Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczonamama

dzisiaj zrozumiałam, że popełniłam największy błąd

Polecane posty

Gość zrozpaczonamama

Witajcie, dzisiaj zrozumiałam jak wielki życiowy błąd popełnilam. Stworzyłam rodzinę z kimś kto kompletnie nie chce, chcial być ojcem. Decyzja o dziecku była wspólna, pojawiło się ono rok po ślubie a 7 lat po tym, jak zaczęliśmy być razem. I to nie dziecko ,,zepsuło związek" to my go zepsuliśmy. Moj mąż z łaską się nim zajmuje, dziecko niedługo kończy rok- on wraca z pracy i kompletnie się z nim nie bawi, nie wychodzi na spacery . Nawet nie chodzi o moje zmęczenie bo ja kocham swoje dziecko najmocniej na świecie i uwielbiam z nim przebywać. Po prostu on odrzuca nasze dziecko, toleruje je ale nie jest zaangażowany w rodzicielstwo. Dzisiaj miarka się przebrała-stwierdził, że nie może jeść obiadu bo dziecko bawi się za głośno i wyrzucił jego zabawki to sąsiedniego pokoju i dziecko wrzucił do łóżeczka (byłam w tym czasie w kuchni ). Mały się rozpłakał...a ja razem z nim. Mąż nałożył słuchawki i sobie grał na kompie....miał nas centralnie w d***e... Piszę to ponieważ wiele kobiet jest jeszcze przed decyzją o dziecku. My podjęlismy ją wspólnie-mąż zawsze chciał mieć rodzine...ale chyba nie wiedział z czym to się wiąże... Ja od początku związku mówiłam, że chciałam mieć dzieci-przygotowywałam go przez te 7 lat na to-ale najwyraźniej on nie chciał. Dziewczyny miejcie więcej wyczucia ode mnie-przeoczyłam milion rzeczy...po prostu bylam głupia i nie mogę sobie tego darowac:( teraz siedzę i płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabierz dziecko i zostaw dziada. głowa do góry będzie dobrze ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest zaangażowany w rodzicielstwo tym, że przynosi do domu pieniądze. Nie wiem, może inaczej sobie wyobrażał dalsze życie, miał plany, teraz żyje żalem i chce mieć spokój. Może myślał, że będzie księciem? To jest taka choroba wieku młodzieńczego. On się z niej chyba trochę później wyleczł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie rzeczy konkretnie przeoczylas? Możesz wymienić? Łatwo się mówi: 'Zostaw dziada', pewnie autorka jest od niego zależna finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosły chłop zakłada słuchawki i gra w głupie gierki ... Brak mi słow...jakim prawem wyrzucił to małe dziecko z pokoju? Zrozumiałabym,gdyby w ten sposób postąpił z pyskującym nastolatkiem,ale malutkie dziecko???? Dno dna...ratuj sie kobito,póki czas...Przecież Twój mąż to nie małolat,a zachowanie na poziomie gimbazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamama
tu autorka: dziewczyny jaka zależność? mam prace, jestem na macierzyńskim i pracę mieć będę- jestem niezależna finansowo, mieszkanie w którym żyjemy jest moje (odziedziczone) ale jesteśmy razem tyle lat-ja byłam z nim szczęsliwa, chciałabym to naprawić jakie rzeczy przeoczyłam, już piszę-właśnie jego wygodnictwo, to że niechętnie rezygnował z własnych przyjemności na rzecz obowiązków, egoizm, stawianie siebie na pierwszym miejscu- w ciąży nie interesował go los dziecka, ani to jak się czułam-to też powinno dać mi do zrozumienia wiele, nie przykładał ręki do brzucha, nie zwracał na niego uwagi właściwie, w nocy nie wstawał do dziecka, jak się przewróciło czekał aż ja utule-właściwie dopiero po porodzie zaczęłam otwierać oczy, jak tak teraz o tym pomyślę bądzcie uważniejsze ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw dziada, bo będzie jeszcze gorzej. cwaniak i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem że moja rada przegra z jakże życiowym " rzuć go " ale ...porozmawiaj z mężem . po prostu . jak już sie oboje uspokoicie po prostu z nim porozmawiaj - nie zgłaszaj pretensji i żali ale spróbuj rzeczowo powiedzieć to co tu napisałaś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wykop go na zbity pysk, jesteś niezależna, więc na wygranej pozycji, nie warto marnować życia sobie i temu biednemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alium...Wątpię,żeby do takiego cokolwiek dotarło...no ale spróbować można.Jak nie zrozumie,ja nie widzę przyszłości z takim człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od jednej rozmowy z pewnością nic się nie