Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewka1711

romans z kolega z pracy

Polecane posty

Gość ewka1711

witam.mam duzy problem.wiem ze polowa z was tego nie popiera ale rowniez i ja nie popieralam ....niestety stalo sie i tyle....znalam go od roku ale jakos nigdy nie myslalam ze moze cos miedzy nami zaiskrzyc...az do imprezy firmowej. zaczelismy sie spotykac po nocnych zmianach a takze w weekendy...wszystko byloby cudnowne gdyby nie fakt ze on ma zone i dziecko a ja jestem wolna z dwojka dzieci... zaczelam miec wyrzuty sumienia i konczylam to co jakis czas a raczej probowalam skonczyc ...zawsze wracalismy do siebie...sex no coz byl cudowny on znudzony zona ja pragnelam bliskosci...bylo naprawde swietnie ...pewnego dnia powiedzial ze chce ze mna byc ze nie chce byc juz z zona kloca sie codziennie i takie tam...ja przerazona powiedzialam ze nie jestem gotowa....na zajutrz dowiaduje sie od znajomej ze jego zona w ciazy...to bylo jakby ktos strzelil mi w twarz...zapytalam jego czy to prawda odpowiedzial twierdzaco...odrazu zerwalam kontakt...on wyslal mi wiadomosc ze nie chcial mnie skrzywdzic ale ze chce mi wszystko wytlumaczyc..ja nie chcialam zadnych tlumaczen bo co mozna jeszcze tlumaczyc??? 3 tygodnie mijalismy sie w pracy bez czesc bez zadnych spojrzen az do wczoraj kiedy obronil mnie przed szefem w pracy...zaczelismy zartowac widze ze czasem cos zagaduje przynosi cukierki...wiem ze to glupoty ale czy myslicie ze on poprostu chce zostac na stopie kolezenskiej czy moze jest nadzieja na cos wiecej???ja bardzo tesknie za nim ale nigdy mu tego nie powiem widze ze czasem zerka na mnie smiejemy sie i wogole ale nie wiem jak to odbierac??dodam ze nie piszemy z soba od tamtej pory i nie mamy kontaktu poza praca...jak wy na to patrzycie..wiem ze nie powinnam wieeeem i nie chce sluchac wywodow bo sama bylam kiedys przeciwko...zalezy mi na waszych wypowiedziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona o nicyzm nie wie., Z żona spi regularnie. Żona go kocha. Gwarantuje,ze jak doniesiesz żonie,ze go kochasz i mieliscie romans, to ona cie zabije a potem on:) Jestes dla niego workiem na sperme,i sciemnia cie bo inaczej by nie zamoczył. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jestes głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i d****** A żona pewnie szczesliwa z nim. Żal ci d**e ściska,ze on jest cały dla niej....poprosił ją o rękę i ona dostąpila zaszytu bycia jego żoną. Facet nie żeni sie z dupodajką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka1711
ale przeciez ja nikomu nie chce o niczym donosic....Boooze nie chodzi mi o to...owszem teraz jest mi przykro ze on jest caly dla niej ale nic nie zamierzam z tym zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liczy że jak żona nie będzie chciała w ciąży się bzykać, to Ty go poratujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, myślę, że jest mentalnie bliżej z Tobą niż z żoną, jesteś dla niego odskocznią od szarej codzienności, ktorą jest zona. Tak się w życiu układa, że się wchodzi w związki z ludźmi, którzy akurat się napatoczyli na drogę , a nie z tymi, do których nas naprawdę ciągnie. Ale żeby nie było tak słodko, myślę, że bez względu na to, jaką on ma sympatię do Ciebie, to żony nie zostawi i lepiej, żeby tego nie robił. Musisz po prostu zaakceptować ten fakt, że do Ciebie go ciągnie, może nawet nie z uwagi na seks, ale z innych powodów, ale z uwagi na jego rodzinę, powinnaś przestać myśleć o nim w tych kategoriach, w jakich myślisz teraz. Po prostu nie wolno Ci pakować się w jego życie, bo jego życie to też życie jego żony i dzieci. To jest świętośc- bez względu jaką masz wiedzę o złych relcjach w jego rodzinie. Weź pod uwagę też to, że on prawdopodobnie jest dla Ciebie tak otwarcie miły, bo nie ma z Twojej strony presji na niego - gdyby on wyczuł , że np . wymagasz od niego, aby zostawił rodzinę, on przestanie , prawdopodobnie, być sympatyczny. x W życiu ludzi są gorsze i lepsze chwile, ale to dwoje ludzi, którzy są ze sobą muszą sami zdecydować, czy chcą zyć razem czy osobno, dlatego powinnaś go "odstawić" . To jest zawsze bolesne, ale niezbędne. Ciężko potem jest żyć ze świadomością, że zniszczyłaś komuś życie dla własnego widzimisię. Romanse się zdarzają - tego nie oceniam, ale nie można komuś niszczyć życia, czyli stać się przyczyną jego odejścia do żony i porzucenia dzieci. x czemu ta Ciąża żony Cię tak oburzyła ? Myślałaś, że nie śpią ze sobą ? Błąd! , znam pary, które po rozwodzie / rozstaniu spotykały się tylko na seks. Seks to potrzeba, którą się zaspokaja - to brutalne, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka1711
ojeeej dziekuje za ta wypowiedz.... taak myslalam albo moze nawet nie chcialam myslec ze z soba sypiaja.... nie dochodzilo to jakos do mnie... i masz racje nigdy nie wywieralam na nim presji aby odszedl od rodziny wrecz przeciwnie rozmawiajac z nim mowilam mu ze mam nadzieje ze im sie ulozy ze powinni sprobowac pomimo tego ze czulam ze chce gotylko dla siebie...wiem ze tak nie wolno wiem ze nie mozna budowac szczescia na czyims nieszczesciu i wiem ze powinnam go "odstawic" najgorsze jest to ze z soba pracujemy...widujemy sie dziennie ehhh to zawsze wraca widze jak usmiecha sie do mnie i jak czasem dluzszy czas na siebie patrzymy....wzielam urlop mam nadzieje ze jakos sobie to wytlumacze ....ostatnio widze go takiego szczesliwego i mysle sobie pewnie w domu wszystko sie uklada ...sa szczesliwa rodzina na nowo....a ja glupia zostalam sama i nawet nie mam ochoty spotykac sie z kims...ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam trochę podobną sytuację, bardzo Ci współczuję i życzę siły i wytrwałości, bo ja poradzić sobie z tym nie potafię, więc radzić też nie mogę .Teraz wiem, że trzeba uciekać jak coś się szykuje, choć już jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×