Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wiecznie niezadowolona żona

Polecane posty

Gość gość

Od początku. Żona urodziła dziecko 2 tygodnie temu. Obecnie moje życie stało się piekłem. Od przyjścia z pracy słyszę tylko wieczne pretensje, mimo że staram się jak tylko mogę. Siedzę z córką w nocy, kołysze ją kilka godzin w nocy jak płacze by żona mogła odpocząć. Pomagam w ubieraniu i w myciu. Nawet karmię żonę, jak nie ma jak zjeść. Sprzątam, robię zakupy, gotuje po powrocie do domu. Nie oglądam tv i nie siedzę na komputerze, nie pije, nigdzie nie wychodzę. Byłem przy niej przez 18 godzin porodu. Wiecznie wszystko robię źle. Córki nie potrafię porządnie umyć itp Usłyszałem ostatnio od niej że jestem nieudacznikiem. Do córki powiedziała: Zobacz za kogo wyszłam za mąż. Szantażuje mnie wyprowadzką do teściów, że zadzwoni do moich rodziców i powie jak wychowali syna itp Ocenia wszystkich a zwłaszcza moich rodziców. Wymaga wszystkiego od wszystkich, ale od siebie niekoniecznie. Nie poznaje żony, wcześniej była w miarę normalna. Obecnie nie mam ochoty już wracać do domu. Jedyną odskocznią jest dla mnie tylko praca..Nie wiem co mam dalej z nią zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pewnie depresja poporodowa. Pomyślcie o psychologu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak cie czytam,to ty naprawde c**a a nie facet jestes.chciala dziecko to ma.ty masz prace,masz prawo byc zmeczony a nie po nocach do dziecka wstawac.szanuj sie chlopie.tez odchowalam 3 dzieci ale zeby faceta po porodowce ciagnac i tak go traktowac jak podmiot?pozwoliles sobie to masz.moj maz po pracy pomagal mi przy dziecku,zeby nie bylo ale bez przesady.karmic zone?rak nie ma czy jak?ale pisda z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmisz żone? A ona jakaś niedorozwinięta, że sama jeśc nie potrafi? Piszesz, że zajmujesz się dzieckiem jak wrócisz z pracy i w nocy, zeby żona mogła odpoczać. A kiedy Ty odpoczywasz? Śpisz w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie tyle depresja poporodowa, ale wahania hormonów swoje robią. Też po porodzie miałam silne emocje, chociaż na mężu chyba aż tak się nie wyżywałam, raczej płakałam z bezsilności jak byłam sama. Na pewno powinieneś pomagać żonie, ale bez przesady z tym karmieniem żony ;-) z głodu nie umrze nawet jak trochę przesunie się pora śniadania. Dobrze dziecko wyszorować przyjdzie czas, maluszka wystarczy ochlapać raz na 2-3 dni. W nocy taki maluch jeszcze godzinnego kołysania nie potrzebuje, jeżeli nakarmione, suche i zdrowe to powinno spać. Lepiej nie uczyć nocnych kołysek. Może to takie trudne początki, skoro wcześniej żona była "normalna" to sam poród nie mógł tak jej zmienić. Może ktoś mógłby zajrzeć do niej kiedy Ty jesteś w pracy? Ja zawsze byłam sama z dziećmi, myślę że byłoby mi lepiej/przyjemniej gdyby ktoś do mnie zaglądał nawet nie do pomocy a tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest leniwa.mój mąż też pracował i pracuje. Siedze całe dnie sama,obiad zrobiony,posprzątane, może nie poprasowane ale wyprane i poukładane.Mąż owszem zajmie się dzieckiem chętnie, ale jemu też należy się odpoczynek bo pracuję! Twoja żona jest egoistką! Ja bym jej powiedziała wprost by wyprowadziła się no i zobaczymy czy mamą jej będzie służąca i nie będzie ganiać? Watpie! Wstyd! Nie szanuje ciebie a bdb z ciebie mąż bo takiego to że świecą szukać, sama mam cudownego męża i dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormony ją trzepią.. to samo jest w menopauzie tez takie kobiety czesto daja popalic ale wez to kobiecie uswiadom no a poza tym wszystko sie jej zmienilo co 3 h karmienie i tez sie musi przyzwyczaic do nowego trybu zycia a pewnie jest jeszcze cala obolala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od organizacji. Twoja żona chyba nie dorosła