Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomysły mrożące krew w żyłach, dziecko prawie zafundowalo mi zawał...

Polecane posty

Gość gość
tasmanska to wiadomo ze cala liste tutaj wypisze. dziewczyny a wy nie zabezpieczacie rzeczy przed dziecmi? u mnie no butelki z woda stoją dostepne ale takie z dziubkiem,zeby dzieck mogło podważyc i napic się bezpiecznie. ale juz nie otworzyc bo b mocno zakrecone. typowe przykady bezmyslnosci: mając dwa lata i dwa miesiące zamknela drzwi od środka galka -zabezpieczyc! 1,5 roku wsadził sobie do nosa kawałek chrupki kukurydzianego no pewnie chrupka kukurydzianego dawac dziecku wiesz jaka to trucizna?? poczytaj sobie sklad! niektore matki nie powinny miec dzieci bo je bezmyslnie krzywdzą i jeszcze wysmiewają to w necie a potem patologia dalej się rozmnaza Jak miał 3 lata wziął młotek i tłukł w kamienie, młotek mu odbił i walnął prosto w czoło.- no pewnie mlotek przy dziecku zostawiaj. narazacie swoje dieic na niebezpieczenstwo nie zabezpieczajac je przed niebezpiecznymi przedmiotami i jeszcze beke z tego krecicie. tu juz cala gama do pochwalenia 1. Wypiła kiedyś całą buteleczkę syropu na kaszel (bo miał malinowy smak, który bardzo lubiła) 2. Wrzuciła psu do miski drobne z mojego portfela 3. Zabrała psa do garażu, gdzie stał wielki garnek z bigosem, otworzyła pokrywkę i dawała psu jeść 4. Zjadła robitą bombkę choinkową - skończyło się w szpitalu nie wierze ze sa takie głupie matki ktore nie pilnują swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc też tak pomyślałam... Małe dziecko ma dostęp do lekarstw? W garażu garnek z bigosem? Dzieci mają różne szalone pomysły, ale jak widzę niektórzy dorośli również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka. Bardzo mądra rada z butelką z dziubkiem...tylko madralo bądź łaskawa doczytac-ile moje dziecko ma lat.... On sobie SAM odkreca wodę kupiona w sklepie, więc o jakim mocnym zakrecaniu piszesz??? Z innych ekstremalnych akcji to ostatnio moje dziecię chciało sprawdzić jak wysoko da radę rozbujac się na hustawce... zrobił 360... siła odsrodkowa zadziałała ale mi serce zamarlo, co by było gdyby? Nie wszystko da się przewidzieć, bo pomysłowość dzieci nie zna granic. I fakt na ogół wypadki i upadki są "pod nosem" rodzicow-mój tak w wieku 2 lat wpadł na moich oczach buzia na ramę fotela i rozwalił warge-a byłam obok, on chciał podskoczyć jak żabka.... A z tą zabka- straciłam pół jedynki, bo przychylilam się nad nim jak miał 1.5 roku i pytam co robi kucal -myslalam, że robi w pieluchy, a on nagle podskoczyl i mi zaserwowal cios z główki prosto w twarz.... aż ząb pękł.... takie życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, co ty się tłumaczysz. Mam pięcioro dzieci gdybym miała pisać co moje robią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale nie chodzi o ciebie. Są takie sytuacje które przeciętnie rozgarniety rodzić uniknie. Jak np wypicie całej butelki lekarstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos syropu: wystarczy jeden raz zostawić syrop na blacie i odwrócić się na chwilę i już nieszczęście gotowe. Zawsze odkładasz syrop w niedostępne miejsce, jeden jedyny raz zostawisz na blacie i akurat wtedy dziecko to wypije... no nie da się w 100% patrzeć na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, lekarstwa trzymam w apteczce i dziecko nie ma dostępu. Jak tylko zaaplikuje od razu chowam. Zresztą nie wierzę że raz jeden zostawiłaś syrop sam na sam przy dziecku. Bigos w garażu też niechcący postawiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.28 dokładnie. Bigos w garażu? To jakieś chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jak miał 3 lata to wsadził rybkę do zmywarki xx Bo nie wytlumaczyłaś mu, że to istota żywa, nie nauczyłaś empatii, wyrośnie z niego wredny bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No już nie wydziwiaj. Włożenie przez trzylatka akwarium do zmywarki świadczy tylko o pomysłowości dziecka a nie