Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Whiskas i pedigree to SYF... dowód

Polecane posty

Gość gość
Wcześniej pisałaś ze karma to syf i chemia, a teraz ze dostają jedne z tych lepszych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pies ojca jadl makaron z biedy w czasie gdy mieso bylo na kartki i trudno bylo zdobyc..jadl tam co mu wykombinowali bo sami mało mieli do wyboru do zjedzenia. ale dbał jak umiał. a moja kotka zdechła po 2 latach bo miała wypadek i nie miało to nic wspolnego z jedzeniem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, tego nie zamierzam krytykować skoro sie starał. Chyba ze ktoś mowi, ze karmi psa makaronem i resztkami ze stołu w dzień dzisiejszy. Wtedy chyba cos tu nie gra, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój kot je to co ja i razem ze mną, nie przygotowuje ani nie kupuję jedzenia specjalnie dla niego, po prostu jak idę do kuchni i usłuszy otwieraną lodówkę czy coś zaszeleści to przychodzi i muszę mu dać coś, zrobię sobie coś i idę jeść, znowu przychodzi i się patrzy, muszę się podzielić, a jak mu nie dam to wskoczy do talerza i sam weźmie :-) i na końcu jeszcze talerze z obiadu językiem pozmywa :-) do czysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie o tym piszemy, to nie jest zdrowe i radziłabym to jak najszybciej zmienić, kot nie moze jeść tego co człowiek bo człowiek jest wszystkozercą a kot mięsożerca. :( poza tym koty potrzebują np tauryny - ile potrzebuje człowiek, a ile kot? liczby sa zupełnie rożne. nie truj go, tylko kup cos porządnego na kształt orijenu, jedzenie dla kota naprawdę nie gryzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja polecam Animonde dla kota. Moja kotka ją uwielbia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak,teraz są inne czasy ale za to chemii w jedzeniu więcej niż kiedyś.. na wsi widzialam ze koty karmią chlebem w wodzie :O i wlasnie resztkami..ale to te psy na łańcuchach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wspominaj mi o traktowaniu psów na wsiach, bo mnie krew zalewa 😠 ja ze swojej strony widziałam kiedys... KOTA na łańcuchu!!!! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko kota??? ja na szczęście nie widziałam..gdzie to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej więcej w okolicach Piaseczna :( ale byłam tam niedawno(nie mieszkam tam) i juz nie było tego kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie zdechł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak niestety uważam :( chyba nie było "potrzeby" zeby go zwalniać. Raczej by nie wypuścili. Chyba ze uciekł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki zapisałem nazwe karmy i tauryne kot jest zdrowy i ma ok. 9 lat, z lodówki mu zawsze mięso daje, a że mieszkam na wsi , więc kot poluje również na myszy - w dzień śpi w domu, a nocą wychodzi na dwór, teraz się marcuje i nawet kilka dni nie ma go w domu i wraca głodny i wychudzony i nieraz obdrapany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wraca wychudzony i poraniony, to dlaczego go nie wykastrujesz? Pózniej 'narobi' kociąt, które najprawdopodobniej w męczarniach zdechną - owszem, moze niektóre sie uchowają, ale inne mogą trafić do kogoś, kto niekoniecznie lubi koty. To jest skrajnie nieodpowiedzialne, możesz przysporzyć cierpienia i swojemu kotu, i jeszcze tym nienarodzonym. Przykład - moja kotka, wychowana na wsi, wiem dokładnie z którego domu pochodziła i nie było tam jakkolwiek ciekawych warunków dla kotów. Ponieważ byłam jeszcze dzieckiem i dom ten leżał naprzeciwko mojej podstawówki(dojezdzalam z miasta, rodzice wybrali dla mnie mniejsza szkole) czasami udawało mi sie słyszeć kocie wrzaski(dźwięki jak typowe zadawanie kotu bólu) przez otwarte okno. Nie chce sobie wyobrażać, co tam tak naprawdę sie działo :o jak pisałam wcześniej, kot