Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szok, jak wygląda malzenstwo

Polecane posty

Gość gość

Mam koleżankę. Super laska, zadbana, dobrze ubrana, obyta zawsze wie co grają w teatrze, podróżuje itp. Normalnie mogę pozazdrościć. Kiedyś taka nie była ale się wyrobiłam przy mężu. Mąż z wyglądu średni ale zadbany no i chyba kasiasty ale nie milioner. Mają dom pod Warszawą a ja z racji tego ze mam remont w swojej kawalerów mieszkam u nich od 2 tygodni. I oto co zauważyłam. Mają tam stosunki szef - podwładny. On jej mówi jakie ma zadania na przyszły dzień, że poszedł by gdzieś w weekend i żeby zarezerwowala stolik. Co więcej ona mu "zdaje raport" ze wszystko o co ja prosił załatwiła. Co prawda od sprzątania maja jakias ukrainke ale resztę obowiązków domowych robi tylko ona. Trochę mnie to szokuje ale z drugiej strony chyba dzięki temu się "wyrobiła" . Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadze ze tak wyglada zycie klasy sredniej wyzszej. Facet ma jaja, potrafi tego dowiesc w pracy, firmie, zwiazku i domu. Kobieta chodzi jak w zegarku, a pewnie ma wszystko czego jej potrzeba. On pracuje wiele godzin dziennie i jest zajety robieniem duzych interesow, spotkan i kasy. Kasy za dzieki ktorej jej nic nie brakuje, kasy za ktora ona rezerwuje stoliki w knajpach i bada co dobrego w teatrze bo on chce tam chodzic ale nie chce mu sie marnowac juz czasu wiec ma od tego zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwyraźniej jej to pasuje, więc nie widze problemu. Są kobiety, które spełniają się w wariancie "islamskim"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszędzie tak jest, ja np zostawiam mężowi kartkę na stole co ma zrobić jak wychodzę do pracy, przy czym on i tak o połowie spraw zapomni, a sprawozdanie sam mi zdaje jak wracam do domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wariant islamski, weź wróć do szkoły i jeszcze raz odrób lekcję. Piszesz tak bo temat jest teraz na topie czy o co Ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest islam, po prostu zona nie pracuje, a ma obowiazki domowo / miastowo / towarzyskie. Maz ciezko pracuje po 10 godzin i jak wraca to chce zeby w domu bylo to to to i to, i wcale nie chodzi glownie o obiad - wlasnie o jakies rezerwacje do knajp, rozeznanie towarzyskie / co w teatrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dobrze że jestem z niższej sfery ,cały wolny dzień w łóżku zakochani,zagadani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny przypadek gdzie zona jest utrzymywana a ja nie znam facetów którzy tak robią! :D każdy chce zarabiającą żonę! skąd to się bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nigdy nie chciałem zarabiajacej żony. Mogę ja utrzymywać. A ideałem byłoby pół etatu w budzetowce. Wyjdzie między ludzi ale w domu wszystko zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. W całej tej sytuacji zastanawia mnie jedna rzecz. Czy to ze ona się wyrobiła to właśnie zasliga meza czy nie. Czy gdyby decydowała sama o sobie też bym taka była czy poprostu facet "wie lepiej " co dla niej dobre. Nie wierze ze napisalam ostatnie zdanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim sensie uważasz że się wyrobiła? Na razie raczej podtrzymuje opinie męża. Wyrobi się dopiero jak zacznie mieć własne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś jak facet ma jaja i pojecie to nie moze wiedziec lepiej co dla niej dobre? ja mam wysokie stanowisko, wszechstronne wyksztalcenie a uwierz ode mnie tez czasem ktos cos wie lepiej i nie wstydze sie zapytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co "facet wie lepiej"? Maz prosi ja, zeby zarezerwowala cos na weekend np. teatr, wiec twoja kolazanka nie bedzie rezerwowac pierwszego lepszego spektaklu tylko prawdopodobnie zapozna sie z repertuarem kilku teatrow, poczyta recenzje i w koncu wybierze cos wartego uwagi. To samo dotyczy restauracji - jezeli wychodza czesto to tez nie ida w jedno i to samo miejsce tylko wybieraja prawodopodobnie rozne miejsca, moze kieruja sie recenzja w internecie albo opinia znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a co tak naprawde w ich relacjach sprawilo u ciebie >szok<? Pytam z ciekawosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szok sprawiło to ze nie jest to partnerski związek i ze on wydaje polecenia. Nie zapytał się czy ona chce iść to restauracji tylko wydał polecenie zarezerwuj stolik. A jeśli chodzi o wyrobienie. Ja niby wychodzę ale nie znam niektórych knajp, nie wiedziałam że będą konkretne koncerty w naszym kraju. A ona jest oglądana w tych tematach. I moja zagwostka polega na tym czy gdyby mieszkała sama lub w partnerskim związku też byłaby tak na bieżąco czy to jej mąż niejako wymusza to na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja nigdy nie chciałem zarabiajacej żony. Mogę ja utrzymywać. A ideałem byłoby pół etatu w budzetowce. Wyjdzie między ludzi ale w domu wszystko zrobi." Szukasz frajerki. W normalnych związkach jest miejsce na elastyczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co autorko zazdrościsz chyba koleżance? wg mnie to idealny układ, patrzę na moje koleżanki - mają bogatych mężów, same zadbane, zrobione ( przedtem pospolite studentki), mają dzieci, domy na błysk, pyszne pachnące jedzonko, czy to nie idealnie? tak powinno być - facet zarabia i przynosi łupy do jaskini, kobieta dba o domowe ognisko i potomstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalny podzial obowiazkow. Duzy dom wymaga menadzera i pewnie ona nim jest. On pracuje "na miescie" , ona w domu. Razem to ciagną tak , jak im najwygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli lepiej być uległa zona przyjmująca "polecenia" niz wyzwolona kobieta majaca wlasne zdanie i pieniadze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko pochodzisz z nizin, widać po Twoim słownictwie, jakaś wieś, małe miasteczko, ostatecznie najgorsza dzielnica Śląska lub Łodzi...przykro mi, nie będziesz jak ta koleżanka choćbyś znalazła bogatego męża, co najwyżej będziesz "oglądana" we wszystkie festyny :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
menadżer od załatwienia knajpy i innych pierdół ma obowiązki sekretarki szefa i tyle ,a dom to zarcie i sprzątanie tez wielka filozofia,z czym się wyrobila to nie wiem ,rozmawiają o czyms oprócz raportu co załatwiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak baba chce być wyzwolona to po co się bierze za małżeństwo? niech będzie singielką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
g****o wiesz o miłości,moje małżeństwo jest z czystej miłości,i jestem wyzwolona nie lubię tego słowa,jestem wolna od wszystkich schematów od społeczeństwa od poglądów wszystkich makówek ,mam uczulenie na przeciętne konserwy na niewolników kasy niewolników materii zatraconych duchowo zniewolonych i sztywnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat prowo. Małżeńskie sparawy to nie sprawy jakiejs singielki, ktora mieszka u nich kątem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×