Miłość i depresja

Poznałem dwa lata temu kobietę. Absolutnie nieidealna i inteligentna. Po pół roku zbliżyliśmy się do siebie. Ona pierwsza przełamała strefę koleżeństwa, lecz niedługo później wszystko odwołała. Od tamtego czasu praktycznie nie mieliśmy kontaktu, jeśli już, z mojej inicjatywy. Ostatnio zadzwoniłem w lutym. Zbierałem się do tego długo, bo jestem względem niej bardzo nieśmiały. Powiedziała, żebym poszukał sobie kogoś innego, bo nasza znajomość nie ma sensu i mam do niej nie dzwonić, bo nie chce ze mną rozmawiać i ma zamiar zablokować mój numer. Bardzo cierpię przez te wszystkie miesiące, to już półtora roku... Dziwi mnie tylko to, że ostatnio przez przypadek zadzwoniło mi do niej dwukrotnie (mam nowy telefon i czasem zapominam zablokować klawiatury, gdy jestem na mieście, więc zdarza się, że gdzieś "zadzwonię" lub "wyślę" sms). Chodzę do psychologa, staram się jakoś z tego wyjść, ale nie potrafię. Psychiatra stwierdził u mnie depresję. Oprócz tego cierpię na nerwicę lękową. Chciałbym jakoś to naprawić lub poznać inną kobietę, ale nie potrafię, nawet jeśli już wejdę w jakąś znajomość, to nie jest to nic głębszego. Ciągle myślę o tamtej. Jakieś rady? Proszę.