Mam pytanie do facetów.

Czy zdarzyło się wam olewać dziewczynę która wam się strasznie podobała bo baliście się że nie macie u niej szans?

Twoje pytanie jest infantylne....

Ja akurat nie, bo mam silne powodzenie u dziewczyn, ale może to chyba być możliwe. Wszystko zależy od sytuacji.

Przestan ja olewać:) moze masz szanse:) musisz zaryzykować. Nie masz nic do stracenia:) Kiedys ktos cos powiedział, ze jestem bardzo atrakcyjna i dlaczego on, gdzie wkoło tylu przystojnych mezczyzn? Powiedziałam mu prawde, ze on rowniez jest przystojny ma to cos w oczach, blask. Chyba wystraszył sie tego:( nie wiem jak mam to rozumieć

oczywiście szczególnie jak jest bardzo ładna.

Ja tylko olewam te laski, które mnie olewają. Jak nie daje sygnałów, że jej się też nie podobam, to odpuszczam. I tyle, reszta nie ma znaczenia.

bo nie mamy szans u takiej to po co działać powiem mi że jestem brzydki czy nie wiadomo kto jeszcze mimo, że wygląda normalnie

A jak biega za mną kobieta z wyższe półki a ja zwykły robol bez szkoły to co mam zrobić. Nie chcę ale olewam.

żadne oznaki zainteresowania np. puściła mi oczko nie daje konkretnych przypuszczeń że taka kobieta jest mną zainteresowana

W wieku nastoletnim tak, ale w wieku dorosłym nie:P doszedłem do wiekopomnego wniosku że nie ma to żadnego sensu, nie da sie podobać każdemu i jaki niby ma być cel w unikaniu ładnych? Ponadto nie zakładam że nie mam u kogoś szans chyba że dostane wyraźnego kosza:D

Z jakiej wyższej Polki? Nie rozumiem Was mezczyzna. Moze troche:( czasem.

gość dziś Ja tak oceniam do ładnej nigdy nie zagaduje a nawet olewam bo nie wierze, że tak ładna zainteresuje się moją osobę jest to nie mozliwe i nie robie sobie nadziei

Po chłopsku. Zainteresowałam sie takim jednym, ktory mowi, ze jest Normaln:( dla mniejszy bardzo przystojny:(

A udajecie np. że jej nie widzicie, bezczelnie ignorujecie gdy jest obok a potem cały czas ją wręcz psychopatycznie obserwujecie aż ona to zauważy i wtedy uciekacie wzrokiem?

nie jestem tak przystojny to nie ganiam za ładnymi a wręcz olewam.

gość dziś to błąd, zwłaszcza jeśli zagadujesz do innych bo jesli jesteś nieśmiały i nie zagadujesz do nikogo to inny problem. Oczywiście mam na myśli zagadywanie w znaczeniu podrywu a nie jakąś gadkę szmatkę o niczym.

Czy faceci tak mają że mogą normalnie rozmawiać z dziewczyną która na nich nie działa a już z tą która ich interesuje nie bardzo?

gość dziś nie, to szczeniackie:P a jeśli robi to dorosły facet to jak sam zauważyłeś sprawia to wrażenie psychopatyczne. Albo olewasz i się na nią nie gapisz albo próbujesz zagadać.

gość dziś nigdy nie podrywam nawet jedna atrakcyjna taka 9,5 na 10 chciała mnie zaprosić na sylwestra żebyśmy spędziliśmy razem a co ja zrobiłem ? olałem ją dałem do zrozumienia że nic z tego nie będzie . Nie mam żadnych szans u atrakcyjny i nigdy nie będę podrywał bo po co żeby oceniała moją urodę?

21:16 nawet nie wiedziałam że tak dopiero po przeczytaniu zdałem sobie sprawę

Czy zdarzyło się wam olewać dziewczynę która wam się strasznie podobała bo baliście się że nie macie u niej szans? xxxx No może tak z trylion razy.

ja nigdy nie zagadam do atrakcyjnej

jak nie jest na tyle przystojny to po co ma podrywać? jak nie ma żadnych szans?

olać to można tą co się stara ale jeśli nie podchodzimy do tej, która nam się podoba to dlatego, że nie mamy szans

chodzi o zlewanie jej i ignorowanie a nie że ona za wami lata i daje do zrozumienia że jej zależy

Ja tak mam, ale tylko do starszych albo 'zakazanych' np mężatek albo lepiej - matek z dziećmi/wózkiem. Podoba mi się dużo kobiet w wieku 35-40+. Kręcą mnie bo parę razy miałem to szczęście je 'poznać' i się przekonać jakie są. Są zupełnie inne niż rówieśniczki. Na wspomnienia za każdym razem aż ciarki mnie przechodzą. Do rówieśniczek podbijam bez problemu, ale pod takimi 'mamuśkami' tracę grunt pod nogami. Mam 25 lat.

gość dziś Jeśli kobieta jest ładna to wiadomo, że ma duże wymagania. My szanujemy czas kobiet i olewany te, u których nie mamy szans. Po co mają marnować czas skoro mogą spotykać się z jakimiś atrakcyjnymi, bogatymi mężczyznami z dominującym męskim charakterem.

zgadzam sie z przedmówcą po co marnować czas kobiet i raz miałem taką sytuację że olewałem kobietę której się podobałem bo bałem się że jak mnie naprawdę pozna to i tak się rozczaruje albo jak zobaczy że mam małego to przejdzie jej ochota

A nie uważacie że ta dziewczyna może się czuć z waszym odrzucającym zachowaniem trochę nieswojo? Może ona chce się do was zbliżyć a wy traktujecie ją jak trędowatą i ona zaczyna czuć się jak śmieć? Tym bardziej jeśli nie macie problemu z rozmową z innymi dziewczynami i tylko ją traktujecie z wyższością, jakby nie istniała. Czy nie możecie jej potraktować jak zwykłą koleżankę, od zwykłej rozmowy raczej ona nie uzna że wam na niej zależy. Natomiast takie zlewanie i natrętna ignorancja połączona z psychopatyczną obserwacją jest aż nadto zauważalna i od razu widać że coś jest nie tak.

kobietom żal, że nie mają kogo spławiać i dawać kosza :)