nieudolnosci matki. Natomiast bigos w garażu i lekarstwa postawione przed dzieckiem bez nadzoru już niestety dobrze o mamie nie świadczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu się wszystkie tłumaczą ze dziecka nie da się upilnowac :O Pamiętam jak ktoś opisał tragedię kiedy na swiniobiciu dwulatek wpadł do kotła z wrzątkiem i ugotował się właściwie żywcem i były tam słowa krytyki pod adresem rodziców bo kto bierze takie dziecko na swiniobicie i jak można nie pilnować to ją mamusie zakrzyczaly że na wsi to normalne i że sama na bank hoduje maminsynka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat łaził po starym domu na dachu. To była rudera sąsiadów. Dach się zawalił a on minął się o centymetry z metalowym szpikulcem jak spadał. Ja na gorze jeszcze na dachu się takiego bolca trzymalam. Mama prawie zemdlała jak dobiegła o zaczelam się drzec. Mój 3 letni synek pociał skórzane fotele w beemce męża po jakiejś bajce gdzie wycinaly rożne kształty. Zakosil nożyczki i w te mieciutkie skory je wpakował bo miało to być przygotowanie go na lekarza. Bo skora tam i człowiek ma skore. Tak się tłumaczył. O dziwo maz nie zareagował jakoś strasznie ale to jest jego ukochany synek i wszystko mu przebaczy. Nigdy na niego nie krzyknie i Malý wie ze z tata może sobie na wszystko pozwolić. Nowiutki telefon tomka tez zrzucił z okna na kostkę przed domem z pietra wiec nie było co zbierać. Zwalił telewizor w salonie sobie na nogi. Duży wiec ciężki i musiało bolec ale teraz nie podejdzie do niego. Stłukł szybę w drzwiczkach w prace bo chciał zobaczy czy reke z piaskownicy mu upierze. Szklane drzwi czołem wybił bo tak zrobił w bajce czy tam w filmie ktoś. Na szczęście o dziwo za wiele mu się nie stało. Ozdabia podłogi w postaci rysunków z czym nie mogę się uporać bo ciągle marze po nich. Powiedział swojej prabaci ze ona jego ślubu nie dozyje bo nie długo umrze i stwierdził ze tak powiedziała mama. Przy stole w wigilię gdy mój kuzyn dla żartów kupił siostrze sexy bieliznę koronkowa czarna taka wyuzdana. Byla kupa śmiechu to mały stwierdził ze mama ma taka sama i tata nawet kazał się jej w nią ubrać raz bo słyszał to na swoje uszy. Mina mojego ojca bezcenną. Zrobilam się czerwona jak burak mój maz zaczął się śmiać w raz z bratem moim. Do końca unikalam wzroku ojca bo to przecież jego ukochana najmłodsza myszka. Maz mina zaraz przed atakiem śmiechu '' o boże on jednak to widział i słyszał,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.15---no i mamy kolejny dowód na to, że "wypadki" w większości zdarzają się dzieciom niewychowanym i niepilnowanym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litości, nie znam NIKOGO kto by wychował dziecko bez żadnego wypadku, pomijając już zupełnie świrnięte mamuśki chodzące z poduszką za dzieckiem które uczy się chodzić (jeden taki autentyk z mojej rodziny)... Fizycznie to jest niemożliwe żeby do 7-8 r.ż. kiedy to dziecko ponoć zaczyna naprawdę przewidywać konsekwencje swoich działań, nie spuszczać dziecka z oka. Nie chodzić do toalety, nie wieszać prania, nie gotować obiadu, nie wyskoczyć ze śmieciami, nie wypuścić dziecka samego na podwórko, zabezpieczyć na kilka, a najlepiej kilkanaście lat (bo i nastolatki mają durne pomysły) szafki, szuflady, okna, drzwi... a najlepiej to smyczą do siebie przypiąć. Kurcze, pamiętam jak miałam jakieś 14-15 lat, rodzice pozwolili nam na ognisko z przyjaciółmi po zakończeniu roku szkolnego, siedzieliśmy wszyscy przy ogniu a jeden z kolegów wpadł na genialny pomysł że doleje benzyny, skoczył do domu bo mieszkał w pobliżu, stanął nad ogniskiem i chlusnął tą benzyną, on skończył bez brwi i grzywki, z przypieczoną buźką, my z osmalonymi butami, dobrze że tylko tyle. Durne pomysły to nie jest domena dwulatków, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:16 Wiesz jeśli nie wiesz nic o dziecku i rodzicach to może nie wypowaidaj się ze niewychowane i niepilnowane? Nie da się dziecka pilnować non stop w