Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olaaa1

Pomóżcie, proszę...

Polecane posty

Cześć wszystkim :)) Jestem tutaj pierwszy raz. Muszę gdzieś to z siebie wyrzucić bo już nie daję sobie rady...Od momentu kiedy poszłam do liceum moje życie się posypało. Dosłownie ;( Straciłam wszystkich znajomych z gimnazjum, wiadomo każdy poszedł w swoją stronę z nadzieją że w lo znajdzie jakieś fajniejsze towarzystwo. Ja też taką oczywiście miałam, ale niestety się zawiodłam :( Trafiłam na sporą klasę, ale nie mogę w niej znaleźć żądnych fajnych znajomych oprócz jednej koleżanki którą naprawdę lubię. Ogólnie trzymam z dziewczynami za którymi nie przepadam..są strasznie sztywne takie "kujonki"...no nie pasujemy do siebie. Ja miałam nadzieję że poznam naprawdę fajne osoby bo przeciez to liceum i wgl a one są do niczego oprócz tej jednej która niestety też nie wie jak to wszystko naprawić. Chciałabym zintegrować się z resztą klasy znaleźć tam jakieś fajne osoby, ale nie potrafię ;( I nw dlaczego...tak jakbym miała jakąs psychiczną blokadę...nigdy nie miałam aż takich problemów z zawieraniem znajomości, nie jestem może w tym mistrzem ale zawsze trafiałam w końcu na jakieś fajne towarzystwo które naprawdę lubiłam. A teraz co? Mam 17 lat niedługo 18 i przez to wszystko mam myśli samobójcze nie widzę sensu życia i wgl mam taką niechęć do wszystkiego...jestem po prostu beznadziejna. Tkwię ciągle w jednym miejscu. Nie znosze tam chodzić a musze bo boję sie przepisać do innej szkoły przed obawą że będzie tak samo lub gorzej myślę, że oś jest ze mną nie tak...Mama zapisała mnie nawet do psychologa...masakra, ale szczerze mówiąc chodzę do niego od listopada i jakoś tak poprawy nie widzę, nadal wolałabym po prostu zasnać i się nie obudzić...już nie wiem co robić ;((( Ta cała pani psycholog jest nawet w porządku lubię ją, ale wątpię żeby mi pomogła...zrobiła mi test na depresję i wyszło mi tam sporo pkt...ale powiedziała ze na wizycie u psychoatry musi być ze mną moja mama...a ja nie chce żeby dowiedziała się o tym że nie chce już zyć...bez sensu to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci ze to normalne że masz takie myśli w tak młodym wieku. Jestem nieco starszy wiec powiem ci tak. Warto żyć i cieszyć się życiem, żyjesz nie tylko dla siebie ale też dla twojej mamy i taty i dla ludzi też. Przed tobą cale życie większość zależy od ciebie. Może spotkasz miłość za rok lub 2 i będziesz się cieszyć życiem i dawać radość innym. Jeśli chodzi o szkołę nie warto na siłę szukać przyjaciół bo tacy są nic niewarci. Lata szybko lecą nim się obejrzysz skończysz szkołę i ci którzy byli tacy fajni w szkole już nie będą w dorosłym życiu tak zazwyczaj to wygląda. Polecam czekoladę i dobrą muzykę na gorsze chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzazkrakowa
no dobra ale w czym ja mam pomóc? chyba muszę wczytać jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzazkrakowa
my tu gadu gadu a gdzie jest Maciek nie zasypiaj, szkoda czasu, w nocy nic się nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie w tym problem, że nawet kiedy myślę o rodzicach to i tak mam chęć ze sobą skończyć. Już tak jestem tym wszystkim zmęczona, że nie mam już siły walczyć. Może dla kogoś te moje problemy wydają się błahe bo niby to tylko brak znajomych i akceptacji w grupie, czucia się "lubianym", ale dla mnie, nie wiem dlaczego, znaczy to bardzo wiele. A brak tego prowadzi do baardzo dziwnych myśli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×