Gość gość Napisano Marzec 20, 2016 " Witam. W 3 klasie liceum zauroczylem sie w kolezance z klasy, przez pierwsze dwa lata poprostu myslalem ze jest spoko, fajna itp, ale juz pod koniec drugiej zaczela mi sie troche podobac, przyszly jednak wakacje i zapomnialem o niej, w kolejnym roku coraz bardziej ja lubialem, a kiedy powiedziala do mnie i do kolegi tylko, ze lekcje mamy na dole ( to jedne z KILKU slow ktore zamienilismy ) to nagle tak mnie cos przeszylo, rozgrzalo w srodku, stalem i patrzylem tylko jak idzie na dol po , to uczucie nie minelo az do konca , ale nie odwazylem sie przez ten czas do niej zagadac bardziej jakos, za duzego stresa mialem, pomyslalem, ze skonczy sie szkola i zobacze czy jakos tesknie za nia czy nadal mysle ciagle, troche to ustapilo, minal juz rok, mysle czasem o niej, ale nie tak jak kiedys, jednak ostatnio podobna dziewczyne widuje do niej w kosciele, z daleka sa prawie takie same, podobny typ strasznie i znowu sie zaczelo to zauroczenie. I tu jest problem, nie wiem czy poprostu w tej z kosciola widze te stara i dlatego tak mi sie podoba i czuje to uczucie, znalazlem sobie ,,zamiennik'' , czy to znaczy, ze nie zapomnialem o tej z liceum, mieszkam w innych terenach niz ta ze wiec jej nie widuje, nwm co by bylo gdybym ją zobaczyl, bo jak widze te podobna w kosciele to wszystko wraca, ale no jak juz wspominalem nwm, ktora mam wybrac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach