Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monroe 0975

Tesciowa

Polecane posty

Gość Monroe 0975

Witam Pisze ponieważ bardzo chce poznać punkt odbioru sytuacji w której się znajduje od dłuższego czasu od osób zupełnie postronnych :) moim problemem jest tesciowa która bardzo skutecznie niszczy moje relacje z mężem wkładając mu do głowy swoje śmieszne teorie i rację. Zacznę od tego ze Szanowna Tesciowa ewidentnie nie może pogodzić się z tym ze ja nie pozwalam wtrącać się w moje życie nie słucham jej rad i o nie nie proszę a ona próbuje dalej. Buntuje mojego męża a jak ja się odezwę to zaraz płacze i budzi w synu poczucie swojego ogromnego skrzywdzenia.. za nic nie płaciła nie dokladala się w ogóle aż w końcu powiedziałam ze musimy się dzielić bo zaraz dojdzie kredyt hipoteczny i mnie nie stac by placic za wszystko. Obraza była ogromna... ma córkę której we wszystkim pomaga sprząta gotuje robi zakupy itp... powiedzcie mi proszę czy to ze ja nie chce żyć wg jej idei i głośno o tym mówię jest złe,? Dlaczego mój mąż traktując mnie z dystansem chce mnie "ukarac"? Z tesciowa od tygodnia się nie odzywam. Zastanawiam sie nad wyprowadzka nie wiem tez czy chce zyc z takim maminsynkiem związanym nadal chorobliwie z matką. To ciężka sytuacja może śmieszna ale trudna...Jak wy to widzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się dopiero zastanawiasz nad wyprowadzka? Z taką teściowa to od początku trzeba się trzymać z daleka a ty się łaskawie zastanawiasz. Zanim się namyslisz to będzie po małżeństwie. Zabieraj chłopa i czym prędzej spieprzajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie dokładała się w ogóle"... No rozumiem, że ty sobie wynajmujesz u nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monroe0975
Teściowa "dala" synowi to mieszkanie i miało być nasze. Zainwestowalismy sporo pracy czasu i kasy by było ładnie i świeżo. Po 2 latach wróciła... dla męża nie ma problemu... dla mnie jest. Decyzja o wyprowadzce już zapadła czekamy na zakończenie papierologii. Mąż ze mną nie rozmawia traktuje mnie obojętnie a ja już nie mam siły. Teraz siedzę i zastanawiam się czy gdzieś wyjść co w ogóle z sobą zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to kwestia najbliższej przyszłości to wytrzymaj jakoś. A ty nie pracujesz ze musisz znosić teściowa przez cały dzień? A gdzie twoja rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monroe0975
Pracuje i siedzę u swoich rodziców przyjezdzalam do "domu" tylko gdy był maz a z racji pracy w delegacji nie bywa codziennie w domu. Ale teraz jak jego nastawienie tak wygląda to nie wiem czy w ogóle tu wracać. Nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny tacy jak mozesz z tym zyc!! 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz,ja bym się z nim umówiła w jakiejś knajpie i rozmowila się z nim. Nie ma innej opcji niż szczera rozmowa,wyjasnijcie sytuacje i wtedy będziesz wiedzieć na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monroe0975
Nie wiem czy ta forma rozwiązania jest dobra. Wątpię by chciał spotkać się na neutralnym gruncie. Mąż jest osoba zamknięta i trudno ogólnie podjąć z nim temat w ogóle nie chce rozmawiać. Teraz nawet pytalam czy chce pogadać mówi ze nie. Ja muszę stąd wyjść najgorsze jest to ze nie bardzo mam gdzie pójść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się nie pytaj tylko twardo powiedz ze musimy porozmawiać tu i teraz,z upływem dni takie niedomówienia stają się dużym problemem. Zapytaj go wprost jak on sobie dalej wyobraża wasze wspólne życie bo chciałabyś mieć jasny obraz sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Standardzik, nie