Wkurza mnie, że jako facet nie mogę okazywać emocji, by mieć minimum szacunku.

Wk*rwia mnie, że kobiety mogą ryczeć, trząść się do woli ze strachu, może im się załamywać głos, mogą w pracy po prostu w trudnej sytuacji stanąć jak sparaliżowane, uciekać, wzywać pomocy, żalić się, wylewać łzy, wpadać w dołki, a facet musi brać wszystko na klatę. Najgorsze jest to, że nie potrafię tego olać i czuję, że muszę się tak zachowywać, a w konsekwencji w sytuacji zagrożenia za wszelką cenę tłumię ten stres. I jak idę z jakimiś znajomymi, kobietami itd. mijają nas dresy w dużej grupie, coś się do mnie plują to ja zawsze z ryjem do nich wyskakuję, chociaż w głębi siebie boję się zawsze, ale stawiam opór, bo boję się, że potem te znajome osoby będą mnie jeszcze bardziej jak śmiecia traktować. Jak wygłaszam przemówienie przed publiką to nie może mi się załamać głos, a płakać też nie mogę, bo by mnie zlinczowano. A kobiety całe życie mogą przebrnąć lekkim ch*jem wzbudzając współczucie i stawiając się w centrum uwagi.

Autorze przyznaje Ci po czesxi racje. Ale my kobiety wcale nie mamy tez tak super. Jak jestesmy brzydkie albo stare to pies z kylawa noga na nas nie chce spojrzec a maz podrywa mlodsze kolezanki.

Jak facet nie jest superprzystojny to też jest traktowany przez kobiety jak trędowaty, więc my już mamy przesrane po całości. A jak jest przystojny, ale biedny to też żadna kobieta nie myśli o nim poważnie. Ja tak mam, kobiety interesują się mną tylko na jakiś czas, ale wiedzą, że docelowo chcą kogoś kto im poda wszystko na gotowe, a moja przyszłość jest niepewna.

No tak ale znowoz np to my musimy znosic ciaze i porod ktory doslownie rozrywa nas od srodka i niszczy nam urode i zdrowie.. rozstepny cellulity wypadajace macice hemoroidy i inne tego typu ateakcje. Obie plcie maja przewalone

Kobiety to k*rwy!