jeszcze do roli matki i żony. Pomagasz jej,pracujesz a ta się przypierdziela i szntaze odwala! A powiedz tak szczerze,może twoja mama się wtrąca i ustawia? Złote rady itd jeśli tak to ja rozumiem! Tesciowa potrafi zepsuć radość z macierzyństwa a zrobić udrękę. Przyznaj? Jest tak? Jesteś mamisynkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co tu wogole robisz? Na damskim forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczekiwałem kobiecego spojrzenia na tą sprawę. Staram się być jak najlepszym ojcem i mężem. Czy to zbrodnia? Od razu c**a? Ale im więcej się staram tym gorzej. Wiem czym jest baby blue i depresja poporodowa, ale wydaje mi się, że to nie to. Po prostu. Wahania wahaniami. Na razie staram się być wyrozumiały, tylko nie wiem czy długo tak pociągnę. Jak słyszysz, że jesteś do niczego i ciągle jesteś uświadamiany w tym przez żonę, to niestety zmienia się spojrzenie na pewne rzeczy. Chce tylko, żeby córka miała normalne i radosne dzieciństwo i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich mężczyzn jak Ty, to ze świeca szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
minie jej. na szczescie. za jakis miesiac dwa. tez pameitam po porodzie. ale takze to ze z pieknej dziewczyny zrobilam sie taka brzydka, gruba. ze plakalam za za dawnym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz z żoną pogadać, spytać się o co jej chodzi? Jejku dorośli ludzie, a rozmawiać nie potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby rozmowy pomogły, nie zakładałbym tutaj wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler_09
hahaha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie, jeśli to co piszesz jest prawdą, to jesteś spoko. Pozwól jej się wyprowadzić, a zobaczysz, wróci szybciej niż myśli. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co jej chodzi? -nie jest wyspana -jest nieatrakcyjna -z cyckow jej leci -ma bole krocza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to wszystko rozumiem, tylko to nie jest powód do nieszanowania kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale chyba wiedziała, że tak będzie. To powód aby tak traktować najbliższą osobę, która pomaga jej jak może? Opanuj się. Każda z nas sie tak czuje, ale jakoś nie każda drze ryja na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze pokaz jej to, co napisales tutaj lub napisz jej list, zostaw go przed wyjściem do pracy, w ktorym umotywowujesz to. Wstrząśnij nia troche, moze byc gorzej jesli nie zrozumie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałeś jej ze jest piękna że Ci się nadal podoba i ze doceniasz to że dała ci wspaniałe dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom12345
ja mam to samo co autor :/ tylko jeszcze chodze na 3 zmiany i partnerka stwierdziala ze w pracy się wyspie. nie powiem idzie oko zmruzyc ale nie wiem czy się ktoś jeszcze wyspal na podłodze. caly czas zle nie dobrze probowalem rozmawiać nie chce nawet pogadać jak dorosły bo stwierdza ze nie ma o czym. chce pojsc razem do jakiegoś psychologa ...nie ma opcji. pytam się jak mam jej pomoc to najlepiej by było jak bym się z pracy zwolnil i czaly czas siedział w domu.ale z czego zyc. poszedłem kiedyc w sobote do pracy bo się maszyna zepsula i kierownik mnie poprosil żeby nadrobić prace.to problem taki ze szok tydzień czasu problem a po co w sobote . a nie mogl inny czego ty ..a do pracy w sobote chodze raz na rok :/ wszystko zle robie dla niej a tez sie zajmuje dzieckiem w nocy tez wstaje a to nie moja wina ze mam prace zmianowa i to tez jej przeszkadza. nie powiem maly daje nan popalić bo ma kolki ale tak jak jej tak jak mi to przeszkadza ale jej nie krytykuje i nie robie jej problemów tylko wspieram chce rozmawiać pomoc ;/ nie wiem co już robic siadło już na psyche.pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×