Depresja dziecka

Witam, moja szesnastoletnia córka ma depresję. Nie chce chodzić do szkoły, nie je, nie ma ochoty nic robić bo nie widzi w tym sensu. Rozmawiałyśmy z psychologami, chodziłyśmy też na terapie do psychiatry. Córka bierze psychotropy, ale jej nie pomagają. Zastmanawiam się nad wysłaniem jej do szpitala psychiatrycznego, ale mam obawy przed tym czy to jej bardziej zaszkodzi.

Chodzi cały czas na terapię? Skąd depresja się wzięła? Jak długo bierze już leki?

Psycholog uznała że w jej przypadku depresja nie jest spowodowana jakąś sytuacją, tylko jej mózg nie wydziela substancji, których niestety nie pamiętam nazwy. Leki brała rok temu przez pół roku i je sama odstawiła, bo uznała że czuje się lepiej. Teraz od bierze znów te same leki od 2 tygodni. Chodziła na terapie, ale pozniej zrezygnowala i nie chce chodzic, bo uwaza ze nie jest chora. Jest pod opieka psycviatry.

Odstawiła leki i wszystko wróciło, depresje leczy się LATAMI, to nie jest grypa nie przechodzi po tygodniu leżenia w łóżku. Niech wróci na terapię i to jak najszybciej, pilnuj tego wszystkiego ma brać leki i chodzić na terapie, jak trzeba nawet przez 5 lat.

Sęk w tym, że ona nie chce brać leków, uważa że nie jest chora i nie widzi w tym problemu.

To ją zmuś, bez leków nie dojdzie do siebie, a nieleczona może prowadzić nawet do samobójstwa.

Biedna dziewczyna! A może zaangażuj jej przyjaciólke ? Nie mówie o tym by naokoło rozpowiadać w jakim stanie jest córka, gdyż to raczej nie przysłuzy sie spawie, ale wydaje mi się że bliski kontakt z rówieśnikami szybciej pomoże jej dostrzec sens życia, od leków.

Ma dobre przyjaciółki, które wiedzą o jej problemie, wydaje mi się że ma z nimi dobry kontakt. Staram się zmuszać ją do brania leków, ale to nie jest dziecko nie podam jej tego na siłę.

Podawaj leki choćby podstępem, w jedzeniu, piciu. Nie odpuszczaj, bo to może być sprawa życia i śmierci. Nie chcę cię straszyć, ale dwa lata temu pochowaliśmy kolegę ze studiów - też od lat walczył z depresją, ale w którymś momencie zabrakło obok niego osoby, która "na siłę" podałaby mu leki, zaaranżowała dodatkowe spotkanie z terapeutą...popełnił samobójstwo. Nie lekceważ choroby swojej córki, to jest naprawdę straszne choróbsko.

W takim razie postaw sprawę jasno, bierze leki regularnie i chodzi na terapię, albo oddajesz ją do szpitala psychiatrycznego. Zrozum, że ona popełni samobójstwo, bo depresja do tego prowadzi.

Nie chce chodzić na terapie i brać leków, bo uważa że nie jest chora. Według niej ona widzi świat poprawnie, a my wszyscy się mylimy i to my jesteśmy chorzy.

Oddaj ja do szpitala, proste. Nie chce się leczyć, więc pora ją zmusic.

A jak jest w takim szpitalu? Boję się że to jej bardziej zniszczy psychikę.

Ty czytasz co piszesz? W domu popełni samobójstwo, a w szpitalu dostanie leki, terapię, zajęcia. Jak nie potrafisz jej zmusić, to patrz jak cierpi.