Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chore dziecko a Wy musicie iść do pracy, co robicie?

Polecane posty

Gość gość

Jak sobie radzicie szczególnie kiedy zwolnienia w waszej pracy nie wchodzą w grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwonię po babcię, czyli po teściową, która jest na emeryturze i pomimo tego, że musi 40 minut jechać pociągiem przyjeżdża zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie z chorym dzieckiem zostaje jego tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaje mąż,albo moja siostra,ewentualnie któraś z przyjaciółek.Jednak nie lubię zostawiać synka jak jest chory,bo z nim są Problemy z łykaniem leków,a poza tym jest bardzo płaczliwy i marudny.Jednak czasami nie mam wyjścia.Ostatnio mały miał 40 stopni gorączki jak był z moja przyjaciółka a ja byłam w pracy.. Na szczęście mogłam wrócić do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:29 super że masz taką przyjaciółkę, tak się zastanawiam czy moja by została; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mam na szczęście :) Ale staram sie tego nie wykorzystywać,bo sama jak siedziałam z jej córcia jak była chora to wiem,ze jednak dziecko najlepiej czuje sie w obecności mamy,rodziców.No ale czasami nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli może to zostaje z nim tata. Jak nie to przyjeżdża teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwonię do mamy, przyjeżdża zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TezLubiePowedrowac
Wlasnie w poniedzialek i wczoraj zostalam z corka w domu :) Na szczescie bylo to po weekendzie i mialam w w domu sluzbowego lapka (w tygodniu zostawiam go w firmie, tylko na weekend zabieram do domu) i moglam "pracowac" w domu ;) ... Z corka mogl tez zostac jej tata, pod warunkiem ze akurat nie bylby na wyjezdzie....wrocil wczoraj wieczorem i zostal z nia dzis :) i tez pracowal w domu. Na szczescie corka juz czuje sie dobrze i jutro do szkoly wraca. Dobrze ze mamy wyrozumialych szefow :), gdyby nie to to musielibysmy brac urlop, tu gdzie mieszkamy nie ma zwolnienia na chore dziecko, a rodzina 1500 km od nas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli męża nie ma w domu (pracuje na delegacji) to teściowa, mama, tata albo któreś z rodzeństwa mojego lub męża, do większości można się zwrócić. W sumie jakieś 7 osób które mogą zostać, duże szanse  że ktoś z nich będzie wolny, zwłaszcza że ja pracuję w nietypowych godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak ze albo ja albo mąż dzwonie do pracy i mowie ze dziecko chore i przez tudzien mnie w pracy nie bedzie. Nie nie biore zwolnienia ani wolnego po prostu jest to liczone jako nieobecność. A konsekwencje takie ze nie dostaje premi ani bonusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie mowi pracuje na delegacji?? cyw delegacji?? te na jakos mi nie popolsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co gdy az juz nie jest mezem? Nie interesuje sie, nie ma babci pod teka ani tesciowej. Zadnej przyjaciółki tylko znajome, ktore tez pracują? Jakis pomysl? Gdzie nagle znalesc kogos tymbarskiej, gdy zaczęło sie nowa prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze wszystkie takie niezależne ale bez tesciowej lub mamy nie uciekły by sobie paluszka. Pierdzielenie wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie rozumiem dlaczego nie mozecie isc na zwolnienie? przeciez to wasze zagwarantowane prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np. jakiś czas pracowałam na umowę- zlecenie, obstawiałam nocki w hotelu. Owszem, mogłabym się uprzeć i dać zwolnienie, ale po pierwsze- nie dostałabym wynagrodzenia za ten okres, po drugie- często była taka sytuacja że w takim razie moją zmianę mogła przejąć albo osoba po 12-godzinnej zmianie, albo osoba tuż przed taką zmianą, po prostu nadmiernie obciążałabym współpracowników... Mój zmiennik nie miał możliwości pracy w inne niż wybrane dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz umowy zlecenie tez sa ozusowane a to ze niby ocbaizałabys nadmiernie wspolprawcownikow to juz nie twoj problem skoro dziecka ma 40 st goraczki?? Ja sama jestem teraz na zwolnieniu a pracuje na umowe zlecenie w markecie a teraz ruch przed swietami ale co mnie to obchodzi? Moje dziecko jest naprawde chore, to nie symulacja aby sobie odpoczac przed swietami, nawet gdyby miano mi nei zaplacic to i tak bym zdecydowala się zostac w domu,nie wyobrazam sobie zostawic dziecka chorego pod czyjąkolwiek inną opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam wtedy ubezpieczenia chorobowego. Może wyjaśnię tutaj że dziecko praktycznie nie choruje, ma czasami katar, objawy alergii czy zaczerwienione