Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

11 miesieczne dziecko baardzo absorbujace

Polecane posty

Gość gość

mam problem z 11-miesieczna coreczka. od kiedy skonczyla 3 miesiace nie odstepuje mnie na krok. nie moge byc od niej dalej niz na metr. maz pracuj***ardzo duzo (od 5 rano do 23 wieczorem). dzieci widzi tylko w niedziele (mam jeszcze synka 4 letniego). chociaz mieszkamy razem. jak wyglada moj dzien? nie moge w spokoju zrobic sniadania, umyc sie, ubrac, bo malutka ciagle chce na rece. placze okropnie. nie moze siedziec w krzeselku czy na podlodze choc jestem tak blisko, tylko placze i chce na rece. moa poranna toaleta, ogolnie kazda chwila (mycie zebow, makijaz, przygotowanie obiadu, pranie itd.) wszystko z nia na rekach albo na kolanie. juz nie daje rady. to juz trwa 8 miesiecy. jestem wykonczona. przestalo mnie cieszyc macierzynstwo. staram sie byc pogodna i wogole zeby moj nastroj nie wplywal na nia ale czasem sie nie da. nie mam nikogo do pomocy (rodzice daleko, tescie sie nie interesuja nami), synek czesto choruje i praktycznie musze liczyc tylko na siebie. a maz wydaje mi sie ze jest szczesliwy w pracy bo wraca coraz pozniej, a w niedziele to musi bratu pomoc, to kolege gdzies podwiezc. probowalam wstawac godzine przed nia rano zeby wszystko i siebie ogarnac ale ona zaraz sie budzi jak sie rusze. co moge to robie wieczorem ale ona niby spi a i tak co chwile sie budzi i musze ja uspokajac. czy cos z nia nie tak? a moze ze mna? bardzo kocham moje dzieci, poswiecam im kazda chwile ale czasem mam ochote uciec na ksiezyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
nie ustepuj jej-nauczylas ja bycia 24 godz na dobe na rekach to da sie oduczyc:) bedzie protest ale spokojnie wystarczy konsekwencja np od dzis kładziez ja dajesz zabawke i mówisz : ,,teraz przez 15 minut mama bedzie robila obiad,czytała ksiazke lub (tu cos co chcesz zrobic) po czym przystepujesz do tego, ona płacze i krzyczy ty nie reagujesz-ewentualnie przypominasz jej o tym ustaleniu ,po wyznaczonym czasie podchodzisz i sie z nia bawisz na poczatku tak ze 2 razy dziennie zrob, pozniej wydluzaj czas 3mam kciuki:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. faktycznie moze ja nauczylam, moze troche rozpuscilam. ale ciaze mialam zagrozona, wogole do konca nie wiedzialam czy ja donosze, czy bede ja miec. od 20 tygodnia ciazy tylko szpital i nerwy. urodzilam ja szczesliwie i chyba dlatego mam slabosc do niej. za duzo ulegam. wiem ze moge jej tym szkodzic. nie mowie ze ona to wykorzystuje bo jest za malutka ale jej zachowanie jest meczace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam troje dzieci ale szczerze nie wiem co ci poradzic bo zadne sie tak nie zachowywalo. Ja nie poddalabym sie w probach nauczenia samodzielnosci takiego dziecka. Rozumiem ze 3 mies niemowle moze tak bardzo potrzebwac bliskosci, wtedy dobrym rozwiazaniem jest chusta ale w wieku 11 mies chyba moze juz troche oddalic sie od mamy. W kraju, w ktorym mieszkam wiekszosc dzieci w wieku 4-5 mies trafia do zlobka, roczne dzieci to juz samodzielne zlobkowe maluchy, wcale tego nie popieram tylko mowie jak jest. Za wszelka cene proboj ja zajac czyms na podlodze chociaz przez chwile. Nie wiem co lubi ale na pewno ma cos co jest w stanie chwile zajac jej uwage. Czy w niedziele Twoj maz nie moze zostawac sam na chwile z dziecmi zeby mala mogla osowic sie z twoja nieobecnoscia? Nie wyobrazam sobie zeby moj maz po tygodniowej nieobecnosci w domu (bo tak jest z tego co piszesz) w niedziele wychodzil do kolegi czy kogos podwiezc czy szukal innej wymowki. Powiedz, ze niedziela jest Twoja i ty musisz chociaz troche czasu spedzic sama i tyle. Jak sie nie zgodzi to go postaw przed faktem dokonanym.-) Nie da sie zyc tak uwiazanym przez 24 godz na dobe, musisz cos zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można pracować od 5 do 23?