dodatku jeśli mam drugie malutkie dziecko. Nie wychowane bo nie każe nie krzycze ? Ja nie miałam tak dobrze wiec obiecalam sobie ze nigdy na dziecko drzec gęby nie będę jak robisz to zapewne TY. Owszem można krzyknąć ale zęby żyło pod strachem '' jeśli dotknie tęgi i tamtego to mama przyjdzie z pasem''. To dziecko ,uczy się, poznaje, musi wszystko zobaczyć , dotknąć i przekonać się na sobie czy mama mówi prawdę ze sobie głowę rozwale jak będę szybko biegał. Nie jestem typem rodzica jak TYgdzie dziecko ma zakaz odżywiania się i najlepiej to jakbym je jeszcze w piwnicy zamknela. Może masz jakieś złe wspomnienia? Może jesteś za surowa? To maluch i myślisz ze mu wszystko wytlumaczysz ? Ze dojedzie do niego ze trzeba się zachować chociaż powtarzał mu to non stop? Wiec proszę jesli nie wiesz na temat czegoś więcej to nie baw się w detektywa bo to nie jest Twoje powołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* odzywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat jako mlodziak wszedł na dach 8 piętrowego bloku i czekał na mamę aż będzie tamtędy wracać z pracy do domu. Gdy szła zawołał ja z góry i pomachal! Do dziś pamiętam jedyny incydent ze mama kogoś z nas zbila - brat dostał lanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w wieku 5-6lat zawiązałam sznurek sobie w wokół szyi i przywiązałam do wielkiej szafy- chciałam latać jak Piotruś Pan :) :) :) na szczęście mama weszła do mojego pokoju inaczej szafa wylądowała by na mnie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pewnie chrupka kukurydzianego dawac dziecku wiesz jaka to trucizna?? poczytaj sobie sklad! niektore matki nie powinny miec dzieci bo je bezmyslnie krzywdzą i jeszcze wysmiewają to w necie a potem patologia dalej się rozmnaza x Ty się dobrze czujesz? :o Chrupki kukurydziane trucizna? W składzie jest KUKURYDZA. Strasznie trujący specyfik rzeczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna 6 lat i odpukac nigdy nie wywinal mi jakiegos numeru,po ktorym mialabym zawal serca. Niczego nie zwalal,nie niszczyl, nie podkradal lekow itp. Jak mial rok, to strasznie lubil firanki zrywac z karniszy,ale ciagle mu tlumaczylismy ze nie wolno i przeszlo. Jak mial dws latka jechal na rowerze biegowym i sie przewrocil.. mial cala zakrwawiona buzie, bo przecial warge wewnatrz. Balam sie,ze to zeby,ale na szczescie nie. Z takich historii,zeby zwalal telewizor,czy telefon z okna.. nie ogarniam,jak dziecko moze miec takie pomysly. Widocznie brak opieki i wychowania? Bo jak to nazwac? Wiem,ze dziecka.nie da sie pilnowac w kazdej sekundzie jego zycia,ale bez przesady,ze dziecko tnie skore w aucie? A co dziecko samo w aucie robi? Wielu sytuacji da sie uniknac, bo to dorosli musza myslec. Sytuacje losowe, typu przewrocenie sie, itp,ok. Ale pozwalac dziecku samemu siedxiec w aucie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:08 z tym młotkiem to było na wsi u teściów rolników jak moge tam coś pozabezpieczać, tam jest tyle gratów, że z rok trzeba by sprzątać. Miał 3,5 roku, więc nie był już maleństwem. Widocznie masz spokojniutkie dzieci, mieszkasz w mieście w bloku i jedyne gdzie wychodzisz to spacerek przed blok z dzieckiem za rączkę skoro takie rzeczy piszesz. Wszystkiego nie da się przewidzieć i wynieść z domu. Jak taka mądra jesteś to powiedz mi jak mam zabezpieczyć szafki nocne i łózka? bo mój roczniak tak się uparł na szafkę nocną, że ciągle na nią wchodzi, a wczoraj spadł, nawet jeśli ją przestawie to nic nie zmienia, bo i tak włazi, łózek też raczej z domu nie wyniosę. On potrafi wykorzystać każdy moment nie uwagi. Przy usypianiu go mąż kiedyś usnął, on postanowił iść do światła i spadł oczywiście miał 10msc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:27 mój syn ma rok ciągle wchodzi na szafkę rtv i ciągnie telewizor, zwalić też próbował, tłumaczę mu, ale to nic nie daję, bo ma dopiero 1 ROK, jakie masz dla mnie rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bigos w garażu, jaki