pochodził właśnie z tego domu, któregoś dnia znalazłam takiego wychudzonego kociaka pod szkoła i koniec, wzięłam go. Zawsze miał skrzywiony charakter, nie spotkałam żadnego innego kota ktory tak panicznie reagowalby na przedmiot w uniesionej dłoni albo na dotykanie łapek. Ten co prawda został wyciągnięty z tego 'domu tortur', ale nie kazdy ma takie szczęście i dla niektórych kotów z tego składa sie codzienność :( Pomyślałaś o chorobach przenoszonych płciowo, np kocim aids? Nie? Co zrobisz, kiedy twój kot zarazi sie tym? Wydasz krocie na ryzykowne leczenie, czy od razu utopisz w strumyku? do poczytania http://www.agiliscattus.pl/kastracja-kota.html , jesli nie chcesz całego to przynajmniej od różowego nagłówka ps. mam nadzieje, ze co niektóre wypowiedzi jak np żywienie kota tylko tym co je człowiek to tylko durne prowokacje :o w sumie nie wierze, zeby ktoś normalny tak postępował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Djdjdjbeebrść
Moja kotka je whiskasy w saszetkach ale zdecydowanie woli Purine lub Shebe. I jest zdrowa,ma lsniaca siersc i uwielbia to !! Na oewno problemy zdrowotne twoich zwierzat nie mialy nic wspolnego z jedzeniem,w przeciwnum razie wszystkie zwierzeta mialyby takie objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat nie wszystkie.. organizmy sa rożne, maja rożna wytrzymałość i rożne osobliwe cechy typu uczulenia, nadwrażliwość itd albo po prostu jakakolwiek inna nietolerancja. Gdyby było tak jak mówisz, ja mogłabym jeść na przykład krewetki ale nie moge bo jestem uczulona i na świecie w ogóle nie byłoby alergii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
x Skoro nie miały nic wspólnego z jedzeniem, to od czego pies ma zniszczoną wątrobę? Z powietrza? 'Samo się'? Jesli niby nie, to twoim zdaniem od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pedigree to karmy spełniające wszelkie normy żywieniowe (np. FEDIAF, NRC) i nie znajduje się z nic nich, co mogłoby w jakikolwiek sposób zaszkodzić psu. Są to karmy pełnoporcjowe, z więc posiadające odpowiednie zbilansowanie składników odżywczych i dostarczanej energii. Możemy także dobrać odpowiedni wariant do wieku psa i jego wielkości. Nie ma podstaw by twierdzić, że to właśnie jakaś określona karma pełnoporcjowa jest odpowiedzialna za problemy zdrowotne. Choroby wątroby często są na podłożu genetycznym, jako konsekwencja infekcji wirusowych lub bakteryjnych albo jako wynik zatrucia (praktycznie nie spotykane) Zboża to źródło skrobi – łatwo przyswajalnego źródła energii, co jest dobrą alternatywą dla zawartości tłuszczu w karmie (innego nośnika energii). Właściwie zbilansowana dieta psa oparta o węglowodany jest pełnowartościowym pożywieniem, często wykorzystywanym w dietach leczniczych (np. w leczeniu zapalenia trzustki czy otyłości). Brak jest dowodów na to by skrobia w karmach kompletnych i zbilansowanych szkodziła psom. Karmy dla psów w Europie produkowane są jedynie z mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego pochodzących z rzeźni, ze zwierząt przeznaczonych do spożycia przez ludzi. Producenci karm sami dbają o bezpieczeństwo i właściwy skład karm, a ponadto cały proces produkcji i pozyskiwania surowców jest ściśle nadzorowany przez Inspekcję Weterynaryjną (w Polsce) lub inny odpowiedni urząd w innych krajach. Nie ma możliwości by w karmach dopuszczonych prawnie do obrotu znalazły się jakiekolwiek środki uzależniające. To niezgodne z prawem i etyką. Od lat Mars współpracuje z Centrum Żywienia Zwierząt Domowych WALTHAM® badając preferencje smakowe psów i kotów, ich zapotrzebowanie kaloryczne oraz na składniki odżywcze. Bazując na tych badaniach stale dopracowują i ulepszają recepturę karm Pedigree zapewniając optymalne odżywienie każdemu psu, ale również wyjątkową smakowość karm. Dzięki temu karmy Pedigree trafiają w gusta kotów