Czy któraś z Was wyszła z bardzo dużego limitu w banku?

Jak Wam się to udało?

Może ktoś może coś poradzić?

Tu same bizneswoman siedzą z milionowymi oszczędnościami, nie ma co pytać :)

Nie, bo nie wydaje wiecej niz zarabiam, nie zadluzam sie. Jestem przeciwna kartom kredytowym, debetom, pozyczkom. Jesli mnie na cos nie stac to nie kupuje, odkładam i kupuje jak uzbiera sie odpowiednia kwota.

Nie pomogę, bo sama już 4 rok żyję na debet. Co wpłynie na konto, to wchodzi w debet i tak w kółko.

Ile masz tego limitu?

6000, a wykorzystane ok 5500.

eee to jeszcze nie jest tragedia, a ile jesteś w stanie odkładać co miesiąc na spłatę debetu? jeśli będziesz miała 500+, to przeznacz z tego np 200 zł na spłatę (tak, tak, zaraz wyleje się jad) i za 2 lata spokojnie wyjdziesz na czysto.

musisz wydawać mniej niż zarabiasz. sporządź budżet domowy, planuj zakupy. łap każdą okazję do dorobienia. polecam dwa blogi finansowe jakoszczedzacpieniadze.pl i marciniwuc.com ja w zeszłym roku o tej porze miałam ok. 50 tys długów. dziś zostało jeszcze 23 tysiące. wymagało to ściśnięcia tyłka. ale dało rady. kolejne wykreślanie długów na liście było ogromną motywacją. nigdy więcej kredytów, pożyczek, etc.