Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice źle mnie wychowali

Polecane posty

Gość gość

A ja już jestem dorosła i zamiast wziąć się za siebie, wciąż tkwię w miejscu. Byłam najmłodsza, starsi bracia ustępowali w wielu rzeczach. Nie nauczono mnie dyscypliny, stanowczości, byłam dzieckiem zahukanym, pod maminą spódnicą, bojącym się wszystkiego i rezygnującym z dodatkowych zajęć (przez ten strach właśnie), a miałam wiele talentów. Potem w okresie nastoletnim dorzucono jeszcze wyzywanie i podkopywanie poczucia własnej wartości (a serio nie sprawiałam typowych problemów). Do dzisiaj nie umiem długofalowo nad czymś pracować, do czegoś dążyć, boję się, może już tak bardzo nie uciekam, ale czuję się niekomfortowo. Żyję trochę w świecie marzeń, chcę naprawdę wielu rzeczy, kilka zaczęłam realizować, ale skoro siły brakuje mi już na początku, to jak to robić dalej..Poddaję się po czasie, potem do tego wracam i tak na zmianę. W ogóle nie czuję się ani kompetentna, ani silna, ani wartościowa, i nie umiem tego zmienić od lat, mimo że próbowałam. Mówią, że człowiek jest ogromną siłą, a ja ciągle odnoszę wrażenie, że chyba jestem jakaś niedorobiona. Bo nie umiem znaleźć siły nawet do tego, żeby się rozciągać codziennie i umieć zrobić szpagat, a przecież LUBIĘ stretching.. Jestem dorosłą, 22 letnia dziewczyną, i wiem, że nie mogę opierać się o przeszłość, rodziców (Z którymi notabene nadal mieszkam, choć miałam się wyprowadzić), tylko pracować nad sobą. Tylko jak to zrobić, skoro samo życie wydaje się przerażające, a Ty nie miałaś nawet odpowiednich wzorców postępowania? (moi rodzice nic nie osiągnęli w życiu, mama ma długi, ale jej ulubioną czynnością jest zrzucanie winy na innych - wiem jedno na pewno - nie chcę nigdy w życiu stać się takim człowiekiem). Ktoś mi napisze coś o tym, podpowie? Może jakaś literatura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ja wiem, że gdyby osiągnięcie czegoś było proste i szybkie, wszyscy na Ziemi nie mieliby problemów. Wiem o tym, to jest logiczne! Ale nie umiem iść tą drogą, czuję się za słaba. To nie jest lenistwo, mnie wyniszcza od środka ta bezczynność, ten marazm, słomiany zapał. Nie ma nic gorszego niż bezproduktywność. Czy coś robię? Studiuję.. Co mi z tego, że studiuję? Nawet nie zawsze potrafię uczyć się na bieżąco. Nie chciałam, żeby moje studia były bylejakością, chcę mieć po nich wiedzę, po coś je kończę. I mam, ale dalej za małą. Za mało się w nie wgłębiam. Nienawidzę siebie. Praca? Tak, pracuję dorywczo. Ale nie w pracach stałych, jak moje koleżanki. Idę do jednorazowych zleceń (hostessa), albo na max 2-3 miesiące. Potem rzucam, krótka przerwa, i kolejna praca. Aktualnie szukam kolejnej, potrzebę mieć nadal swoje pieniądze, a już mi się kończą. Miałam iść na prawo jazdy.. ale jak na razie swoje wypłaty wydaję na kartę miejską, zdrowsze jedzenie, operę/filharmonię/teatr, kosmetyki i książki. Czasem dorzucałam się do rachunków albo kupowałam coś do domu, ale ze swojej woli, nie z wymogu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że powinnaś iść na terapie i popracować nad sobą. To kwestia wyrobienie dobrych nawyków będziesz z tego korzystać całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na terapii, w nurcie psychodynamicznym, ale nie zagrało. W sensie, to nie był odpowiedni człowiek dla mnie, nawet system wartości mieliśmy inny. Zrezygnowałam po prawie roku, gdzie praktycznie nic nie uległo zmianie, a ja nie potrafiłam też zmienić odczuć do terapeuty. Właśnie myślę nad podjęciem kolejnej. Chciałam poznawczo-behawioralną, ale nie ma jej na NFZ. Musiałabym pójść do stałej pracy i zarobić sobie na opłacenie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szuka aż znajdziesz bo jesteś na złej drodze. Więcej będą Cię kosztowały stracone szanse niż ten psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry coach zalatwilby sprawe tak mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw jeszcze trzeba trochę przełamać lęk przed stałą pracą i ludźmi (czasem już 5 dni w tyg widywania ludzi na studiach to dla mnie za wiele, a tu jeszcze praca całodniowa w weekendy) ale muszę dać radę. Tak, stracone szanse to największy ból. Ale mam jeszcze czas. Mogę jeszcze coś zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet nigdy nie byłam w restauracji , bo przecież tak jak to robiła moja mama , kelner nie przeżuje za mnie jedzenia by się mój brzuszek nie męczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sensie, jestem w stanie wytrzymać takie 7 dniowe widywanie ludzi, ale to też zależy od pracy (w ostatniej bylo okropnie, po miesiącu się zaczęłam przyzwyczajać, ale jak po 3 miesiącach kończyłam zlecenie, byłam szczęsliwa, jakbym uwolniła się z więzienia. Ale reszta nie była zła) i najlepiej, jak nie trwa ciągle. nie wiem, czy coach to nie jest za lekkie rozwiązanie na moją porąbaną psychikę i zahamowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz osobowośc unikającą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem jak znikopis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wziąłby mnie jaki chłop zajął by się mną , odpowiednio , wstrząsnął mną , aż bym się zapomniała ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? to nie jest śmieszne, ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im wcześniej tym lepiej. Załatw to najszybciej, bo będziesz żałować. Jesteś młoda potem będzie coraz trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychologa marsz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam nawet, żeby łykać antydepresanty.. ale pamiętam, jak byłam u psychiatry, akurat dlatego, bo nie mogłam spać, i coś mu napomknęłam też o lękach to on 'pani nie wygląda na osobę z depresją, antydepresanty nie są dla pani, absolutnie'. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tj mówiłam o lękach i smutach Ale to takie pieprzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
orgazmów mi trza! i co Wy na to?nikt.. nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, macie zerową empatię. Co za idioci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kutwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie sama wychowaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też, jestem głupia i nudna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia krowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie oskarzaj rodzicow tylko siebie. ty jestes kowalem swojego losu, sama powinnas cos zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny tacy jak mozesz z tym zyc!! 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
plecam ci książkę trafiona przez pioruna gloria polo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×