i są dla nich po prostu smaczne. Karmienie resztkami z obiadu, niezbilansowanym jedzeniem, częste zmiany diety zwiększają częstotliwość biegunek, mogą prowadzić do zapaleń trzustki, otyłości – to właśnie stabilne żywienie karmami gotowymi powoduje, że psy żyją zdrowiej. Obrzucanie inwektywami tych, co chcą żywic psa kompletnym i zbilansowanym pożywieniem w postaci karmy gotowej pokazuje jedynie brak argumentów i ślepą wiarę w cos co nie ma podstaw, a wynika z uprzedzeń, braku wiedzy i zabobonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czego dobra karma dla kota nie powinna zawierać: • produktów ubocznych z uboju i utylizacji zwierząt oraz niewiadomego pochodzenia (także roślinnych), nie nazwanych konkretnie, • zbóż i ich pochodnych (pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa, ryżu, kukurydzy), zawierających duże ilości białek roślinnych (glutenów) i skrobii, • innych produktów roślinnych zawierającyh duże ilości skrobii oraz białka - przede wszystkim rośliny strączkowe i bobowate (w tym soja), ziemniaki, • owoców (zawierają szkodliwą dla kotów fruktozę), • mleka i produktów mlecznych, • olejów roślinnych (wyjątek: minimalne ilości oleju z kiełków pszenicy jako źródło wit. E), • nadmiaru błonnika (celulozy roślinnej) ponad to, co zawierają warzywa (nie powinno być izolowanej celulozy z czegokolwiek, pulpy, wysłodków itp.), może być mielone siemię lniane, • konserwantów chemicznych, • przeciwutleniaczy chemicznych, • barwników, • aromatów (naturalnych i sztucznych), • cukru, karmelu i wszelkich substancji słodzących, • stabilizatorów, • udziwnionych dodatków „marketingowych” typu: modne aktualnie wyciągi z egzotycznych roślin, których kot nie miałby możliwości w naturze spożywać. Parametry, jakie powinna mieć dobra karma: • źródło białka wyłącznie zwierzęce (śladowe ilości białka z warzyw można pominąć), • tłuszcz wyłącznie pochodzenia zwierzęcego, • zbilansowane wartości wapnia i fosforu (stosunek Cajezyk.gif w okolicach 1,1:1 - 1,2:1), • zawartość węglowodanów max. 5% w suchej masie, • zawartość białka w granicach 45-55% w suchej masie • zawartość tłuszczu w granicach 22-35% w suchej masie, • proporcje kwasów omega-6 do omega-3 jak najbliżej 1:1, dolna granica to 4:1 (przy czym dodatkowe kwasy omega-3 nie mogą pochodzić z roślin, tylko wyłącznie ze zwierząt - najlepiej z olejów rybnych), • jeśli jest możliwość wyliczenia, to bilans potasu do sodu powinien zawierać się w przedziale 1,2:1 - 2:1, • poszczególne składniki oraz cała karma powinny być jak najmniej przetworzone i nie poddawane obróbce termicznej w ekstremalnie wysokich temperaturach (preferowane metody obróbki to: suszenie powietrzem - najlepiej, krótkie gotowanie na parze, dłuższe gotowanie w jak najniższych temperaturach, odradzane: wszelkie metody ekstrakcji składników pod wysokim ciśnieniem i w wysokiej temperaturze, proszkowanie, rafinacja, smażenie, grillowanie, sterylizacja, w tym autoklawowanie)." Czyli Jak widać z powyższego Whiskas się nawet do wypełniania kuwety nie nadaje, a co mówić jako jedzenie... :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w pożywieniu dostępnym obecnie na rynku jest duza ilości chemii. Sama posiadam zwierzeta hodowlane i wiem jak wazne jest podawanie im dobrej jakosci pokarmow. W przeciwnym razie nietrudno o wyniszczajaca biegunke. W takich przypadkach jednym ratunkiem jest srodek przeciwko biegunce marki Bentawet dostępny w http://www.lecznica.pila.