ty pierwsza i nie ostatnia masz złe relacje z teściową, ale... Samych teściowych bym się tu nie czepiała bo problem leży głębiej. Taka już nasza kultura, zresztą nie tylko nasza we Włoszech jest gorzej ;), że większość kobiet po urodzeniu dziecka przestaje być kobietami, a staje się matkami. Niby oczywiste prawda? Ale ok 20 lat poświęcania się wychowaniu dziecka, powoduje w tych kobietach zanik jakichkolwiek innych zainteresowań. Gromady młodych kobiet siedzące w piaskownicach, parkach, potem grasujące wokół przedszkoli i szkół, wiecznie poprawiające dziecku czapkę, plecak, szalik itd... Potem problemy wieku dojrzewania latorośli, wieczna troska, że sie za mało uczy, za mało je, że zaczyna palić, a potem kogo przyprowadza do domu, szok z powodu zużytych prezerwatyw i butelki po piwie w kącie pokoju. Co najmniej 20 lat życia życiem dziecka, jak studiuje to jeszcze dłużej. A potem to są właśnie teściowe. Kobiety które przestały mieć swoje zainteresowania na korzyść dziecka, a zdarza się że ich wcale nie miały ponieważ celem ich życia było tylko urodzić i wychować potomstwo. Tych jest niestety większość i dlatego dalsze ich życie polega na wtrącaniu się w małżeńskie życie swoich dorosłych dzieci. Zamiast z góry się wściekać i oskarżać, można spróbować zrozumieć, a w następnej kolejności zrobić wszystko żeby nie powielić tego schematu. Bo tak naprawdę z teściowymi nic się zrobić nie da. O ile same sobie nie przypomną że oprócz matek są jeszcze kobietami, to nic się nie zmieni. Ciężki temat ponieważ dla kobiet w tym wieku nie ma już żadnych propozycji prócz klubu seniora. Nie zdążyły przeżyć swojego własnego życia, nie zdążyły się nawet dobrze zestarzeć, a już nie mają co robić. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monroe0975
Powiedział mi ostatnio ze już mówił ze się wyprowadzimy i ze ja teraz na sam koniec szukam problemów i kloce się z wszystkimi ze to moja wina. On nie chce dziś rozmawiać ja czuje się w tym momencie jak intruz źle mi tu. Czy jad wyjdę na cały dzień to dobrze zrobię? Czy wytrzymam gdy tu zostanę? Łzy mi same lecą nawet gdy to wszystko pisze. Mam wrażenie przeczucie ze on chce bym tak się czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ze wyjdź. Idź pochodź po sklepach idź na lody,byle gdzie ale wyjdź bo zle emocje cie zdominuja. Oni chcą żebyś się podłe czuła a ty nie dawaj im tej satysfakcji i nie bądź dupa. Ubierz się zrób makijaż i wychodź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet jest po prostu zmęczony babskimi dramatami. W końcu sam trzaśnie drzwiami i wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monroe0975
Na pewno jest tym zmęczony. Bardzo trafne spostrzeżenie. Każdy się męczy...tylko ze on nie umie podjąć rozmowy dusi w sobie wszystko. Ta sytuacja mnie przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważy różnice jak się wyprowadzić,sam się przekona jaki ciężar zrzucił z siebie i co znaczy żyć po swojemu. Przyspieszcie proces przeprowadzki i będzie git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monroe0975
Szkoda tylko ze nasze relacje tak bardzo podupadly. Budowanie ich jest trudne Ciężko mi z tym ale muszę jakoś wytrzymać. Może to czas zwany kryzysem... Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Cieszę się ze znalazły się osoby które chciały podpowiedzieć, pomogły spojrzeć na wszystko trochę inaczej. Dziękuję raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę bardzo. Życzę powodzenia bo wierzę że będzie ok. Odetchniecie z ulgą na swoim a obecna sytuacja z czasem wyda się śmieszna. Uciekajcie i bądźcie szczęśliwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×