Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wasze doświadczenia z rozwodnikami. Czy macie z rozwodnikami udane związki?

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego mawia się, ze z rozwodnikiem moze być coś nie tak, uważa się takich mężczyzn za gorszą partię dla kobiety? Jakie macie doświadczenia, czy sprawdził się u Was ten stereotyp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najczęściej z rozwódką jest coś nie tak a nie z rozwodnikiem, ale różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FharAtFiara
Kiedyś tak było, teraz ludzie się zbyt pochopnie pobierają i przez to jest wiele rozwodów, bo ludzie się nie dopasowali. Ja jestem w szczęśliwym związku z rozwodnikiem, jest ok człowiekiem, chociaż ciężko mi jest zrozumieć czasem zachowanie jego byłej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniązki sa wyprowadzane ze zwiazku na nie twoje dzieci i pewnie bylą żone. po co ci bidowanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FharAtFiara
U mnie w związku nie ma tego problemu, bo mój facet nie miał dzieci i nie łoży na żonę - rozwód był z jej winy. A pieniądze mam swoje, więc mnie to nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość littlechinagirl
mówcie co chcecie, ale status "rozwodnika/rozwiedzionej" jest dla katolików skreślający taką osobę na starcie jeśli chodzi o związki. rozwodnik zawsze bedzie przed Bogiem mężem tamtej. wiec jeśli nie chcesz się skazywać na wieczne potępienie przed naszym Panem, to nie bierz się za takich ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wieczne potępienie? :D za kilka patykow ksiadz dobrodziej cie od wiecznego potępienia uchroni :P, rozwodow koscielnych jak mrufkuf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwodów jak mrufkuf? to co, tępi ludzie są, ślepi czy zbytnio popędliwi. nabrać kredytów na śluby, mieszkania - tu wesele za 30 tys., tu mieszkanko na 30 lat do spłacania. wolni ludzie coś odłożą, a te ciamajdy ze zw. małżeńskich całe życie wydojone, e, kula u nogi i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FharAtFiara
Ja nie jestem katoliczką, więc nie mam tego problemu. Co więcej, on też nie jest katolikiem, więc z pierwszą żona mieli ślub cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale na bank maja jakis wspolny kredyt, bo chyba pod mostem czy u tesciow nie mieszkali. poza tym to jest juz taki odgrzewany kotlet. nie jest świeżym mieskiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FharAtFiara
Nie mają żadnego. Mieszkali w jego mieszkaniu, z którego ona się musiała wyprowadzić po rozwodzie. Dla mnie naprawdę nie ma różnicy, czy mój facet był ileś tam lat w związku czy w małżeństwie. Jedno od drugiego się niczym nie różni. Dla mnie to nie jest odgrzewany kotlet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w związku z rozwodnikiem. Kochamy się, mieszkamy razem i jest ok. On do swojej byłej nic pozytywnego nie czuje, więc o zdrade nie muszę się martwić. Ma dziecko z poprzedniego związku, ale ono mieszka z matką i dodatkowo jest prawie dorosłe, więc ma już jakieś swoje życie. Mój partner spotyka się z nim kiedy chce i nie ograniczam go, ani nie jestem zazdrosna. Rozumiem sytuacje. Z rozwodnikiem można stworzyć piękny związek, najważniejsze jest uczucie. Facet nie może też być mamimsynkiem, nie może czuć niczego do byłej i nie może mieć syndromu idealnego tatusia względem poprzedniego dziecka. Jest wielu wolnych facetów z którymi związek byłby trudniejszy od takiego z rozwodnikiem. Także nie ma reguły, że rozwodnicy są gorsi od kawalerów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
littlechinagirl dziś Jeśli Pan Bóg istnieje , zejdziemy z tego świata i staniemy przed Nim. Wezmie na szalę nasze złe i dobre uczynki.Nie wiadomo która szala zwycięży.To że kobieta jest z rozwodnikiem czy odwrotnie to wcale nie oznacza wg Kościoła że zostanie potępiona i skazana na męki piekielne.Nie pomyślałaś a szkoda ,że właśnie ten rozwiedziony osobnik to nie jest zły człowiek?że to jest człowiek skrzywdzony w taki czy inny sposób przez życie?że właśnie osoba która związała się z rozwiedzioną osobą w tym momencie uczyniła dobro pokazując że życie może też być jeszcze piękne ? Powiem wam że wyszłam za mąż za rozwodnika właśnie.Oczywistym jest że do spowiedzi ani komunii nie mogłam przystąpić aczkolwiek dzieci przystąpiły do wszystkich sakramentów św.Wizyta duszpasterska tzw kolęda zawsze była przyjmowana i trwała niekiedy dość długo ,mieliśmy świetnego księdza z którym można było kawę wypić i pogadać o wszystkim. Byliśmy z mężem małżeństwem 40 lat,bez sakramentów. Niestety mąż zmarł ,na kilka godzin przed śmiercią poprosiłam księdza do domu.Przyszedł z ostatnim namaszczeniem.Uroczystość pogrzebowa była normalna tzn msza św., trumna w kościele,odprowadzenie przez księdza na cmentarz,mowa pożegnalna. Nie strasz więc ludzi wiecznym potępieniem bo jak ciebie czytam to mam wrażenie że masz jakieś 80 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×