Kumpela dziewczyny która mi się spodobała trzyma dystans

Siemanko. Poznałem niedawno dwie fajne dziewczyny. Jedna z nich bardzo mi się spodobała, drugą natomiast polubiłem jako osobę. Ta pierwsza dała mi szybko kosza co bardzo mnie dotknęło i jeszcze przez jakiś czas próbowałem o nią walczyć, ale bez pozytywnego rezultatu niestety. Postanowiłem więc odpuścić. Ponieważ polubiłem tą drugą doszedłem do wniosku, że fajnie byłoby mimo wszystko lepiej się poznać. Zacząłem się odzywać, zapraszać ją na koncerty. Niestety ona jest dość chłodna w stosunku do mnie. Jest może i miła, ale nie daje się nigdzie wyciągnąć, nie rozgaduje się. Początkowo kiedy ją poznałem nie zachowywała się tak. Czyżby tamta coś nagadała na mnie?

Proszę się odnieść do tego co napisałem.

Jej koleżanka dała Ci kosza, więc zacząłeś uderzać do niej - nikt nie lubi być nagrodą pocieszenia, tą drugą w kolejności.

Ale ja do niej nie uderzam jak do kobiety tylko do sympatycznej babki którą zwyczajnie polubiłem. To już kolegować się nie można?

Baby są jakieś dziwne... Przecież nic zlego nie czynię.

Ja tam się wcale nie dziwię jej. Po cholerę zawracasz głowę?

" To już kolegować się nie można? " Nie można. Ewentualnie zgłoś się po pozwolenie do starosty.

Bardzo zabawne. Nie rozumiem co w tym złego, że chcę się z nią zakolegować.

A co w tym złego, że ona nie chce się z Tobą zakolegować. Widocznie nie polubiła Cię jako osoby. Do sympatii nikogo nie zmusisz.