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na to wychodzi, że lepiej psa ani kota nie mieć. Tak do końca nie wiadomo czym toto karmić, na każdej ulicy weterynarz, a co jeden to gorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety , takie czasy. Jeśli chodzi natomiast o produkty http://bentawet.pl/ to potwierdzam ze sa super skuteczne, a przy tym nie powoduja skutkow ubocznych. Wiec jeżeli już wystapi sytuacja kryzysowa warto po nie siegnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pożywienie to chemia! W pokarmie psów znajdziemy takie substancje jak kwas heksadekanowy – zwykły kwas tłuszczowy albo, kwas 2-amino-5-guanidynopentanowy – czyli argininę – niezbędny aminokwas i setki innych związków chemicznych. Powszechne przekonanie, że w pożywieniu jest mnóstwo chemii wynika najczęściej z niewiedzy na temat tego czym pokarm faktycznie jest albo powierzchownego czytania etykiet i właśnie takich uogólnień jak to powyżej. Karmy dla psów są produkowane od ponad 150 lat i jak do tej pory nie wykazano, żeby w jakikolwiek sposób szkodziły zwierzętom. Wszystkie produkty dopuszczone do obrotu i spożycia przez zwierzęta muszą spełniać określone normy żywieniowe oraz bezpieczeństwa. Dodatki do karm to albo składniki naturalne, których bezpieczeństwa nikt nie podważa, takie jak mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, tłuszcze i oleje albo zboża i ich przetworzone pochodne. Oczywiście do pożywienia dodajemy inne składniki takie jak sól. Mało osób wie, że sól kuchenna to mieszanina wielu związków chemicznych – nie tylko chlorku sodu. Każda substancja używana do produkcji karm musi posiadać ceryfikat bezpieczeństwa, co oznacza, że wykonuje się różnego rodzaju badania, które pookazują, jaka dawka danej substancji jest szkodliwa a jaka bezpieczna. Warto pamiętać, że każda substancja w pokarmie potencjalnie może być toksyczna to tylko dawka decyduje o toksyczności. Podając psu odpowiednio dopasowaną do jego preferencji i przyzwyczajeń karmę pełnoporcjową mamy pewność, że otrzyma on wszystko, czego potrzebuje. Nieprawdą jest, że biegunki u psów są powodowane przez „chemię”. Badania pokazały, że mieszanie pokarmów, podawanie resztek, czy zjadanie, śmieci to główne przyczyny biegunek (Stavisky i wsp., 2011), a zanieczyszczone pokarmy – resztki pokarmowe, czy zjadanie śmieci przyczyniają się znacząco do występowania zapaleń trzustki (Lem i wsp., 2008). Biegunka może być objawem wielu chorób i powinno się udać z takim psem do lekarza weterynarii by zbadać przyczyny i podjąć leczenie pod okiem lekarza, a nie samodzielnie. Polecanie preparatów także jest niebezpieczne – szczególnie, jeśli poleca się preparaty dla cieląt lub świń do stosowania dla psów! No chyba, że te zwierzęta hodowlane wspominane powyżej to właśnie cielęta albo prosięta. Preparat wspominany powyżej ma kilka wariantów, co oznacza, że wybór także MUSI być dokonany przez lekarza weterynarii. Tak na marginesie, polecany preparat też jest chemiczny zawiera m.in. sorbent mineralny. Od lat wiadomo doskonale, czym i jak karmić psy i koty. Jest to określone w normach żywieniowych przez ekspertów w zakresie żywienia tych zwierząt i jest przestrzegane przez producentów karm pełnoporcjowych, który tworzą optymalne receptury spełniające wszelkie potrzeby zwierząt. Kluczem do zdrowego żywienia zwierząt to stabilne, kompletne i bezpieczne pożywienie podawane codzienne we właściwych ilościach. Piśmiennictwo Lem, K. Y., G. T. Fosgate, et al. (2008). "Associations between dietary factors and pancreatitis in dogs." Journal of the American Veterinary Medical Association 233(9): 1425-1431. Stavisky, J., A. D. Radford, et al. (2011). "A case-control study of pathogen and lifestyle risk factors for diarrhoea in dogs." Preventive veterinary medicine 99(2-4): 185-192.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SK94