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. mieszkamy razem. maz poprostu wychodzi do pracy kiedy my spimy i wraca kiedy dzieciaki spia. zaglada do pokoju i ten tekst co wieczor : ale fajnie spia. on je obiad i kladzie sie spac. fakt taki mamy uklad ze ja jestem w domu a on pracuje. nie bylo wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to mała z niej słodka lobuzica, przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja troche tak mam ze swoim 13 msc, z tym że nie nosze go na rękach, gdyż waży 14 kg, ale jest mega absorbujący. Próbuję robic obiad, on mi ucieka do salonu, tam włązi na sofę lub szafkę rtv, idę tam on ucieka dalej do sypialni gdzie włazi na szafkę nocną, a z niej na parapet lub na łóżko. Jak zamknę się z nim w dziecinnym pokoju to wywala wszystko po kolei naipierw wszystkie książki, puzzle, graty z pudeł, a jak wszystko wywali to siedzi pod drzwiami i wyje. W łazience wchodzi na kosz do prania, żeby pościągać i powywalać wszystko z pralki. Wykańczam się z nim. Cały dzień to bieganina. Mój mąż uważa, że dzieci się same chowają i nigdy go nie ma, bo ciągle ma "coś". Te Święta już sobie po prostu olałam ze sprzątaniem, bo skoro mój mąż ma to w nosie i nie może zostać nawet godz z nimi, to ja też mam to w nosie i siedzimy w bałaganie. Porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam jak moja córka niedawno tak samo robiła...pomogło stopniowe ograniczanie brania na rączki. Płakała a ja ją zagadywałam ,kupiłam lalę-wózek i od tamtej pory zaczęła sama zajmować się lalą a nie mną :) dużo wychodźcie na spacery na nóżkach niech biega i odkrywa samodzielnie świat,włączaj ją w obowiązki domowe -daj jej lekko wilgotną ściereczkę niech wyciera szafki a ty idź nastaw pranie.Puść jej bajkę na czas gdy idziesz pod prysznic.Daj jej kredki i wieeelką kartkę- brystol na podłogę i niech maże ;) u mnie takie oduczanie trwało od 11m. Do 14 m. 3 miesiące konsekwencji i mam spokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. troche sie zdziwilam ze jeszcze nikt mnie tutaj nie obsmarowal ze dziecko rozpuscilam i wogole. swieta tez juz olalam... szef wypuscil meza z pracy o 14, ot taki prezent na swieta. a on co? przyjechal, zjadl obiad i pojechal gdzies kolege zawiesc. wroci kolo 21. ale ja glupia jestem ze tak sie daje. postanowilam ze nic nie zrobie. nie sprzatam a na obiad wyciagne jakas mrozonke. powiedzialam ze jak chce swieta to niech je sobie sam zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre dzieci tak mają, z czasem będzie lżej, sama wiesz :) A synek też taki był czy nie absorbowal cię tak bardzo? Ale mąż to powinien usłyszeć parę słów do słuchu, przecież to też jego dzieci! Widzi je tylko jak śpią? Gratuluję :( Niech zmieni podejście bo za parę lat będzie dla nich jak obcy człowiek :( Pogadajcie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to tylko dawca spermy i bankomat a nie ojciec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się rozwiedź dziewczyno póki dzieci małe. To nie ojciec. I nie mąż. Lepiej się upewnij, że odwozi kolegę, a nie prowadzi czasem podwójnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co najeżdżacie na męża?? Autorka sobie na to pozwalała przy dwójce dzieci,jeszcze obiadki podawała pod nos,pranie czyste i uprasowane zawsze już w magiczny sposób pojawia się w szafie męża...to się facet przyzwyczaił ,dlatego ucieka z domu bo mu się nie chce nic ,woli wyluzować po pracy niż słuchać jęków dzieci PRZECIEŻ TO OCZYWISTE...a ty autorko jak chcesz coś zmienić to rób to teraz zostaw mu dzieci na jakiś czas niech poczuje jakiekolwiek obowiązki a ty odetniesz od pępowiny swoją córkę chociaż trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:52 A mi ktoś coś poradzi? Co mam zrobić z tym małym wariatem, to istny alpinista. A męża jeszcze dziś nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×