Zajęty facet, który wszystkie kobiety podrywa

Ostatnio do mnie do klatki wprowadziła się para- ludzie ok. 60 roku życia. Problem jest z tym mężczyzną, bo jest strasznym podrywaczem, wciąż jak mnie w windzie spotka, to prawi komplementy, jak bardzo mu się podobam, że zaprasza mnie do siebie na kawę i masażyk- bo jest masażysta itp. Odmawiam za każdym razem stanowczo, tłumaczę, ze nie jestem zainteresowana znajomością itp. Zgadałam się ostatnio z dwiema innymi koleżankami z bloku i okazało się, że je tak samo nagabuje, to samo proponuje, te same słowa powtarza, wrzuca liściki do skrzynek z wyznaniami miłosnymi itp., pisze też każdej z nas, ze się zakochał! Przy czym nie wie pewnie, ze się znamy i sobie to wzajemnie powiedziałyśmy (bo mieszkamy na różnych piętrach w dziesięciopiętrowym bloku. Z tego, co się dowiedziałam, to człowiek niedawno po rozwodzie i nie miał gdzie zamieszkać z obecną partnerką, więc wynajął tu w bloku mieszkanie. Ja i koleżanki jesteśmy w wieku ok. 23 lat, więc taki dziadek powinien się wstydzić, a nie pisać nam listy miłosne i wynurzenia swoich pragnień seksualnych. MY się z tego idioty śmiejemy, ale to żałosne, ze człowiek w tym wieku taki potrafi być. Czy spotkałyście się z takimi sytuacjami w życiu, takich staruchów napalonych?

i ty chyba tez bedziesz takim wesolym emerytem tylko wtedy masaże ci pozostana :P

Ja to raczej będę emerytką :-) Ale współczuję jego kobiecie, bo on chyba robi wszystko, by ją zdradzić, wprost szuka okazji.

To na prawdę, czy prowo jest?

Nie, to nie jest prowo, naprawde taka sytuacja mnie spotkała, więc postanowiłam ją opisać publicznie, bo moze ktoś z czytających również spotkał się z takim zachowaniem u starych podrywaczy.