Syfem to ty jesteś, mój pies zajada się od małego produktami tej firmy i jest zdrowy, kontrole i weta ma b.często i jego stan zdrowia jest rewelacyjny, pogorszenie sie stanu zdrowia zwierzaka to nie wina karmy jaką twój pies jadł lecz zaniedbanie z twojej strony i wyłącznie tylko z tej przyczyny. Nie każdy zasługuje na psa czy kota. Polecam Pedigree gdyż po swoim psie widzę że jest dla niego najlepsza i smakuje mu, zdrowy jest jak rybka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SK94 dziś Psy mają do siebie to - że nawet g****o zjedzą. Jeśli nie pedigree, to takim tygodniowym, troszkę wysuszonym, wywęszonym gdzieś na trawniku, również nie pogardzą.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanowni czytelnicy forum, chciałbym się odnieść do wcześniejszego wpisu dotyczącego karmy Whiskas (i ogólnie karm gotowych dla kotów). Wpis ten niestety w wielu miejscach wprowadza on czytelników w błąd i potencjalnie szkodzi zwierzętom. Otóż każda karma zawiera surowce WIADOMEGO pochodzenia. Nie muszą one być wymienione na etykiecie, ale producent musi spełniać bardzo ścisłe wymogi prawa. Co ważniejsze, każda karma dla kotów MUSI zawierać produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego takie jak wątroba, jelita, płuca, inne podroby, skórę, krew – tylko w ten sposób jest możliwe zbudowanie pełnowartościowej receptury karmy bez masywnego sztucznego jej uzupełniania. Oczekiwanie, że karma będzie robiona tylko z mięsa (tkanki mięśniowej) jest w niezgodzie z potrzebami pokarmowymi kotów i jedynie jest objawem bezrozumnej antropomorfizacji. Koty w naturze zjadają całe swoje zdobycze, wraz ze skórą, kośćmi, wnętrznościami, a mięsnie stanowią w granicach 30% masy ciała ich głównego źródła pożywienia – małych ssaków. W karmach mokrych prawie cała masa karmy (wyłączając sos lub galaretę) jest zrobiona z mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. W karmach suchych mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego jest mniej, ale są w ilościach spełniających potrzeby pokarmowe kotów. Pamiętajmy, że jeśli czegoś nie rozumiemy albo nie znamy to nie znaczy, że jest to złe. Nie ma podstaw by koty nie otrzymywały białek roślinnych czy skrobi – oczywiście, jako element zbilansowanej i kompletnej diety. Wartości odżywcze właściwej diety kotów sa precyzyjnie określone w normach żywieniowych. Zalecanie, że poakrm kotów nie może zawierać skrobi czy białek roślinnych jest powielaniem opinii, które nie mają podstaw w badaniach nad żywieniem kotów. Suche karmy gotowe, ze względów technologicznych zawierają przynajmniej 20-30% skrobi. Jeśli chcemy stosować karmy bez węglowodanów sięgajmy po karmy mokre. Dla przykładu w mokrym Whiskas dla dorosłych kotów znajduje się w granicach 1,3% węglowodanów. Nie ma udowodnionego, żadnego negatywnego działania glutenu na koty. To prawda, że gluten pszeniczny nie ma idealnego składu aminokwasowego dla kota, ale nie jest w żaden sposób szkodliwy. W praktyce miliony kotów na świecie żywi się karmami zawierającymi skrobię i gluten i nie ma to wpływu na ich zdrowie i długość życia. Pokarm kota MUSI być zbilansowany i kompletny co jest dokładnie opisane w normach żywieniowych. Podążając za zalecaniami z poprzedniego wpisu to okazuje się, że żadna sucha karma dla kotów się nie nadaje, a przecież koty jedzą sucha karmę od dziesięcioleci i nie wykazano, by powodowała ona jakiekolwiek zaburzenia. Warto także podkreślić, że zarówno karmy zbożowe jak bezzbożowe zawierają skrobię. Przy czym skrobia w karmach bezzbożowych pochodzi właśnie ze źródeł zawierających więcej białka, włókna i innych elementów, które potencjalnie pogarszają strawność i smakowitość pokarmu. Koty to faktycznie mięsożercy i fruktoza ma wpływ na metabolizm wątroby kotów. Jednak badania były wykonane przy wykorzystaniu diet o niespotykanej w praktyce wysokiej zawartości fruktozy, więc to prawda, że jest to węglowodan, który nie jest konieczny w pokarmie kotów, ale czy w praktyce jest szkodliwy?. Kotu nic się nie satnie jeśli zje trochę pomidora, czy jabłka, choć w praktyce koty raczej gardzą takim pożywieniem, głownie z powodu tego, że im nie smakuje – są