Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie błędy wychowawcze rażą was u innych

Polecane posty

Gość gość
Eeeee żeby ludzie nie gadali, żeś zła matka to lepiej ustap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- Szarpanie, bicie, wrzaski,ponizanie, wyzwiska , ciagłe gderanie zamiast tłumaczenia, konstruktywnej rady dobrego wlasnego przykładu - brak zaufania, przewaga kar i zakazów nad pochwałami - zwalanie zbyt wielu zachowań na "bunt dwulatka( nastolatka itd)", takze na "zły wpływ kolegów" - przegrzewanie - zmuszanie do jedzenia - zasypywanie zbyt wieloma nieprzemyślanymi zabawkami -stałe bombradowanie hałasem ( krzyki, głosna muzyka itd) - tłamszenie ciekawości dziecka (ignorowanie pytań, nadmierna liczba zakazów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13:43 Wyprowadzasz ze sklepu pod groźba, że jeżeli się nie uspokoi to wracanie do domu i np. zabierzesz jej jedną z zabawek. Wracasz do sklepu i jak sytuacja się powtarza to wychodzisz. Wracasz do domu. Właśnie w takich sytuacjach rodzicom brakuje konsekwencji. Parę razy przećwiczysz i na zakupach będzie grzeczna, nauczy się że wrzaskiem niczego nie zdziała,a jak się powtórzy to pakujesz ją do auta i jedna zabawka mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś był w necie taka historia czy obrazek, nie pamiętam już. Ale doskonale obrazowała to, jak jedni cudownie odnajdują się w roli oskarżyciela, dopatrują się właśnie u innych rodziców błędów wychowawczych, po jednym spojrzeniu wiedzą już, że to tyran, despota i gnój, nie ojciec albo szmata, a nie matka. A potem w drugiej części tej historyjki jest w bardzo sugestywny i prosty sposób wyjaśnione skąd taka a nie inna postawa tego rodzica w tym konkretnym sklepie czy na jakimś innym placu zabaw. Przydałoby się co niektórym to zobaczyć, bo nie zawsze wszystko jest takie czarno-białe. Ja osobiście popieram tutaj jedyną wypowiedź o tym, że jestesm zbyt zajęta swoimi dziećmi i swoim życiem, by w ogóle zastanawiać się nad wychowywaniem dzieckiaków przez innych rodziców. Zalecam skupić się na swoim życiu, wy też nie jesteście idealni i nt waszych metod z pewnością też można byłoby ciekawie podyskutować 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie wkurza jak rodzice od małego nie uczą swoich dzieci kultury i taki 4 latek krzyczy "pić" a matka juz leci z piciem "kanapke" a matka uz leci z kanapka... a gdzie prosze, dziekuje, dzien dobry, do widzenia? a pozniej to mówia ze młodzież niwychowana... porażką jest jak widze ze dziecko okłada matke czy babcie a ona robi dobra mine do złej gry ... albo dzieci które bedac w gosciach wszystko chca i wszedzie zagladaja i robia syf a rodzice nie wracaja na to uwagi tylko sie "goszcza" albo co gorsza głupio z tego smieja ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uleganie rozkazom dzieci i niezwracanie uwagi na ich niewłaściwe zachowanie w miejscach publicznych. Np. na oko 6 letnia dziewczynka woła w tramwaju do dziadka: "Daj telefon! Dawaj!", a on zamiast ją ochrzanić, że powinna go poprosić grzecznie, daje ten telefon. Po czym nie ochrzania jej, gdy ta puszcza z tego telefonu muzykę na cały tramwaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seplenić się - celowo mówic niewyraźnie do dzieci - typu - chodźmy na dwór - > choćmy na dwolek, chcesz soczku? -> chcesz soćku? jak ma dziecko nauczyć się normalnie mówić skoro mówi się do niego w tak beznadziejny sposób :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:14 A Ty się dziwisz??????? Jestem matką dwóch szkolniaków, 9 i 13 lat. Chodzę na wywiadówki średnio co 2-3 miesiące. Uwierz mi na słowo, zarzekam się na wszelkie świętości: wchodzę do sali (zazwyczaj jako ostatnia, bo matki przyłażą pół h wcześniej zawsze na ploteczki pod klasą, jak gimnazjalistki jakieś) no więc mówię głośno i wyraźnie DZIEŃ DOBRY. Wiesz kto mi odpowiada? Jedna osoba, mężczyzna do tego. Wszyscy inni wzrok po sobie, udają że nie słyszą. Widziałam akcje w salach pierwszaków i III klasy gimnazjum - wszędzie jest to samo. Wychowawczyni prowadzi zebranie, prosi 10x o ciszę - wszyscy szepczą, gmerają tam sobie do ucha, jest gwar jak na lekcji z przedszkolakami. ZERO kultury, ZERO poszanowania dla innych, ZERO elementarnych zasad dobrego wychowania. Więc kto ma te dzieciaki uczyć tego 'proszę, dziękuję, przepraszam'? Te buraki, które śmią nazywać siebie rodzicami? Masakra jedna wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś racja, dlatego apel do kulturalnych rodziców, żeby przekazywali swoja kulturę potomkom a nie rozpieszczali ich i wychowywali na gburów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówimy "seplenić", nie "seplenić się". I mówimy/piszemy "chodź na spacer", a nie "choć na spacer" :o Soczki, seplenienie, bunty dwulatka - wszystko do zrobienia, ale co Wy zrobicie jak te dzieciaczki biedne do szkoły pójdą i polskiego się będą uczyć - nie wiem :o :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mówimy "seplenić", nie "seplenić się". I mówimy/piszemy "chodź na spacer", a nie "choć na spacer" pechowiec.gif Soczki, seplenienie, bunty dwulatka - wszystko do zrobienia, ale co Wy zrobicie jak te dzieciaczki biedne do szkoły pójdą i polskiego się będą uczyć - nie wiem pechowiec.gif smiech.giflapka.gif xx właśnie! :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie wkurza bezstresowe wychowanie dzieci. gdy koleżanka mnie odwiedza ze swoimi maluchami to starszy 4 latek biega mi po domu i rozwala wszystko na podłogę, w każdy kąt zajrzy ostatnio zjadł tabletki przeciwbólowe. a do mojejgo pół rocznego dziecka podchodzi i bije po głowie, klepie po klatce piersiowej a ta nic, ostanio mnie uderzył i tez sie nie odezwala, sama musiałam zwrócic mu uwage jak zbyt mocno klepal moje dziecko. przez to wszystko nie odwiedzam jej wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brak reakcji na zle zachowanie. np. bylam wczoraj w parku, nie spelna 3 letnia corka mojej kolezanki biegala z kijem, wymachiwala nim wszedzie, mamusia jej nic nie mowila, bylo duzo dzieci, pobiegla gdzies dalej i ktos zwrocil jej uwage i dziewczynka przybiegla bez patyka z placzem. Wiecie jak jej mama zareagowala? zaczela pocieszac corke i powiedziala tak: bienda kasia, ktos nakrzyczal na ciebie, ojj nie wolno krzyczec na kasie, powinnas go POPCHNĄĆ, KOPNĄĆ. A dugie co mnie denerwuje to jak ktos daje mojemu dziecku slodycze, np.moja kolzenaka wiecznie ma jakies ciastka i wszystkim dzieciaka wiecznie je wciska, masz cisteczko, masz czekoladke, owoca nigdy nie da tylko zawsze jakies smiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze są te mamuśki, które gdy przyjdą z wizytą to zupełnie nie zwracają uwagi na dziecko. Pewnie uważają, że to gospodarze powinni zajmować się jej dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat to,ze dziecko rzuca sie w sklepie na podloge i wrzeszczy nie jest wynikiem bezstresowego wychowania,kazde niemal dziecko ma takie epizody w swoim zyciu,ale wlasnie rodzic ktory nie reaguje dobrze postepuje,bo brakiem reakcji pokazuje,ze nie ma sensu tego robic,bo nie dziala na rodzica.Rozumiem,ze to denerwuje ale jest niezależne od rodzica na poczatkowym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisywanie smoczka przez rodziców, nie wiem po co to robić, moi znajomi za każdym razem zanim dadzą córce smoczek to co wsadzają sobie do ust... A potem ojej, ona ma opryszczkę ciekawe skąd... no k***a debile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boszzz, w głowie mi się nie mieszczą takie zachowania, jak te niektóre tutaj opisane. Mam dwójkę dzieci (3 i 5l.) i jakby się tak zachowywali, to by mieli jesień średniowiecza:O Czasem to się nawet zastanawiam, czy inni nie uważają mnie za SS-mana, ze np nie pozwalam dzieciakom ganiać po sklepie czy rozwalać rzeczy "w gościach" .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle,ze denerwujace dla calego otoczenia jest bezstresowe wychowanie...dziecko rzuca sie po podlodze np. W markecie,wrzeszczy,pluje a rodzic nie reaguje. x Rzucanie się po podłodze, to nie jest bezstresowe wychowanie. To jest próba sił. Mądry rodzic nie będzie reagował. Natomiast wrzaski i plucie owszem. To owszem, bezstresowe wychowanie, a raczej brak wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie irytuje dziwne uzycie okreslenia" bezstresowe wychowanie". Czy najlepsze wychwanie jest w rodzinach pijakow, patologii- bo tam przeciez stresu nie brakuje? Dom, rodzina powinny byc wlaśnie przyjaznym miejscem, gdzie nie ma stresu, gdzie mozna sie porozumiec i czuc bezpiecznie. Myli sie pojecie wychowanie bezstresowe ze zlym wychowaniem, czy brakiem wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorszym błędem popełnianym przy wychowaniu dzieci przez rodziców jest BRAK WYCHOWANIA. Mieszkam w bloku na trzecim piętrze, na tym samym piętrze mieszka młode małżeństwo z około dwuletnim dzieckiem. Codziennie wiem (zapewne cały blok wie) kiedy wychodzą z domu i kiedy wracają, ponieważ dzieciak wydziera się całą drogę do góry czy na dół. Nie chodzi tu o to, że dziecko płacze tylko krzyczy, bo fajnie się niesie echo. Biega po każdym piętrze i się wydziera, rodzice uważają to za dobrą zabawę. Nie mam pretensji do dziecka, ono nie wie, że tak nie powinno robić, bo daje się we znaki wszystkim mieszkańcom bloku, tylko do mamuśki tego dzieciaka, bo to ona powinna od małego dziecko uczyć co można robić a co nie, jej rolą jest wychować dziecko na kulturalnego człowieka. Ostatnio też byłam świadkiem sytuacji w sklepie, stoi na sklepie drabinka, obok stoi mamuśka z też około dwulatkiem, dzieciak wchodzi na tę drabinkę a mamuśka patrzy i nie reaguje, pracownik sklepu dostrzegł to i zareagował jak dzieciak był już na górze. Albo klasyki, wydzierające się dzieciaki w sklepach i bezradni rodzice - to najczęściej rodzice stosujący przemoc fizyczną. W domu dzieciak dostałby lanie i już, a nie można. Te dzieciaki to cwane bestie wiedzą, że starzy w sklepie, przy ludziach tego nie zrobią to wykorzystują to wymuszając krzykiem i rzucaniem się wszystko co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdrabianie wyrazów a potem zdziwienie ze dziecko mało mówi. znam jedną taka-jej córka ma 2,5 roku ale prawie nie mówi. Ale jak oni do niej mówią ze na dworku ziuziu zamiast normalnie powiedzieć ze jest zimno, to co się dziwić ze dziecko głównie piszczy i gada po swojemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy dziecko zwraca się do mnie po imieniu. Gdy rodzic na wszystko dziecku pozwala (bezstresowe wychowanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że pojęcie bezstresowego wychowania jest rozumiane przez każdego inaczej, dzieciaki rzucające się na podłogę i wrzeszczące w sklepach to najczęściej dzieci wychowane stresowo i z karami fizycznymi, których rodzice nie mogą zastosować w miejscu publicznym. Albo to dzieci, których