Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Widuje co jakis czas matki ktore dzieci traktuja gorzej

Polecane posty

Gość gość

niz psy i czesto zastanawiam sie czy powinnam zareagowac ? dzis np matka z 2 dzieci w markecie. Dziewczyna okolo 5 lat zadawala pytania, ale bardzo grzecznie i nie "upierdliwie" i slyszalam te odpowiedzi, z takim jadem w glosie. Przy wejsciudo toalety pyta " mamo potrzymasz mi plaszczyk" a matka do Niej, zeby sobie sama radzila z taka pogarda, zniecierpliwiniem. Az zal tych dzieci .Ale wydaje mi sie, ze nawet jak upomne to nic to nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nic nie da, jeszcze ciebie wyzwie. Ale ja bym nie oceniała takiej matki. Może chwilę wcześniej dziecko przekroczyło jej granicę cierpliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz w życiu tylko widziałam w Biedrze okropną matkę, która wyzywała córkę ok 5 letnią od kretynek i głupich, aż mnie zamurowało, ale niestety nie jestem odważna i nic się nie odezwałam tylko stałam jak wryta i się chamsko na nią patrzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nie wiesz co dzieciak nawywijał 10 minut wcześniej na przykład. Ja też czasem mam takie ciśnienie na smarkacza, że choćby był nie wiem jak grzeczny i miły to ja i tak pamiętam jak mnie wkurzył i jestem chłodna dla niego jakiś tam czas...różnie. Ja się zastanawiam nad donosem na sąsiadów bo to tam się odbywa prawie codziennie to jakaś masakra. Tylko nie umiem wyczuć, czy bardziej dziecko histerię robi nieadekwatną do sytuacji czy rodzice są zbyt surowi. W każdym razie wrzasków słucham prawie codziennie, jak się nie drze mała, to się drze ojciec na nią, albo oni się wadzą między sobą... Ale weź donieś na inwalidów... :o dość od życia wkopane mają eh nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie , nie sadze sama mam dzieci, wiem jak potrafia zajsc za skore . Ta matka miala takie podejscie po prostu, Dziecko bylo naprawde spokojne, ciche, zadalo moze ze 2, 3 pytania i na kazde uslyszala warkniecie. A tknelo mnie dzisiaj po sprawie tego chlopca skatowanego 2 dni temu.Podobno ciagle slychac bylo placz tych dzieci i nikt nie zareagowal I mysle sobie, ze jestem dupa .Obawiam sie upomniec, cos powiedziec a moze czasem warto.Nawet jakby miala mnie zwyzywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka ma racje.. nie zawsze sa to dzieci "ktore cos przed chwila nawywijaly".. ja tez rozumiem zmeczenie, zniecierpliwienie, zle samopoczucie, ale musze powiedziec, ze sama bylam dzieckiem i trudnym i gadula i nigdy nie uslyszalam dobra daj spokoj nie zawracaj juz glowy, rodzice zawsze chetnie pomagali itp, sluchali co mowie i ze mna rozmawiali. nie byli wyksztalceni, na pedagogice sie nie znali, ale instynktownie postepowali ok, dzieki temu nigdy nie bylam lekliwa, dosc niesmiala, ale potrafilam sobie zawsze wszedzie poradzic. mam kolezanke, ktore ma naprawde swietne dzieci, szczegolnie swoja 3,5 latke, ale wiecznie na nia mowi ze to niedobre dziecko. mala po prostu wymaga uwagi i tego by sie nia zajac, choc troche pobawic, gdy ma to zapewnione, jest zupelnie inna, w przeciwnym razie probuje zwracac na iebie uwage i broi... ale co z niej wyrosnie jak bedzie wiecznie wysluchiwala ze jest niedobra???