracać wieczorami do pustego domu, choć już trochę przywykłam. Lepiej, gdy ktoś na nas czeka, przytuli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety przez takie kobiety jak wy my faceci cierpimy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Ja prawdopodobnie, raczej na pewno nie odpuszcze tego tematu, ale nie teraz. Wroce do tego zagadnienia póżniej jak sie odlezy troszkę. On zdąży zastęknić, już będzie myslal, ze nie wroce więcej, a tu nagle ni stad ni zową wparuję wystrojona z błyskiem w oku i zakręce nim. A jeśli wtedy mnie odrzuci to już więcej nie przyjde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można mieć w życiu wszystkiego i trzeba ustalić swój główny priorytet, jeśli nie masz czasu dla partnera i pracujesz od świtu do nocy, to nie ma sensu brnąć w związek, bo bycie razem polega na byciu razem. Za bardzo skupiłaś się na karierze, życie nie powinno polegać na pracy, bo nic z niego mieć nie będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie mogłby po prostu mieszkać pod dachem i być do wynajęcia na numerek, a potem być cichutko i nie przeszkadzać mi, nie wtracać się i czekać az znowu przyjdę się nim troszkę podelektować? moglby sobie byc tylko nie zrzedzic, ze nie mam czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To albo musisz znaleźć kogoś równie pochłoniętego karierą, albo zamiast związku odpowiedniejszy byłby dla ciebie układ, masz ochotę widujecie się, nie masz nie zawracacie sobie głowy. Nie wchodzi w związki dla zaspokojenia wyłącznie swoich potrzeb, nawet domowym zwierzakiem trzeba się opiekować, karmić go, bawić się z nim, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie moze byc zwiazek wylacznei dla zaspokojenia potrzeb , zeby sobie byl w domku po prostu? i siedział cichutko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ru/chan/ko zawsze wam może dobrze zrobić. Jak nadarza się okja to korzystaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest związek tylko układ, możesz sobie znaleźć jakiegoś faceta o uległej osobowości i może pasować mu będzie rola wibratora na życzenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest czysty egoizm i zaspakajanie swoich potrzeb kosztem drugiego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotniczka33
Wiem, że to egoizm. On doskonale wie, że ja się nie zmienię. Nie będę dobrą żoną i matką. Jedyne co mogę mu dać to seks z miłości, wsparcie, dobre słowo. Związek chyba polega na czymś więcej. Nie chcę brnąć dalej w taki układ, ale przez ten pocałunek wróciły wszystkie emocje, wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o tak , trafnie to nazwales, wlasnie o takiego mi chodzi ! okay, moge go wysłuchać i ewentualnie posmyrac za uchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pocałunek to nic. penetracja to juz jest cos :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotniczka33
Pocałunek to coś. Nie można powiedzieć, że jest niczym, no chyba, że ktoś codziennie całuje kogo innego. W dojrzałym wieku pocałunek to coś ważnego, nieco innego niż w młodości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotniczka33
Mam bardzo krępujący, wstydliwy problem. Kiedy się stresuję, denerwuję puszczam bąki, mówiąc prosto z mostu i to jeszcze takie śmierdzące, że nie daję już sobie z tym rady. Chciałabym, żeby ktoś mi pomógł, może ktoś z Was ma dosłownie ten sam problem. Nie wiem już co mam robić, najbardziej mam ten problem w pracy, wśród osób z którymi pracuję. Zdaję sobie z tego sprawę, że wszyscy naokoło wiedzą, że to ja. Słyszę jakieś szepty, widzę głupie uśmieszki i najbardziej mnie to wku..., że jestem bardzo zadbaną osobą ( zawsze makijaż, drogie perfumy), a tu nagle jakieś śmierdzące bąki. Ale muszą mieć ze mnie polewkę, że taka lala, a tu puszcza takie gazy. Ale powiem Wam szczerze, że nie wiem skąd to się bierze, w domu jest wszystko w porządku, tylko kiedy rano wstaję do pracy już się denerwuję, że zaraz do pracy i znów będzie to samo. Mam też tak jak jadę z kimś w aucie, od razu wącham czy nic nie czuć. W pracy śmierdzi ode mnie prawie cały czas, a ja stoję, dostaję dziwnych potów, jest mi gorąco. Pracuję w krótkim rękawku, gdy dziewczyny mają na sobie po 2 polary. Najgorzej jest kiedy czasami muszę pracować z osobami, które wiem, że mnie nie lubią, wówczas dopiero jest fatalnie. Boję się, że popadnę w depresję, bo naprawdę nie daję sobie z tym rady. Odważyłam się powiedzieć o tym problemie mojemu mężowi, który stara się mnie pocieszać i wspierać. Nie wiem co mam robić, czy jakieś badania porobić ( ale jakie?), ale ja wiem, że to wszystko siedzi w mojej głowie. I najgorsze jest to, że ja nawet nie czuję kiedy to robię, porażka, a tu nagle taki smród, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię. Od razu dostaję rumieńców, dlatego daję sporo podkładu na twarz, żeby nie było widać, że jestem czerwona. Pomóżcie mi, proszę Was, mam nadzieję, że ktoś miał podobnie jak ja i, że wyszedł z tego i mi pomoże. Błagam pomóżcie mi. Dodam tylko, że nie chcę się zwalniać z tej pracy, lubię ją i wiem, że w dzisiejszych czasach trzeba pracę szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×