rodzice zostali wychowani przez dziecko, które wie, ze krzykiem wymusi wszystko, bo mama i tata ugną się dla świętego spokoju. Moje dzieci nie robiły nigdy takich scen w sklepach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -mylisz się. Taki stan trzeba przeczekać. Co innego w sytuacji, gdy dzieciak komuś robi krzywdę (bije, pluje, gdzie natychmiast trzeba to przerwać), a co innego, gdy leży na ziemi i wrzeszczy, bo jeszcze nie umie radzić sobie z emocjami, dopiero się tego uczy. Ja jednak zaufam psychologom :) Zresztą, trafny przykład ktoś opisał z tymi ilustracjami. Takie jesteście mądre, mądralińskie, ale nie macie doświadczenia z dziećmi innych osób, konkretnymi przypadkami, widzicie urywki, sytuacje wyrwane z większego kontekstu i wydajecie surowe opinie. Każdy wychowuje swoje dziecko najlepiej jak potrafi, nawet jeśli czasem popełni błąd. A to, że denerwuje Was trzymanie łokci na stole, czy nie mówienie "dzień dobry" przez maluszka, to już naprawdę jest straszne, ale z Was będą kiedyś teściowe :)))) Dziecko uczy się poprzez naśladowanie, w pewnym momencie samo zaczyna naśladować dorosłych, jeśli dają mu dobry przykład (proszę, przepraszam), ale są też dzieci nieśmiałe, którym zajmuje to więcej czasu. Nie ma sensu ten wątek, każdy będzie uważał za błąd wychowawczy to, co nie odpowiada jego modelowi wychowania, a tyle modeli, ile dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie. Jakie to bezstresowe wychowanie, przecież te dzieci właśnie przeżywają mega stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie razi zostawianie dzieci samych sobie !! Rodzice włączają dziecku telewizor i zostawiają na kilka godzin!! A gdzie kreatywna zabawa rozwijająca wyobraźnie, wpływająca na jego rozwój? Ja staram się chociaż godzinke dziennie przeznaczyc na nauke/zabawe pisania i poprawe prace reki i pisma ! Nauczycielka mojego syna polecila mi akcesoria od prolis! Jestem bardzo zadowolona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko napisałyście więc napiszę o czym jeszcze co mnie razi, nie jest błędem wychowawczym ale jest mega obrzydliwe. W tyg byłam z dzieciakami na zakupach w galerii, po zakupach poszliśmy coś zjeść, u nas w K. jest fajna knajpka z "domowym" jedzeniem. Więc wzięliśmy co kto tam lubi, siadamy, jemy. Obok nas siada para z małym (na oko rocznym) dzieckiem. jedzą hamburgery z maca. Matka bierze kęsa, przeżuwa, wypluwa to w rękę i podaje dzieciakowi. No KURWA!!!!!! Na wymioty mnie wzięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reasumując - od wielu lat widzi sie taki "trend" na hodowanie zamiast wychowywania , po co wg nowoczesnej mamusi tracić czas na siedzenie z dzieckiem od małego i ćwiczenie czytania albo pisania-przecież łatwiej pójść do Poradni Psychologiczno Pedagogicznej a tam już wystawią odpowiedni papierek o dysleksji/dysgrafii czy innej dysfunkcji i jeszcze dzieciak będzie miał fory w szkole , wydłużony czas pisania sprawdzianów etc :-D Podobnie z kulturą i uczeniem ogólnospołecznych zachowań , jak rodzice chamy to dziecko tylko chamstwa się od nich nauczy-i później często na ulicy widzi się i słyszy takie kapsle z podstawówki jak rozmawiaja między sobą jak stara recydywa-co drugie słowo to k... , ja pier... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam świadkiem bezpośrednim dziewczynka 3 lata:Pić! ojciec(przymilnie):a magiczne słowo? dziewczynka(z agresją):Już!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Razi mnie brak milosci matki do dziecka. Widuje to. Wcale nie w rodzinach patologicznych, wsrod zwyklych ludzi niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×