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam taki przykład, czekałam z synkiem w przychodni, obok siedział tatuś z maluchem w podobnym wieku. Mały najwyraźniej coś przeskrobał tuż przed naszym przyjściem, ale przez ponad godzinę naszego czekania tatuś go za to ochrzaniał- suchym, ostrym tonem, non stop wspominając jak źle zrobiło, jak się za niego wstydzi, jak ma nadzieję że przemyśli, jaki jest beznadziejny, jak się nie umie zachować... aż głupio było siedzieć obok. Nie wiem co takiego strasznego zrobił, ale przez tą godzinę siedział obok jak trusia ze zwieszoną głową. Też mnie czasem ponosi jak synek przegnie, ale po godzinie przedszkolak już słabo kojarzy co w ogóle narozrabiał! Jak mój poprosił o zabawkę którą tamten trzymał w ręce, to ojciec od razu: "widzisz, on poprosił, umnie się zachować, czemu Ty nie potrafisz?". Nieraz widziałam tzw. patologię i panny wyraźnie z dna społecznego pomiatające dziećmi, aż przykro patrzeć, ale to, niby ładnie i grzecznie i na zimno, było równie paskudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z kolei inny przykład z życia. Byłam w ZOO z synkiem, bawił się świetnie ale w końcu za bardzo rozbrykał i próbował wejść na wybieg dla zwierząt (a jest do tego zdolny). Dogoniłam go, złapałam, i dostawał ostrą reprymendę siedząc na ławce, zabeczany. Obok przechodziła matka z dzieckiem i jak tamten maluch zapytał "czemu ten chłopczyk płacze", mama odpowiedziała "bo mama na niego krzyczy". Tak to wyglądało, maluch siedzi i płacze a ja podniesionym głosem go ochrzaniam. Tyle że płakał bo mu zabroniłam tego co chciał, a uznał to za świetną rozrywkę, a ja krzyczałam bo się naprawdę przestraszyłam i chciałam mu wybić z głowy takie pomysły bez względu na jego samopoczucie (od razu uprzedzam, pogadanki na temat jakiś zasad w ZOO były już po drodze i doskonale wiedział że robi coś zabronionego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem od tej kolezanki i reaguje za kazdym razem kiedy pieprzy te swoje Ola jest taka niedobra.. ciagle jej mowie ze ma swietne inteligentne dziecko i powinna je o tym zapewniac a nie ciagle ganic. A ze sie wpierdzielila w zwiazek, gdzie jest sama z dziecmi zostawiona sobie to nie jest dzieci wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nic nie da, jeszcze ciebie wyzwie. Ale ja bym nie oceniała takiej matki. Może chwilę wcześniej dziecko przekroczyło jej granicę cierpliwosci? dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tam zwracam uwagę i w pysk bym przywaliła co to znaczy dziecko przekroczy granicę POTEM po przekroczeniu takiej granicy kończy sie w szpitalu pobite przez konkubenta mamusi rzygać się chce na takie sooki ja bym taką ...... bić , katować . poniżać . dzieci do czego to doszło bezbronne dziecko które nie potrafi bronić się ani fizycznie tym bardziej psychicznie :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
często widuje i żal mi tych dzieci, bo one na prawdę nie sa niczemu winne. Sama mam łobuza do entej potęgi który daje nieźle popalić. Ale zaciskam zęby i wytrzymuje ze stoickim spokojem bo wiem, że mu przejdzie. po fakcie wolę spokojnie porozmawiac i przytulić jeżeli jest mu smutno bo np. cos bardzo chciał a tego nie można było. Wiem, że jak wejdę "w dyskusję" zacznę się sprzeciwiac, że nie wolno itp to tylko rozbujam jego złość i będzie jeszcze gorzej. ostatnio matka zaczęla drzeć się na syna, bo usiadl jak stali w kolejce na jakimś metalowym profilu na ziemi i oparł się o szybę. wcześnej czyms sie zdenerwował. A matka do niego z mordą i kazała mu w tej chwili wstać. komu to przeszkadzało? ani drogi nie blokował ani nigdzie nie szli. Innym razem chłopiec ok 5-6 lat w kolejce sobie śpiewał i tańczył i tez usłyszał ze ma sie uspokoić natychmiast... nie rozumiem kompletnie tych sytuacji. zeby pluł i kopał innych, ale on sie po prostu cieszył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×