nastawione na smak mięsny. Warto jednak pamiętać, że uszkodzenie wątroby może także spowodować także dieta wysokotłuszczowa – wysokomięsna. Wynika to ze specyficznych uwarunkowań metabolicznych kotów, które mogą sprzyjać chorobom wątroby u tych zwierząt. Warte podkreślenia w karmach opartych na zbożach jest bardzo niewielka ilość fruktozy, a w karmach przygotowanych ze źródeł bezzbożowych (np. pomidorów, jabłek) fruktozy może być istotnie więcej. To prawda, ze karmy dla kotów nie powinny zawierać wysokich stężeń fruktozy i faktycznie nie zawierają – wszystkie karmy. Mleko zawiera pełnowartościowe białka zwierzęce (kazeinę), więc jest dobrym źródłem tego wartościowych aminokwasów. Mleko zawiera także laktozę, która nie jest trawiona przez część dorosłych kotów. Nie dotyczy to całej populacji i mleko tym, które je tolerują może być podawane, jako smakołyk. Nie ma, zatem ogólnego zakazu do podawania mleka kotom. Prawdy ostateczne w żywieniu nie istnieją, a zatem w kwestii mleka - białko z mleka tak – może i powinno znajdować się w diecie kotów, a laktoza niekoniecznie. Część kotów uwielbia mleko i trawi laktozę – nie ma, więc żadnych przeciwwskazań by podawać im mleka. Jeśli kot po mleku ma biegunkę to znaczy, że prawdopodobnie nie toleruje laktozy. Wtedy można sięgnąć po mleko niskolaktozowe produkowane m.in. przez Whiskas. Olej słonecznikowy stanowi bardzo dobre źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych (głownie omega-6) i łatwoprzyswajalnych tłuszczy. Nie ma specjalnych wskazań dotyczących stosowania określonych rodzajów tłuszczu. Głównym źródłem tłuszczu w karmach dla kotów są tłuszcze zwierzęce, co wynika z wysokiej zawartości mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego w karmach, co nie zmusza do stosowania dużych ilości tłuszczy roślinnych. W niektórych karmach uzupełnia się specyficzne rodzaje tłuszczu (nienasyconych kwasów tłuszczowych) ze źródeł roślinnych. Warto pamiętać, że wysoka zwartość tłuszczu w diecie wymaga odpowiednio wysokiej zawartości witaminy E, która efektywnie musi być dodana do karmy. Mięso zawiera znikome ilości tej witaminy. Natomiast olej słonecznikowy zawiera jej ponad 100 razy więcej. Łatwo jest napisać, że „nie powinna zawierać nadmiaru”, ale w przypadku włókna pokarmowego bardzo trudno określić, co to znaczy nadmiar. Dieta kota dzikiego zawiera kilka procent włókna pokarmowego pochodzącego z przewodów pokarmowych upolowanych zdobyczy. Zatem w karmach gotowych odtwarza się tę przybliżoną zawartość. Dla przykładu mokrej karmie Whiskas znajduje się 0,3 % włókna surowego a w suchej 1,6%. Zalecenia mówią, ze zawartość włókna całkowitego nie powinna przekraczać 5% suchej masy. Źródła włókna mogą być bardzo różne tak jak w naturze kot spożywa włókno bardzo zróżnicowane. Pulpa buraczana jest doskonałym źródłem włókna pokarmowego zawierająca zarówno włókno rozpuszczalne jak i nierozpuszczalne – oba potrzebne do prawidłowego funkcjonowania jelit. Siemię lnianie jest też dobrym źródłem włókna, ale nie jedynym innym źródłami włókna pokarmowego jest np., babka płesznik, otręby pszenne, płatki owsiane itp. Ważne jest by całość receptury karmy dostarczała to, co dla kota jest optymalne. Kurczowe trzymanie się tylko wąskiego spektrum surowców może prowadzić do zubożenia diety i zwiększenia ryzyka zaburzeń pokarmowych. Karmy mokre nie zawierają konserwantów, ponieważ gotowanie i sterylizacja gwarantują bezpieczeństwo mikrobiologiczne. W karmach suchych w większości przypadków także nie stosuje się chemicznej konserwacji – tutaj suszenie jest sposobem na zabezpieczenie przez zepsuciem karmy. Dzięki coraz lepszym procesom produkcyjnym karm gotowych i czystości mikrobiologicznej surowców konserwacja chemiczna jest stosowana w bardzo niewielkim stopniu i na pewno jest BEZPIECZNA. Wszystkie przeciwutleniacze