Fakty sa takie iz przecietna osoba w wieku lat 23 jest duzo bardziej optymistycz

-nie nastawiona do zycia niz przecietna osoba po 30stce.

potem idzie do pracy i płaci podatki, wtedy natychmiast schodzi na ziemię

w końcu tyle perspektyw przed nami, umowy śmieciowe w g*******ej pracy,zmywak na zachodzie albo pośredniak z g****anymi stażami. Faktycznie zionę optymizmem.

no ba, jak starzy łożą na studenckie życie, to jakoś weselszy jest świat :D

To zrozumiałe, im dojrzalszy i bardziej świadomy człowiek tym więcej widzi syfu dookoła a tym samym bardziej mu ciąży to wszystko. A nawet jeśli ilość syfu i dobra w świecie uznaje się za równoważną - a raczej dokładnie taką, jaka powinna być - to i tak trudno się cieszyć na pewnym poziomie świadomości, bo widzi się, że jest się zaledwie kiełkiem na drodze do rozwoju.

Młody musi być optymistą no bo jak inaczej.Bez tego wiadomo jak się życie ułoży.