Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BasiaWu

Rodzice źle mnie traktują w ciąży

Polecane posty

Gość BasiaWu

Jestem w 8 miesiącu ciąży i mieszkam u rodziców, bo z partnerem budujemy się. Nie pozwalają mi zrobić wyprawki, bo wierzą w jakieś głupie przesądy. Dzisiaj dowiedzieli się, że zrobiłam już 90% to wpadli w furie. Według nich pieluszki można kupić dopiero po powrocie ze szpitala. To w co ja mam niby w szpitalu dziecko zawijać? ręce opadają. Łóżeczko i wózek tak samo po porodzie... A najlepsze na koniec, według nich to facet musi robić wyprawke, nie kobieta bo inaczej dziecko będzie chore. Już widze jak siedze w domu z małym dzieckiem, nie mam w co go ubrać, zawinąć ani gdzie położyć spać, a mój partner lata po sklepach i w jeden dzień kupuje wszystko. Napewno będzie się znać na rozmiarach, materiałach itp Musiałam się wygadać, bo jestem poirytowana tym wszystkim. Mam nadzieje, że ktoś mnie zrozumie. Nawet torby do szpitala nie wolno mi spakować, według nich. Wiadomo że jestem dorosła to mam własny rozum i będę robić co uważam za słuszne, ale oni działają mi na nerwy. Nie mogę liczyć niestety na żadną ich pomoc, ani finansową, ani pomoc z wyprawką... to też mnie irytuje. Już nie mówiąc o tym, że chyba nie kochają swojej wnuczki, bo palą przy mnie papierosy, chociaż ich proszę żeby tego nie robili :( Dobrze, że niedługo się od nich wyprowadze. Jeszcze dodam, że płci dziecka też według nich nie wolno znać przed narodzinami. Nie wolno według nich mieć też cesarki, mam rodzić naturalnie, niestety muszę mieć cesarke bo jestem po udarze plus mam problemy z oczami. W tym stanie namawiają mnie na naturalny poród. Uważam, że lakarze wiedzą lepiej co dla mnie lepsze... :O Dodatkowo cały czas mnie dołują komentarzami typu, że facet mnie zostawi, że nie będę umiała się zająć dzieckiem, że pewnie jest już chore i może umrze podczas porodu, że nie będę miała co do garnka włożyć, że nie będę mieć mleka. Zakazują mi się wyprowadzić, mówiąc że po co mi facet, mam mieszkać z nimi a oni mi pomogą przy dziecku. Słysze to całymi dniami i nie słysze nic pozytywnego od nich. Nie pozwalają nocować mojemu mężowi w ich domu, on po pracy na budowie musi wracać do swojego mieszkania w innym mieście, lub nocować w hotelach. Ograniczają nam spotkania. Ja obecnie musze leżeć, bo gorzej u mnie ze zdrowiem, a mu nie wolno mnie nawet odwiedzić... To było w skrócie. Nie mogę się doczekać jak się od nich wyprowadzę, odetnę się od nich bo to są toksyczni ludzie. Nie miałam się komu wygadać, więc musiałam tutaj. Mam nadzieje że ktoś mnie zrozumie i wesprze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadź się. Idź na swoje. Po co z nimi siedzisz skoro tak Ci źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro on na SWOJE mieszkanie w innym mieście to tam zamieszkaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BasiaWu
gość dziś Skoro on na SWOJE mieszkanie w innym mieście to tam zamieszkaj.. Nie mogę, bo tutaj w swoim mam już umówiony poród itp. To nie takie proste. Musze wytrzymać jeszcze te kilka tygodni niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BasiaWu
on mieszka na popgrowskim osiedlu w Parzeczewie, a ja w Krakowie czekam na poród by dziecko miało w papierach miejsce godne urodzin. boje się co będzie bo to chłopczyk o skośnych oczach i czarnej skórze ma się urodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×