są chemiczne. Prawdopodobnie autorowi tamtego wpisu chodzi o przeciwutleniacze naturalne i syntetyczne. W praktyce wszystkie przeciwutleniacze pochodzą z mniej lub bardziej syntetycznych źródeł – wynika to z kwestii bezpieczeństwa i jakości surowców. Należy podkreślić, że w karmach mokrych przeciwutleniacze nie są w ogóle stosowane, ponieważ opakowania są hermetycznie zamknięte bez dostępu tlenu. W karmach suchych bez przeciwutleniaczy tłuszcze ulegają szybkiemu jełczeniu i karma staje się niesmaczna a z czasem bezwartościowa. Niestety bez przeciwutleniaczy nie da się wyprodukować dobrej karmy suchej. Żeby się o tym przekonać wystarczy zrobić trochę masła ze śmietany i zostawić je w temperaturze pokojowej na kilka godzin i porównać smak z masłem ze sklepu (też z przeciwutleniaczami). Wszystkie przeciwutleniacze dopuszczone do stosowania są BEZPIECZNE dla kotów. Karma bez aromatów… to skąd kot będzie wiedział, że to jedzenie? Aromaty w karmach pochodzą głownie z surowców głównych i specjalnie przygotowanych mieszanin produktów pochodzenia zwierzęcego poddanych właściwej obróbce. Ich przygotowanie przypomina trochę robienie sosów w kuchni dla ludzi, choć, jak to w przemyśle, jest znacznie bardziej kontrolowane pod względem parametrów procesu. Nie ma specyficznego aromatu, substancji, która by gwarantowała idealny smak pokarmu dla kota. Smakowitość karm to wynik całego procesu przygotowania, świeżości surowców ich doboru i właściwego zapakowania. Nie wiadomo, co to mają być te stabilizatory, o które konkretnie substancje chodzi?. W praktyce stosuje się surowce pomagające utrzymać właściwą konsystencje karmy. Głownie dotyczy to karmy mokrej. Są to całkowicie naturalne składniki takie jak różnego rodzaju surowce pochodzenia zwierzęcego (czasem roślinnego), w każdym razie nic sztucznego. Warto pamiętać, że dla kota tekstura pokarmu jest bardzo ważna. Dodatki pomagające w utrzymaniu właściwej spoistości kawałków karmy mokrej są niezwykle ważne by utrzymać ten lubiany przez koty specyficzny charakter masy karmy. W karmach suchych za odpowiednia konsystencję granulek odpowiada zawarta w nich skrobia. W naturze koty żywią się w 95% drobnymi ssakami. Karma i jedzenie, jakie jesteśmy mu w stanie podać w domu jest z definicji nienaturalne. Nie oznacza to, że jest złe. Tak samo nasze, ludzkie jedzenie jest nienaturalne, ale żyjemy dłużej i zdrowiej niż nasi przodkowie 200-300 lat wcześniej. Niektóre dodatki mają udowodnione korzystne działanie na zdrowie, redukują zapach kału, pomagają w wypróżnianiu itp. Kot domowy NIE MIESZKA W NATURZE – jest tak jak my ucywilizowanym stworzeniem i potrzebuje cywilizowanego żywienia, które będzie mu pomagało żyć i funkcjonować w warunkach, które nie są naturalne w powszechnym tego słowa znaczeniu. Nie ma norm określających minimalną ani maksymalna zawartość węglowodanów w diecie kota. Powyższa wartość nie jest nigdzie potwierdzona. Badania wykazały, że koty przyswajają pokarm o stosunkowo wysokiej zawartości węglowodanów. To prawda, że bardzo wysokie zawartości węglowodanów mogą powodować u kotów biegunkę. Jest to jednak zjawisko rzadkie i występuje jedynie przy bardzo ekstremalnych kombinacjach pokarmowych. W praktyce nie ma pełnoporcjowych karm dla kotów o zawartościach wyższych niż 40-45% węglowodanów. Dopóki karma dostarcza wszystkich niezbędnych składników, to zawartość węglowodanów jest elastyczna i zależy od upodobań i przyzwyczajeń kota. Zalecana minimalna zawartość białka to 25-33% suchej masy. Zawartość białka w diecie dzikich kotów wynosi ok 55% w suchej masie. Oznacza to, że te 55% to praktyczne maksimum zawartości białka, jaką można kotu dać w pokarmie. Powstaje jednak pytanie, czy dążenie do najwyższych zawartości składników pokarmowych jest korzystne? Warunki życia kota domowego (m.in. aktywność