Czy znam własna żonę?

Wszyscy twoi kumple ją dymają , ciemniaku. Od wielu lat. Nie tylko dymają, ale też strzelają minety a ona im obciąga i nadstawia oczka w dupce. A i na dwa baty nie pogardzi. Tylko ty żyjesz w nieświadomości.

N. lubi na dwa baty , obciąganiem z połykiem też nie pogardzi. Cipkę wystawia twoim kumplom od lat. Ostre pieprzenie to jej żywioł.

Może powinienem użyc jakiegoś fortelu, prowokacji, zdrady kontrolowanej?

Postaw kumplom dobrą wódkę a oni ci opowiedzą , co wiedzą. Kilka faktów cię nieźle zadziwi. Ona nie taka obojętna. Jak się rozpali ją umiejętnie, to tylko jęczy o jeszcze.

Wali cię po rogach. Pogadaj z nią szczerze ale bez wyrzutów bo odejdzie. Daj jej do zrozumienia jak ci na niej zależy. Jeśli powie, że to tylko seks, bez uczuć, poproś, może pozwoli ci się przyłączyć do tej zabawy. U mnie było tak samo, poprosiłem i dała się przekonać. Teraz mam jak w raju, seks z 2/10 przeskoczył na 10/10. Wszystkie konfiguracje dozwolone.

Obawiam się, że pójdzie w zaparte i do niczego sie nie przyzna. Kilkanaście lat temu mieliśmy kryzys, wyjechała na parę dni w góry. Po czasie okazało sie, ze była tam z dawnym chłopakiem. Wynajęli nawet wspólny pokój. Do dziś utrzymuje, że żadnego seksu nie było, jedynie wspólne wędrówki po górach, potem kolacja i lulu. Że nie każdy tylko myśli o seksie. Myśli, ze jestem debilem, że w takie bajki uwierzę. Pewnie gdybym ja nakrył na seksie z innym facetem, to by powiedziała, że mi sie zdawało.

pewnie tak hehe :)

Albo się godzisz być rogaczem i wkładać h...ja w c...kę zużytą przez innych , albo znajdziesz jaja w spodniach i wypieprzysz bladź z chałupy.

Musisz popracować nad nią, niestety. Moja też szła w zaparte aż pękła. Ale musi jej zależeć na tobie. Trzeba latać w okół babki jak wtedy kiedy cię poznała. Mi tam bycie rogaczem nie przeszkadza, stoi mi od tego.

Ciężki przypadek, baba niby niewiniątko, a jednak

A jednak co

A jednak to chyba typ tzw. cichej wody. Tylko umiejętnie się maskuje.

No i jak tam przycisnąłeś żonę przyznała się do czegoś

Przycisnąłem i owszem, ale idzie w zaparte, że nigdy nic z nikim poza mną, ze znajomym to były tylko takie żarty, bo i tak ledwo trzymał sie na nogach i nie wiedział co mówi, a ona lubi sie przekomarzać, że owszem lubi towarzystwo facetów i jak jej prawią komplementy ( a zdarza się to często jak obserwuję ), ale są pewne granice itd. Słowem cnotka. Może sprubuje jakiejs prowokacji...Sam jeszcze nie wiem.

Tak Was czytam, i wprawdzie w realu nie mam kochanka, ale wirtualnie zdradziłam męża nie raz. Od paru miesięcy namawia mnie na trójkąt, a wczoraj jak mnie rżnął to podpytywał czy w mojej c***e gościł kiedyś inny k***s. Czy to jest jakaś jego gra ?

Nie, myślę, ze to nie jest gra. Może ma jakieś podejrzenia, jeśli zdradzasz go wirtualnie może znalazł jakiś trop. Jeśli namawia Cię na trójkąt to sa dwie opcje: albo chce sprawdzić jak zareagujesz, albo rajcowałby go widok jak dy ma cie inny facet. W jakim wieku jesteś, jaki macie staż?

Wykluczam kwestie o znalezieniu tropu. Do flirtów nie korzystam z komputera, którego on używa. Jestem po 30 i 12 lat w jednym związku.

Facetów czasem podnieca myśl, że jego kobietę moze oglądać nago, lub nawet obracać inny facet. To się nazywa kandaulezizm. Czy Twój mąż jest zazdrosny o Ciebie? Może powiedz mu, że sama bys na taki pomysł nigdy nie wpadła, ale jeżeli może mu to sprawić przyjemność...

Jest bardzo zazdrosny. Dlatego mnie to dziwi, skąd pomysł udostępnienia mnie innemu facetowi.

Ładnie to ujęłaś he, he. Ano pomysł stąd, ze go to podnieca. Zazdrość to przejaw tego, że mogłabyś zrobić to za jego plecami, bez jego wiedzy, zgody, obecności i kontroli. Ale gdyby było to za jego wiedzą, kiedy mógłby obserwować całą sytuację , reakcję Twoją i obcego partnera..., no to już zupełnie inna bajka.

Rozumiem, boi się że po kryjomu zostanie rogaczem więc chce zaaranżować to sam. Ale skąd kryteria doboru kandydata, że musi to być ktoś z dużym sprzętem? Czy to aby nie kompleks ?

Oczywiście. W zespole Vadima (kandaulezizm) podłożem jest niska samoocena swojej męskości ( ogólnie, nie tylko w znaczeniu penisa), poczucie winy, że nie daje sie partnerce tego, co dać powinien mężczyzna. Jest to połączenie ekshibicjonizmu z masochizmem zarazem, a więc raz chęć pokazania się, z drugi raz chęć samoudręczenia. Stąd koncepcja doboru partnera z dużym sprzetem.

Powoli mi się wszystko rozjaśnia ;-) Dlatego zawsze gdy kupuje zabawki, są one dużych rozmiarów. Zawsze mówiłam, że penis to nie wszystko i kobietę można zaspokoić na różne sposoby, ale on nigdy mi tak do końca nie wierzył

Dodam jeszcze, że takie zachowania prowadzą często do rozpadu związku, ale równie często, lub nawet częściej paradoksalnie do umocnienia więzi. Ważne, żeby wyczuć tę delikatna granicę własnych odporności na tego rodzaju emocje. Jest to bardzo, ale to bardzo ryzykowna "terapia".

Wiem, że to duże ryzyko, ale pokusa jeszcze większa.Po 12 latach bycia razem inny penis w cipce brzmi jak rarytas ;-)

Zastanów się, czy nie zrobić po prostu skoku w bok, jesli juz masz ochote spróbować z kimś innym i miec nadzieje, że mąż sie nie dowie. A tak swoja drogą fajnie sie z Tobą pisze...

Myślę o tym od dłuższego czasu, szczególnie wtedy gdy brakuje mi seksu, ale chyba nie byłabym do tego zdolna. A może nie znam nikogo takiego, który wart by był tego grzechu.

Może jeszcze poznasz

Może i tak. Ale nie mogę powiedzieć czy go zdradzę czy nie, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, także nie można niczego wykluczyć. Na chwilę obecną zanim coś zrobię, pomyślę co by było gdybym to ja była na jego miejscu.Choć nie ukrywam, że granica mojej moralności dość mocno się przesunęła a z czasem może się zatracić.

Rozumiem Cie, im dalej w las tym wiecej drzew. Nie twierdzę, że to jest niemoralne, czasem ciekawość jest silniejsza od zdrowego rozsądku.