Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bawi mnie jak kochanka żonatego się tłumaczy,że on ją uwodził, że się uczepił :D

Polecane posty

Gość gość

a ona mózgu nie ma? plus żadnych hamulców? dla mnie koleś zaobrączkowany to jak trędowaty - cudzego nie ruszam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ruszyłam. Ale tylko dlatego że za dwa miesiące mieli termin rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ok ale najbardizej mnie bawi jak jakaś wie, że on się rozwodzić nie zamierza a i tak bierze udział w rozbijaniu związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakaś dziwna jesteś, a nie powinno być tak, że facet z obrączką nie patrzy na inne?? Zdrada to wina kochanki, czy męża co nie utrzymał fiuta w spodniach??? Jestem facetem i nie zdradzam żony :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sprawa dwojga, wina jest rozłożona na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wina obojga. nigdzie nie napisałam że tylko jej. za to ty wyjątkowo dziwnie łaskawy jeteś wobec kobiety. A wina lezy po obydwu stronach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre kochanki są naiwne, albo/i nie wiedzą, że miś jest żonaty. Z tego co zauważyłem, to zazwyczaj żony tłumaczą swoich mężów tym, że "ta... (brzydkie słowo) się uczepiła" - tak , jakby byli ubezwłasnowolnieni i pozbawieni możliwości wyboru. To dopiero jest zabawne... a może tragiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj sa tacy jedne na moim weselu podrywał moja najbliższą koleżankę, w kiblu ja napastował dosłownie, potem jak wychodził z moją tez najbliższa koleżanka a swoja zoną to chciał nr telefonu od tej drugiej, a część ludzi to słyszała normalnie aż dziw bierze, już są dawno po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem łaskawy, ale według Twojego rozumowania to: facet jest alkoholikiem bo w sklepie wódka stoi na półce i nie oparł się pokusie, musiał kupić wypić. Piękne kobiety są wszędzie i nie możesz od nich wszystkich wymagać, żeby miały Twoja moralność. Za to męża sama sobie wybrałaś, znasz go, wiedziałaś kogo brałaś i od niego masz prawo i powinnaś wymagać pewnych zachowań. To nie tak, że ja stoję po stronie kobiet, tylko łatwiej wymagać od jednego męża, niż od wszystkich kobiet na świecie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha ale sie usmialam! ale czy wy na serio czy polska teraz taka zacofana jest? 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze. to prawda. ale ciągle: bawi mnie jak kochanka żonatego tłumaczy swoje zachowanie tym, ze on się na nią uwziął. To jest idiotyczne. Tak samo jako mówienie, że zdrada faceta to wina tego, że jakaś się go uczepiła. to działa w obie strony. A co, nie jest to diotyczne, jak baba się tłumaczy że ktoś się na nią uwziął> jakby nie chciała to by nie brała. i vice versa. odpowiadasz mi nie na temat, temat jest taki że wszelkie wybielanie się jest śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za to ty wyjątkowo dziwnie łaskawy jeteś wobec kobiety. x bo to jest baba a nie facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi chyba o to, że kochanki próbują się same przed sobą tłumaczyć z seksu z żonatym. Robią to i pewnie mają czasami chwile zwątpienia, zastanowienia: kurcze ten facet ma żonę, dzieci a ja w to wszystko wchodzę. To taki sposób samo wytłumaczenia, choć też uważam, że idiotyczny bo jak by nie chciała to by nie dała - proste. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, a zwłaszcza te kochanki są śmieszne, co im facet żonaty mówi nie, a one nie dają za wygraną. Same się tu na forum chwalą, że walczą z żonami i zrobią wszystko, żeby facet się rozwiódł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dumna za swojej moralności, podobnie jak z moralności moich koleżanek. Otaczam się ludźmi, którzy brzydza się zdradą i jeśli były zdradzone, nigdy tej zdrady ne wybaczyły. Cieszę się, że nie przebywam ze ścierami i kur((wiarzami, którzy skaczą w bok. Za swoje 2 koleżanki mogę poręczyć, bo znam je od kołyski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś za to ty wyjątkowo dziwnie łaskawy jeteś wobec kobiety. x bo to jest baba a nie facet Bystra i przenikliwa analiza. HAHA :-) Bystrzacha, że hej. Szacuje IQ=95, ciut więcej niż szympans. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo sa tacy, którzy się uwezmą na przykład kiedyś taki jeden się uwziął na mnie no cóz, nie skorzystałam, bo sama jestem mężatka, a i on miał partnerkę, ale mało się za mną nie posrał, dosłownie jakbym była wolna i nie kochała męża to kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:04 własnie o to TEŻ mi chodzi, że tu na forum niektóre nie rozumieją jednej rzeczy, że żonaty często odmawia długo takiej osobie, ale jak wiercisz komuś dziurę w brzuchu to mu pomagasz zejść na złą drogę. I naprawde trudniej jest odmówić jak ktoś codziennie cie napastuje słownie i zachowaniem. Moim zdaniem w takiej sytuacji nadal winien jest facet też, ale wtedy ta kochanka ma na sumieniu działanie zmasowane, wredne, nastawione na krzywdę rodziny tego faceta. Bo odmówił jej a ona nadal drązy, w koncu iluś tam ulegnie, bo kropla dązy skałe. bedzie pozniej żałował, ale ulegnie. takie baby to dopiero ladacznice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Wam, że to zależy od zachowań człowieka. Ja jako facet nie pozwalam sobie na flirt z innymi kobietami, stawianie granic nie zaczyna się w momencie kontaktu fizycznego, ale dużo wcześniej zanim nawet pomyśli się o kontakcie. Jest dużo łatwiej stawiać granicę na początku niż później. Wiem, bo to przerabiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie nie mozna generalizować. Sa faceci ktorzy nie przyznają sie do posiadania zony-ida gdzies z kumplami i wyrywają. Zdarza sie ze maja podwójne domy z dziećmi na dwóch roznych końcach polski-tu winy "kochanki" nie ma bo była nieświadoma. Jesli natomiast laska sie uczepi i nie daje za wygrana wtedy wzrasta jej wina ale nadal decydująca jest po stronie pana meza ponieważ to on ślubował i pakował sie w związek wiedząc ze juz koniec takich zabaw i jedna do końca zycia. Zawsze winny jest facet i nie ka tu usprawiedliwienia ponieważ to on moze powiedzieć NIE i poinformować zone-która czesto robi porządek bo napalona laska sie odczepi jak zobaczy ze facet nie ma tajemnic przed zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie bawi jak zdradzana żona wiesza psy na kochance, a misiaczka uważa za niewinnego i wykorzystanego, bo ta dziw/ka go uwiodła :D To są dopiero kretynki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Moim zdaniem w takiej sytuacji nadal winien jest facet też, ale wtedy ta kochanka ma na sumieniu działanie zmasowane, wredne, nastawione na krzywdę rodziny tego faceta. Bo odmówił jej a ona nadal drązy, w koncu iluś tam ulegnie, bo kropla dązy skałe. bedzie pozniej żałował, ale ulegnie. takie baby to dopiero ladacznice xxx no, a on biedy uległ, bo co miał zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:12 a powiedz mi, czy uważasz, że jeśli facet kiedyś zachowywał się jak kokiet i w poszukiwaniu kobiety flircił, robił aluzje, taki typ flirciarza... to wierzysz że on jak się zakocha naprawdę z wzajmenością, pokocha i ożeni, to jest w stanie zerwać ze swoją kokieteryjną naturą? bo czasem sie zastaanwiam czy to sie da w ogóle zmienić w człiwkeu, tzn. że on chce to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie pan miś dla mnie to 100% winy jakby nie chciał, to by kochanka kochanką nie była ot i cała prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:16 Założyłaś taki temat wczoraj i nadal Ci mało odpowiedzi? Tak, sa tacy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie ma na to pytanie odpowiedzi. Jedni się zmieniają inni nigdy. Na początku związku, małżeństwa pewnie tak, ale z czasem wychodzi to co robili wcześniej. Wiecie drogie Panie ja mam na to swoją teorię. Tak naprawdę to jakim człowiek jest i na ile sobie pozwala, zależy w dużym stopniu od tego jakim się było wcześniej. Jeśli facet miał dziewczynę jedną, potem następną i pozwalał sobie na zdrady, to duża szansa, że jak będzie miał żonę to też tak zrobi. Ukształtował sobie przez swoje zachowania tak psychikę, że przecież on kocha żonę, a to tylko sam seks odskocznia i się nie liczy. Oczywiście to tylko moja teoria, ale nie wyczytana z książek, a zaobserwowana wśród kumpli. Na studiach miałem takich co żadnej w całym województwie nie przepuścili. :-P Czasami moja teoria się nie sprawdza, bo potrafić być odwrotnie, ale to rzadkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:24 mój facet mi kiedyś powiedział, że jak tylko zaczynał widzieć, że związek nie daje mu już satysfakcji i jednak nie kocha osoby z ktorą jest, to nie skakał w bok tylko zanim w ogóle zaczął coś kombinowć z nową osobą, to rozstawał sie z poprzednią, bo chciał wobec niej byc uczciwy. mam nadzieje że mówi prawde. szkoda, że nie wszyscy faceci i kobiety wyznają zasade ze najpierw trzeba skonczyc jedno by zaczac drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×