fizyczna), dostępność pokarmu, jego strawność i energetyczność różnią się znacząco od tego, co dotyczy kota dzikiego. Przekładanie pokarmu „dzikiego” na „domowy” wie ma jak do tej pory uzasadnienia naukowego. Nie wykazano by koty odnosiły wyraźne korzyści z diet wysokobiałkowych (powyżej 33% białka w suchej masie). Karmy pełnoporcjowe, podawane we właściwej ilości gwarantują właściwe odżywienie kota, niezależnie czy jest to Whiskas, czy inna karma np. Royal Canin, Sheba czy Kitekat. Minimalna zalecana zawartość tłuszczu w diecie kota to 9% suchej masy. Karma o zawartości powyżej 20% tłuszczu jest karmą wysokotłuszczową. W naturalnym pokarmie dzikich kotów znajduje się od 25 do 38% tłuszczu w suchej masie. Trzeba jednak pamiętać, że w naturze kot musi wydać znacznie więcej energii by zdobyć pożywienie. Jego zapotrzebowanie energetyczne może być nawet do kilku razy wyższe niż kota domowego, a pożywienie nie jest stale dostępne. Takie bezrefleksyjne zalecenie wysokich zawartości tłuszczu może sprzyjać rozwojowi otyłości i chorób wątroby i trzustki u kotów. Nie ma bezwzględnie określonych zawartości ani proporcji wszystkich nienasyconych kwasów tłuszczowych w diecie kotów. Na pewno wiemy, że koty bezwzględnie wymagają w swoim pokarmie kwasu arachidonowego i linolowego, a w okresie wzrostu kwasu alfa-linolenowego, dokozaheksaenowego (DHA) i eikozapentaenowego (EPA) (FEDIAF, 2014). Oleje roślinne są stosunkowo ubogie w kwasy omega-3, więc zalecanie muszą być one pochodzenia zwierzęcego (np. oleje rybie). Każda karma pełnoporcjowa zawiera odpowiednie ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych pokrywających zapotrzebowanie kota na te substancje. Zwiększanie dawki określonych frakcji tłuszczu można stosować, kiedy potrzebne to jest w celach leczniczych. U zdrowego kota nie jest to niezbędne. Obróbka termiczna chroni, więc przed infekcjami bakteryjnymi i pasożytniczymi. Czas i parametry obróbki są ze względu dbałości o wartości odżywcze i z punktu widzenia ekonomii prowadzone w taki sposób by skróć czas do minimum. Gotowanie suchej karmy trwa stosunkowo krótko. Czas gotowania i suszenia jest podyktowany jedynie koniecznością zapewnienia, że wszystkie bakterie w pokarmie zostaną zabite. Sumaryczny okres obróbki termicznej karmy jest w praktyce krótszy niż gotowanie zupy dla człowieka. Karmy mokre są gotowane na parze, a karmy suche są suszone gorącym powietrzem. Wszystkie karmy gotowe dostępne w sklepach spełniają te zalecenia. Sterylizacja jest niezbędna, by zagwarantować bezpieczeństwo mikrobiologiczne karm mokrych. Podsumowując, karmy gotowe są produkowane od ponad 150 lat. Whiskas jest obecny na półkach od ponad półwiecza. W krajach zachodnich koty są żywione praktycznie wyłącznie karmami gotowymi, zarówno suchymi i mokrymi. Nie ma żadnych wskazań by jakoś znacząco zmieniać aktualne technologie, czy dobór surowców wykorzystywanych do produkcji karm. Oczywiście, stały postęp wiedzy na temat żywienia kotów, technologii produkcji pozwala na ulepszanie karm tak, aby były coraz smaczniejsze, bezpieczniejsze i zdrowsze. Spokojnie każdy właściciel kota może pójść do sklepu i znaleźć na półce karmę, która doskonale nakarmi jego kot za cenę, na którą stać jego opiekuna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie karmę pedigree. Kupuję dla mojego psa karmę doctor dog, zamawiam ją z ich strony www.doctordog.pl jest naturalna nie ma tych wszystkich sztucznych dodatkow i ulepszaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zanim kupiłem jakąś karmę to zwracałem uwagę na skład wszystkich dostępnych w sklepie.Właśnie większość tych reklamowych zawiera 4% mięsa i strasznie dużo konserwantów.U mnie wybór padł na IAMS ze względu na dużo lepszy skład i zarówno psina jak i kociak są zdrowe i zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×