zmieni . ale zmieniać się musisz i ty . Ty i twój mąż inaczej odczuwacie rodzicielstwo i to jeszcze tak wczesne . Dla ciebie opieka nad dzieckiem jest rzeczą naturalną i oczywistą , dla twojego męża niekoniecznie . i nie musi to wynikać ze złej woli ale raczej z przeświadczenia , że tak małe dziecko jest " niekontaktowe " . Rzucić męża zawsze zdążysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie przeoczylas oni sie musza nauczyc kochania dziecka najczesciej a wiec - przymusowa opieka nad dzieckiem a ty - na fitnes albo cos kolo tego bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytala o sobie... :( Ja takiego wywalilam z domu. w dodatku mam dwojke dzieci i 1000zl miesiecznie z macierzyskiego ale nie przedluzono mi umowy i za pare mc bede bez grosza Ale najwazniejsze ze jego nie ma. Wole miec 2dzieci niz troje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to masz dwoje dzieci i dylemat: walczyc o 3/4 jego pensji czy byc matka ktorej wiecznie nie ma bo pracuje. ciekawe jak go rozwiazesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamama
tu autorka: dziekuje allium, faktycznie rozmowa po ochłonieciu moze duzo wniesc myslalam jeszcze nad soba i doszłam do wniosku , że za malo wymagam od niego zawsze za mało wymagałam-a po urodzeniu dziecka doszło po prostu wiecej obowiazków musze to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak? zaczniesz wymagać to sam szybciutko odejdzie - nie będziesz musiała "rzucać dziada" bo to on cię kopnie w tyłek! siedzi z tobą tylko dlatego że mu wygodnie - miałaś mieszkanie, ugotujesz, wypierzesz, podstawisz pod nos jak zaczniesz fikać to się zwinie i tyle go zobaczysz - dostaniesz 300 - 350zł alimentów i tyle no, ale rozmawiaj, wymagaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamama
tu autorka: tak przyznaje sama dopuściłam do tej sytuacji i ponoszę za to sporą część winy jednak nie rozumiem, czemu podajecie ciągle te argumenty finansowe-ja na prawde nie uważam, że w sytuacji rozstania najgorsze co nas spotka to bieda, kiepska sytuacja materialna itp szkoda związku, mam poczucie, że jak teraz tego nie naprawie to w ewentualnym nastepnym zwiazku znowu dopuszcze do takiej sytuacji, wpadne w ten sam schemat a to, że mnie kopnie w d**e no cóz- nie wykluczam, moze sie tak zdazyc, ale musze zaczac wymagac bo dzisiaj cos we mnie pękło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś masz wyjatkowo zle zdanie o facetach :D takich jednostek wygodnych i bezwzglednych mimo wszystko nie ma az tak duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego on nie kocha swojego dziecka? :-( ma jakąś traume z dzieciństwa czy coś? Tobie przed ciążą itp okazywał uczucia ? Troszczyl się o Ciebie ?Mój mąż nawet kota z pokoju nie wyrzuci a co dopiero dziecko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj gość dziś masz wyjatkowo zle zdanie o facetach smiech.gif takich jednostek wygodnych i bezwzglednych mimo wszystko nie ma az tak duzo xxx a ja myślę że wręcz odwrotnie! dlatego jesteście takie uległe i zawsze robicie tak jak on chce albo tak, żeby jemu było wygodnie - bo dobrze wiecie że jak nie będziecie facetowi w tyłek włazić i wszystkiego pod nos podkładać to zaraz zacznie się rozglądać za inną w Polsce facetów szanujących kobiety i ich zdanie że świecą możecie szukać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha jakie baby tu siedzą "rzuć go" :D jak to dla was takie proste, to chyba nie macie krzty milosci w swoim związku.. No coz, przykre. Po próbować naprawić, skoro można wymienić na nowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak można naprawić skoro to że się popsuło to wina faceta i w dodatku on nie ma najmniejszej ochoty się zmienić? jak go zmusisz żeby kochał swoje dziecko? jak go zmusisz do miłości do żony skoro on widzi w niej tylko kucharkę i sprzątaczkę? jak się zmusza faceta do odpowiedzialności? będziesz go prosić, błagać, czy poniżać się i udawać że wszystko jest ok, byle tylko został?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem to ty autorko przesadzasz, twój mąż to normalny facet który więź nawiązuje z czasem, zresztą niektóre kobiety też tak mają np ja, nie miałam wybuchu miłości po porodzie wręcz dziecko było mi obce z każdym dniem uczucie do niego rosło, teraz ma 4 lata i życie bym za nie oddala, poza tym może mąż czuje się oddtracony bo to tobie totalnie oddaliło i juz nic i nikogo nie widzisz poza dzieckiem, już nie mowie o tym ze on pracuje a ty siedzisz w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamama
tu autorka: może..sama nie wiem, ale jak patrze na mężów koleżanek, którzy z własnej inicjatywy bawią się z dzieckiem, zabierają je na spacer, wolą czas z nimi niz z komputerem to zastanawiam się nad tym czy w naszej rodzinie jest wszystko w porządku gdzie jest granica między wymaganiem od partnera a upustem, żeby się zrelaksował? nie wyobrażam sobie sytuacji, w ktorej on wraca do domu o 17 i do 22 gra na kompie a potem idzie spac:/ chyba umówimy sie na konkret 2 godz zabawy z dzieckiem 2 godziny gry na kompie ale w tym momencie mam chyba dwójke dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, trzeba tylko i wyłącznie wymagać od siebie, a nie od innych. To, że jesteś w sytuacji w której jak krowie na rowie (mężowi) musisz tłumaczyć, jak być ojcem i partnerem, jest wysoce niepokojące. Nie masz w nim oparcia i to widać. Z jednej strony, to może być stan przejściowy - sama gram dużo na ps3 i czasami zdarza się gra, która wciąga i zachowuję się jak dziecko, przyznaję się bez bicia - z drugiej, jeśli jest to stały schemat, a wręcz nawyk, 17-22, to jest to naprawdę nienormalne. U mnie taki letarg zdarza się raz na 2-3 miesiące przez 3 dni max. Zwykle w ogóle nie gram, bo nie mam czasu. Jednakże dobra książka/film/gra i jest po mnie, wciąga mnie do reszty i absorbuje myśli. Ale wy macie dziecko i to właśnie ono powinno być priorytetem, tak jak u mnie są studia i dlatego ostro się uczę, by coś w przyszłości z tego skorzystać. Pomyśl o tym, że wychowując dziecko w otoczeniu takiego ojca zaprezentujesz mu złe wzorce i sprawisz, że wyrośnie na bardzo podobną osobę... Zapieprzająca, olewana matka i tatuś, który usiądzie na fotelu z odciskiem swojej duuupy i nic się nie ruszy, by pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamama
tu autorka: dzięki, faktycznie za chwile dziecko wyniesie takie wzorce rodem z prl, a ja nie chce byc służącą:/tylko sama się chyba nią zrobiłam i muszę zacząć zmianę od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobna sytuacje ma, i tu cie zdziwie, moj brat. Jego zona kocha go ponad wszystko, zawsze go wspierala, on oraz my, jego rodzina moglismy na nia liczyc. Nie przyjela ciekawej oferty wiazacej sie z 3 miesiecznym wyjazdem by pomoc braty w rozkreceniu firmy. Kocha go szczerze, jakby mogla to kazdy paproch by mu z drogi usunela. Tylko wlasnie, ona nie cierpi dzieci i nigdy nie chciala ich miec. Ale zaszla w ciaze i urodzila, bo wiedziala, ze brat dziecka pragnal ( nie zmuszal jej, ale dowiedziala sie ze dziecka chce). I co, ona robi przy dziecku pielegnacyjne czynnosci mechanicznie, nie tuli go, nie karmi piersia, widac ze nie chce tego dziecka. Moj brat przeciwnie jest wspanialym, kochajacym ojcem i dziecku kazda wolna chwile poswieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 07:40 wygląda na to, że bratowa broni się przed kontaktem z dzieckiem - tulenie, karmienie piersią itp. wyzwalają hormony przywiązania i łatwiej nam idzie kogoś pokochać. Być może ona boi się stracić kontrolę? Albo ma problem z zaufaniem i oddaniem się innym? Ludzie są różni, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Kiedyś dziecko zacznie pytać ''Mamusiu, dlaczego mnie nie tulisz?'' - może wtedy da mu odpowiedź. Chętnie zapytałabym Ciebie, co myśli o tym twój brat, ale nie chcę rozwalać autorce tematu, w końcu to jej mały skrawek internetu i tak powinno być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj brat ja kocha i glupio mu ze tak sie poswiecila i probuje jej to wynagrodzic. Juz maja zalatwiona opiekunke by bratowa po macierzynskim mogla wrocic do pracy. Jak brat wychodzi od siebie z firmy to zajmuje sie malym by bratowa miala czas dla siebie. Jednoczesnie brat kocha dziecko i stara mu sie rekompensoeac brak matczynego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i bratowa mowi ze nie karmi bo sie krepuje dziecka i nie chce by naeet dotykalo jej piersi, stad brak tulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×