Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dobrze zrobiłem, że posłuchałem rodziny i zmieniłem dziewczynę?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam taki dylemat. Jestem dość wrażliwym 27-latkiem. Otóż 4 lata temu poznałem w liceum dla dorosłych fajną dziewczynę. Ładną, delikatną, jednak lubiącą wydawać kasę (mającą majętnych rodziców) i lubiącą przyjemności życia (czyt. podwyższony standard). Generalnie było mi z nią bardzo dobrze (w moim odczuciu). Kiedy miałem jakiś problem, umiała mnie pocieszyć, albo zmotywować do jego rozwiązania, podsunąć pomysł. Mogłem z nią o wszystkim pogadać, bez spiny, pójść na pizzę, czy jakiejś innej gyrosiarni. Innymi słowy nie było między nami problemów i nieporozumień. Problem się zaczął z moją rodziną (mamą, babcią i ciociami). Otóż one z jednej strony zaczęły mi ją obrzydzać. A to, że będzie mnie zdradzać, bo za ładna, a to że próżna, bo lubi zagraniczne wycieczki i lubi drożej się ubrać, a to się zmieni... Potem się okazało, że ich (moich cioć i babci) dobra znajoma ma córkę na wydaniu. Mówili, że jest bardziej wartościowa, bardziej pracowita, lubi gotować. Jest też nie oszukujmy się dość brzydka, w porównaniu do mojej poprzedniej dziewczyny, ale mi mówiły, że nie liczy się wygląd, a wnętrze, żebym się przełamał, to Pan Bóg wynagrodzi, itd... Tak mnie męczyły, że po dwóch latach chodzenia, powiedziałem swojej ówczesnej dziewczynie, że potrzebuję przerwy i że muszę od niej odpocząć, zacząłem natomiast pogłębiać relację z dziewczyną, którą mi podsunęły (wiadomo: autorytet starszych, doświadczonych i mądrzejszych)... Jednak jest problem, bo z tą drugą (Gosią) już nie jest tak fajnie, jak z Anią. Ciągle mi robi, jakieś wyrzuty, a to, że za mało pracowity jestem, że liberalizm na mnie źle wpływa i muszę się pilnować, a to że nie chodzę do kościoła. Wyprosiła u mnie, żebym z nią chodził co niedzielę (czego wcześniej nie robiłem), jednak nie można przy niej kawału opowiedzieć, bo się obraża... Kiedyś jej powiedziałem w parku, na ławce: "Wiesz, jak się nazywał kiedyś samochód papieża" Ona mówi, że nie. Ja jej: "papa razzi". Uderzyła mnie wtedy przy ludziach:( Restauracje toleruje, ale tylko bardziej "chłopskie". Sama lubi gotować i mi perswaduje, że powinienem się zdrowo odżywiać. Czyli tak, jak ona i jej rodzina. Często jej się zdarza na mnie krzyczeć. Natomiast moja rodzina mi mówi, że to ze mną jest problem, że poprzednia dziewczyna mnie zepsuła.:( A Wy jak uważacie? B czego bym nie zrobił, i tak jest źle.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak Ania zareagowała na zerwanie? Ja mam wrażenie, że przez kobiety z Twojej rodziny przebija zazdrość o urodę i pieniądze Twojej byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minę miała trochę smutną, ale zrozumiała. Pojechała do pracy za granicę i kontakt się urwał raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc ona pracuje? To nie jest tak, że ciągnie kase od rodziców? Miałeś świetną kobietę i zostawiłeś ją dla wybranki swojej rodziny, porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcisnęli Ci ta Gośke, bo żaden jej nie chce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALe, jak z nią byłem to nie pracowała i ciągnęła kasę od rodziców "Wcisnęli Ci ta Gośke, bo żaden jej nie chce!!" Ale, jak to się mówi: "są diamenty nieoszlifowane"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumuję Ciebie i to jak się zachowałeś tylko jednym słowem, więcej chyba pisać nie trzeba. Idiota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tej Gośce nie pozytywnego nei napisałeś. 27 lat masz i taka sierota z Ciebie, co słucha mamusi i babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta ma odpowiadać Tobie, nie rodzinie, bo to TY będziesz z nią żył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale lykacie prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje dla Ani, opatrzność ją kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim ważna jest miłość, uczucia. Nie kochałeś Ani, bo inaczej byś jej nie zastawił za namową rodziny. Gosi też nie kochasz. Miłość to coś więcej niż uroda, kasa, umiejętności gotowania itd. Jesteś babcisynkiem. PS. Ta pierwsza zawsze będzie lepsza, bo to TY ją wybrałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo byłej która przeżyć nie może że facet ją zostawił dla brzydszej (w jej mniemaniu bo zauważyłam że prawie każda była ma się za ładnieszą od next) i biedniejszej więc wmawia sobie że to przez rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×