Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tesknizanim

Mój chłopak nie chce uprawiać seksu

Polecane posty

Gość tesknizanim

Cześć, mój chłopak ma 23 lata, jesteśmy ze sobą od 2 lat. Nigdy nie narzekałam na nasze życie erotyczne, bo robiliśmy to codziennie, każdy z nas był zadowolony i każde z nas tego chciał. Kochamy się i lubimy spędzać czas w swoim towarzystwie, ale od jakiegoś czasu mój chłopak stał się oziębły, nie chce się przytulać, a o seksie nie ma nawet mowy, kiedy wraca do domu (mieszkamy razem od 6msc.) jest sfrustrowany, krzyczy i od razu idzie spać, nie był taki nigdy. Zawsze kiedy wracał przychodził się przytulać, spędzaliśmy razem wieczór, a teraz kompletnie nic. Myślałam, że może mnie zdradza, ale popytałam innych, mówią, że nic nie wiedzą. Sprawdziłam telefon i fb,ale tam też nic nie znalazłam Co mam robić tęsknię za nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypiernicz z domu a przyprowadź sobie nowego faceta, ten już się w*****ał i nic z niego nie będzie, a szpara będzie się domagać fiuta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknizanim
Ja go kocham, a poza tym nie umiem tak po prostu powiedzieć do widzenia, nie kochaliśmy się już od 3 msc (zdarzało się kika zbliżeń, ale wszystkie bez efektu) i jakoś wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pewnie pedzio jest, wiej od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknizanim
Myślisz, że gdyby był gejem sypiałby ze mną? Kochaliśmy się i jakoś nie dało się zauważyć, ze jest gejem, a poza tym miał kilka dziewczyn przede mną. Mój chłopak na 200% nie jest homo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem tylko Ja i moj chlopak nie uprawiamy sexu od lipca. :( On przytula caluje, spi wtulony ale sexu nie... Pytalam sie czy cos sie stalo, on tylko odpowiada ze nie ma ochoty bo ja jestem wredna. Glupie wytlumaczenie. Wiem tylko ze klotnie pogorsza sprawe. Zacznie bardziej sie zamykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij go ignorować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój chłopak najpewniej ma już dość tego związku. Stąd jego oziębłość i brak zainteresowania Tobą. Wiem to z własnego doświadczenia, sam tak potraktowałem swoją byłą przed tym jak się rozstaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci... Macie taktyki. Lepeij poprostu pogadac ze koniec. Przeciez ta druga osoba najprawdopodobniej was kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, z perspektywy czasu wygląda to żałośnie i pewnie takie było. Już wówczas miałem do siebie o to pretensje. Wielokrotnie mówiłem jej, że już tego nie czuję i, że chcę odejść. Wówczas zaczynał się emocjonalny szantaż i nie miałem serca i siły by odejść. Podświadomie nie miałem ochoty na seks, na zbliżenia, byłem wybuchowy, nerwowy wciąż podirytowany. Po prawdzie byłem też do niej przyzwyczajony i mimo, że już nic nie czułem trudno było mi odejść po tych latach razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknizanim
Miałam już tego dosyć, więc powiedziałam, że to koniec,albo jeśli on chce to ma mnie rzucić w cholerę, ale on się rozpłakał i powiedział, że nie chce tego kończyć, bo mnie kocha i nie wyobraża sobie życia osobno. nic już z tego nie rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku było odwrotnie, gdy mówiłem, że odchodzę, że nie mogę tak dłużej, to ona wpadała w histerię. Płakała, błagała, obiecywała, że to wszystko naprawi. Nieraz groziła, że zrobi sobie krzywdę, wszystko to sprawiało, że kilkukrotnie jej ulegałem, choć nie było to dobrą decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj chlopak mowi mi codziennie ze jest koniec, ze on juz nie chce po godzinie zmienia zdanie, przychodzi do mnie i probuje sie przytulac, calowac, mowi mi moja kiciuniu. Nic z tego nie rozumiem, probuje mu wytlumaczyc ze skoro koniec to nie moze mnie przytulac i tak mowic. On wtedy wpada w zlosc. Meczy mnie to. Nie wiem co mam myslec. Nigdy nie bylam w takiehj relacji. dodam ze mieszkamy razem wiec odejsc tak w tej chwili w ktorej On powie ze koniec nie moge. Masz jakis pomysl na ta sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Ci mogę poradzić. Tak jak pisałem, także miałem pewne wątpliwości, niby wiedziałem już, że moje uczucie do niej się już wypaliło, ale z drugiej strony byliśmy razem kilka lat, mieliśmy wspólnych znajomych, pewne zobowiązania. W skutek czego sam ciągnąłem to dłużej niż powinienem... Gdy już dojrzewałem do tej decyzji to ona szantażem mnie zatrzymywała. Przez jakiś czas udawałem, że jest wszystko w prządku, co kumulowało we mnie złość i frustrację. Nasza relacja się spłycała, coraz częściej się kłóciliśmy. Wydaje mi się, że ludzie się od siebie uzależniają, tak może być też w jego przypadku, może sam się bije z myślami. Powinniście szczerze porozmawiać, ale przy takiej atmosferze może być ciężko przeprowadzić tą rozmowę bez kłótni... Nie widzę innego rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknizanim
Ale mój chłopak wydaje się szczery w tym co mówi :( Za każdym razem po kłótni przez kilka dni jest czuły wszystko jest tak jak kiedyś, a potem ja chce seksu i wszystko wraca do wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klocimy sie codziennie o najmniejsze rzeczy, wrecz o drobnostki. Mnie denerwuje w nim wszytsko, mysle ze jego tez. JA jestem dosc ugodowa osoba, i jestem otwarta na rozmowe. Czesto nawet mowie mu ze pogadajmy ze nie uklada nam sie i ze musimy podjac jakas decyzje co dalej. Mowie mu ze jak pogadamy spokojnie i powiemy sobie co nam przeszkadza to moze da sie to ratowac, a jak nie to sie rozstaniemy. On wtedy zazwyczaj mowi ale przeciez ja mowilem Tobie ze jest koniec. I ja sie czuje tak jak by mi ktos zimne wiadro wody wylal na glowe. Tlumacze mu ze mowisz mi ze koniec a pozniej sie przytulasz, zachowujesz sie normalnie. Wiec ja nie traktuje tego rozstania powaznie. Zapada cisza. Kazda proba rozmowy konczy sie klotnia w ktorej nic nie jest ustalone. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesknizanim moze On ma jakis problem seksualny, nie chodzi tu o wasza relacje tylko o jego zdrowie. ? Moze probuj pokazac mu ze jestes z nim i delikatnie wypytaj dlaczego ma problem z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknizanim
Ostatnim razem po takiej akcji zaczął coś tłumaczyć, że gdyby mógł cofnąć czas i wszystko naprawić, nie zachowałby się tak. Że to nie jego wina, że mnie kocha i musi wygrać sam z sobą. Co to ma znaczyć? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem podobnie. Próbowałem walczyć ze sobą, utrzymać ten związek. Próbowałem się zachowywać naturalnie, być dla niej miły, darzyć ja czułością. Niedługo przed zerwaniem pojechaliśmy razem na wczasy. U nas też ogniwem zapalnym było życie erotyczne. Nie potrafiłem się zmusić do tego by się do niej zbliżyć. Ją to bolało, zwłaszcza, że zawsze miała duże potrzeby... Nie wiem czy to na pewno jest tak jak w moim wypadku, ale z opisu brzmi to bardzo podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze zdradzil ? Nie mam pojecia. Zapytaj dlaczego tak powiedzial, mozesz dodac ze kochasz go i ze zawsze moze liczyc na Ciebie. Moze poczuje sie pewnie i powie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje potrzeby sa duzeee. zawsze byly :) To jak mam wymusic ta szczera rozmowe w ktorej powiemy sobie ze koniec. ? Przeciez kocham go i nie chce zeby On sie ranil. Chce byc szczesliwa i chce zeby On byl szczesliwy. I nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno powiedzieć o co może chodzić. Każdy jest inny, jedynym sposobem by dociec do tego, co jest na rzeczy jest szczera rozmowa. Problem w ty, że nieraz emocje biorą górę i rozmowa przeradza się w kłótnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknizanim
Tak, wszystko jest podobne, do momentu kiedy nie ma tematu seksu wszystko jest ok, a kiedy tylko się zbliżam on zmienia się w agresor. Mam jeszcze jedno pytani, ostatnio znalazłam wynik badań ultrasonograficznych? Ale nie wiem co to, nic z tego nie rozumiem, pod tym była karteczka "wymagana natychmiastowa kontrola lekarska" i skierowanie na jakieś inne badania, boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze powinnam odejsc, nie meczac jego i Siebie. ? Jak wygladalo to u Ciebie? Wasze rozstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@AnnaOslo Masz bardzo zdrowe podejście. Nie wiem jednak jak możesz doprowadzić do szczerej rozmowy. To nie jest proste i chyba nie ma na to złotego środka. Może zwyczajnie powiedz swojemu facetowi co czujesz, przedstaw sytuację taką jaka jest, może on tego wszystkiego w taki sposób nie odbiera. A jeśli Ciebie ta sytuacja i związek dużo kosztuję to być może Ty powinnaś podjąć tą rudną decyzję o zakończeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknizanim
tak to wiem, było tam napisane miejsce badania jądra, ale dlaczego usg jąder?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
USG jąder przeprowadza się między innymi po to sprawdzić czy ich rozmiar jest odpowiedni, ale przede wszystkim w celu sprawdzenia czy nie doszło do zmian na ich powierzchni, guzków, które mogą świadczyć o raku... Nie chcę Ci jednak straszyć, powinnaś o tym porozmawiać z chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ile razy mowilam mu to co czuje :) Wiecej niz myslisz :P Przy czym slyszalam " znow zaczynasz, nie mozna normalnie byc z Toba jednego dnia" lub podobne teksty. Co dla mnie jest oczywiste ze nie chce poruszac trudnego tematu. Tylko ja mysle i oczekuje ze po tych ponad 2 latach razem nalezy mi sie rozmowa. A nie takie czekanie az Ja sie spokuje i wyjde z domnu jak jego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wraca wkur/wiony? pewnie praca go frustruje i nie ma przez to ochoty na seks. ja jak mam bardzo zły humor to też nie mam ochoty na seks, jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×