macie z tym problem? Ja też w zimie na święta wystawiam wielki gar bigosu na nieogrzewany ganek, ponieważ nie mam spiżarki a w lodówce mam np mięsa i sałatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż wycofywał samochodem do tyłu bo chciał zaparkować, w tej chwili z tyłu za samochodem stał nasz 3 letni synek. Ja myslałam że syn jest w samochodzie, mąż myslał że ze mną wysiadł z samochodu. Mąż cofa i słyszę jak ktoś woła - dziecko pod samochodem!!! Zatrzymał się a tam leży nasz syn! Mąż go przejechał i to tak szcześliwie że syn znalazł się dokładnie po srodku samochodu, miedzy kołami. to cud że go nie najechał, że nic mu się nie stało, że sie nie poparzył od wydechu itp. Jakby synek upadł kilka centymenrów w bok to mąż by mu przejechał czy nogę, czy rękę, czy mógłby mu zmiażdzyć głowe itp. a synek padł równo na sam środek samochodu, został przejechany i nic mu się nie stało. Dla mnie to cud, jakbym tego nie widziała to bym nie uwierzyła, do dziś mówie ze dostał drugie życie. To był Opel Astra więc nie jakis samochód z wysokim zawieszeniem tylko normalny samochód!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:43 i tak cie zaraz wyzwą od patologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:36 pilnowac i tlumaczyc. Jak moj mial rok, to niestety tylko to robilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Syn wsadził rybkę do zmywarki nie z braku empatii :( naucz się czytać ze zrozumieniem. Powiedziałam, że trzeba umyć akwarium, a on wiedział ze naczynia do mycia wkłada się do zmywarki,więc połączył fakty... Co do dzieci zapedami do wspinania-a nie probowalas np kojca? Mój jak był mniejszy to miałam taki kojec drewniany z 6 elementów i wiedziałam ze jak go muszę zostawić samego to jest bezpieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:06 tak szczerze to nie wiedziałam, że coś takiego jest, bo w tym małym łóżeczku turyst to on nie chce siedzieć. Synek jest taki, że nie usiądzie na minute, jak widzi, że sa drzwi otwarte od pokoju od razu ucieka, ja oczywiście za nim i tak chodzimy cały dzień po mieszkaniu, jego zainteresowanie zabawkami wygląda tak, że wysypuje całe pudło zabawek i już sobie idzie dalej, albo bierze pudło i sobie podstawia, tam gdzie chce wejść. Ciągle się wspina i codziennie coś nam się wydarza, mimo tego, że jestem obok. Ostatnio mimo tego, że trzymałam go, spadł pudła i uderzył się głową o grzejnik. Żadna babcia nie chce go pilnować. Jednej babci raz uciekł na schody i (cudem) wszedł na piętro. W domu nie robię już nic tylko zajmuję się nim. mam jeszcze starszego syna. Żywimy się tylko kanapkami w biegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka To wygląda jak drewniane lozeczko-6elementów szczebelkow. Jak potrzebowałam coś zrobić to małego tam wsadzalam,dawalam zabawki i szłam np gotować obiad. Spróbuj ;) na początku pewnie będzie bunt, ale się przyzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do bigosu: Tak jak ktoś wyżej napisał, czasami zostawiam takie rzeczy w garażu ponieważ w domu nie miałabym gdzie trzymać wielkiego garnka z bigosem - w lodówce mi się nie mieści. W garażu jest zimno jak w lodówce (zima) - nie widzę w tym nic dziwnego i nienormalnego. Co do syropu: Zawsze chowam od razu do apteczki, ale wtedy zostawiłam na blacie bo zadzwonił telefon i odłożyłam na blat kuchenny nie myśląc za wiele. Moje dziecko jest bardzo sprytne i od razu skorzystało z okazji. Co do bombki choinkowej: Serio nie zdarzyło Wam się nigdy, że Wasze dziecko zjadło coś dziwnego? Jak słucham znajomych to ich dzieci również wkładają do buzi dziwne przedmioty i czasami, któreś coś zje. Do krytykujących: Nie uważam się za złą mamę. Staram się pilnować dziecko najlepiej jak umiem, ale nie da się upilnować dziecka w 100%, zwłaszcza takiego jak moje, które jest bardzo żywe, nie usiedzi w miejscu więcej niż 5 min, ciągle gdzieś biega i łapie wszystko co jest w zasięgu rączek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×