Czy jest tu ktoś kto był nerwowy, a nauczył się wyciszać i stał się spokojny?

Czy jest to możliwe, jak się przystosować do stresujących warunków życia, jeśli nie można od nich uciec?

ćwiczenia oddechowe, dobrze załapać sie na sztuki walki. ale też samokontrola, ćwiczenia relaksujące i takie tam. zacznij od medytacji.

Byłem nerwus, gorączka, choleryk i awanturnik. Uspokoiłem się z wiekiem. Miałem bardzo wybuchowy charakter. Nie wiem jak to się stało, że się uspokoiłem. Chyba zauważyłem, że agresją niewiele zdziałam. Kobiety i tak nic nie rozumieją. Facetom ile razy bym mordy nie obił, to i tak będą baranami. A tylko ma się problemy i złą opinię. Z wiekiem też wszystko zaczęło mnie walić. Dostrzegłem również, że życie to odcienie szarości. Nie wszystko jest czarne i białe jak mi się kiedyś zdawało i nie zawsze muszę mieć rację. A teraz zaczynam rozumieć, ze to nie jest tak, jak mi się kiedyś zdawało, że ktoś jest dla mnie niedobry. Czasami udzie po prostu inaczej patrzą na różne sprawy. Mają inny system wartości, inaczej okazują uczucia. Zaakceptowałem to i nie walczę już z wiatrakami. Walczę dopiero jak mi ktoś na łeb chce wejść.