gardło, raz w ciągu pięciu lat przechodził zapalenie oskrzeli, raz zatrucie żołądkowe i raz tylko jako niemowlak z trzydniówką miał wysoką gorączkę, takie mamy szczęście (tfu, tfu). Więc to nie tak że zostawiam słaniające się na nogach, chore maleństwo które płacze za mamą i wpadnie w histerię jak babcia poda leki. Poza tym kiedy był chory to zawsze u nas w domu zostawał i ktoś do niego dojeżdżał. A co do współpracowników... ja uważam że nie można mieć w nosie tego co robią inni i co ja na nich zwalam. Współpracowaliśmy wtedy, we czwórkę, musieliśmy być zgrani, i nie wyobrażam sobie stwierdzić że ja mam prawo i mam gdzieś to co z nimi się będzie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od stycznia umowy sa ozusowane. ppoza tym rob jak uwazasz,sama napisalas ze twoj zmiennik nie mial mozliwosci pracy w inne dni czyli ty się musisz do kogos dostosowac a juz do ciebie nie musza,to brak szacunku do samej siebie. Oczywiscie jesli dziecko jest lekko chore to jasne ze nie trzeba brac zwolnienia,moja byla nieraz przezxiebiona,zakatarzona ale nic poza tym jej nie było,wtedy normalnie chodze do pracy. Pisze o tych sytuacjach co ktos wczesniej napisał ze dziecko miało 40 st. gorączki.ja bym takiego dziecka nie zostawila bo wystarczy chwila a moze byc sepsa,lub cokolwiek i wtedy jets za pozno.Ani nawet mezowi ani babci bym w tych sprawach nie ufala,przy dziecku z taką gorączką to ja musze być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umowy są ozusowane, ale składka chorobowa dalej jest dobrowolna z tego co wiem. A co do zmiennika- to ja przyszłam "do niego", zgadzałam się na pracę ze świadomością że robimy po 3 nocki tygodniowo na zmianę i mogę brać określone dni, czwarta nocka na zmianę, chłopak miał też inną pracę i do tego szkołę. Brak szacunku do samej siebie bo nie zwalam na współpracowników dodatkowych obowiązków? Nikt nie jest winny temu że moje dziecko choruje, ludzie chcą normalnie wypocząć, mają plany, nie widzę powodu żeby mieli to zmieniać z powodu mojej sytuacji rodzinnej. Bo takie rzeczy jak choroba dziecka to moja sprawa. I zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku pracowników marketu gdzie jest kilkunastu pracowników na zmianie, czy nawet kilku, inaczej w przypadku jak na zmianie jest jeden pracownik. I nie rozumiem stwierdzenia że normalnie chodzisz do pracy jak dziecko jest "lekko chore"- to znaczy że dziecko które nie jest zdrowe wysyłasz do szkoły czy przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skladka chorobowa jest zawsze dla pracownika obowiazkowa,wiec zle wiesz.Dobrowolna jesli się samemu prowadzi działalnosc, w przypadku zatrudnienia- jest to obowiazkowe. Blabla bla to dalej az się czytac nie chce. Nie obchodzi mnie w ogole kto gdzie z kim jest zmiennikiem itp...ja wiem ze stawiam wyzej dobro dziecka niz to ze ktos bedzie musiał za mnie pracowac-takie jest prawo zagwarantowane w kodeksie pracy,prawo do zwolnienia w przypadku choroby dziecka. I nie rozumiem stwierdzenia że normalnie chodzisz do pracy jak dziecko jest "lekko chore"- to znaczy że dziecko które nie jest zdrowe wysyłasz do szkoły czy przedszkola? haha nie zgadlas. Moje dziecko w ogóle nie chodzi do przedszkola, gdy pracuję siedzi z nim maz albo mama,ale gdyby byla mozno chora to i tak jako matka zostalabym w domu zeby przy niej czuwać, a jesli jest lekko chora,to znaczy jest katar,czy przeziębienie ale nie ma gorączki to wowczas mam na mysli piszac "lekko chora". Poza tym jak pamiętam jak chodzila przez jakis czas do przedszkola to nawet niektore dzieci przychodziły zakatarzone,ja raz zapytałam pediatry to powiedzxiala ze jelsi jest tylko katar bez gorączki,czy objawów grozniejszych typu zapalenie oskrzeli czy angina to spokojnie moze dziecko chodzić do przedszkola. To tak a propos ego dziwnego zdania czy posylam dziecko do przedszkola bedac "lekko chorym"; widzę ze się uczpiłas chorobliwie mojego życia i na siłe próbujesz wyszukac jakiegoś haka, niestety za cienki bolek jestes jak na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubezpieczenie chorobowe nadal jest dobrowolne w przypadku umowy- zlecenie... A co do współpracowników- jak tam uważasz. Ja uważam że moje dziecko to mój problem, nie mogę zamykać oczu i udawać że to problem szefa skoro dobrze wiem na kogo zrzuci moje obowiązki. Sprawy rodzinne rozwiązuję w gronie rodzinnym. A co do posyłania dziecka do przedszkola- nie policzę ile razy widziałam mamy posyłające dziecko z zielono- żółtym katarem i kaszlem, i tłumaczące że kaszel tylko z powodu kataru, i zapewne jeszcze objaw alergii... Jak poślesz malucha do przedszkola, czy tam do zerówki, zobaczysz o czym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×