Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepokoj123

Dziwne zachowanie chłopaka!

Polecane posty

Gość niepokoj123

Mam 18 lat, mój chłopak 21 , jesteśmy razem od 3 lat i nie ukrywam, że chciałabym żeby on był tym jedynym i myślę że tak jest. Jednak niepokoją mnie od niedawna pewne jego zachowania. Na początku naszej znajomości nie mogliśmy sie dogadać, czesto sie klocilismy i to o takie bzdury. Stwierdziłam, że to pewnie minie i owszem, po czasie minelo. Jednak ostatnio zastanawiałam sie nad tym wszystkim i niepokoi mnie to jak on sie czasami w stosunku do mnie zachowuje. Otóż jest to cudowny facet, kocham go bardzo, on mnie tez i to widać, ale różnimy się od siebie znacznie. Od poczatku uwazalismy ze to dobrze, ze tak jest ciekawiej, ale rożni nas tez uosobienie. Ja jestem raczej otwartą osobą, uśmiechniętą, towarzyską, czasami troche melancholijna ale to sporadycznie, jestem też wrażliwa i nie wybucham często gniewem w stosunku do niego, wole sobie wszytko na spokojnie wytłumaczyć. On natomiast wrecz przeciwnie, jest typem choleryka, kiedy jest zły wybucha w sekunde, mówi rzeczy ktorych nigdy nie chcialabym usłyszec (oczywiscie nie uzywa obelg wobec mnie tylko widze w nim taka agresje, zlosc). I ta zlosc naprawde nie jest uzasadniona , potrafi sie zdenerwowac o byle gowno i zrobic z tego awanture nie do pomyslenia,nie trafiaja do niego zadne argumenty, czasami nawet i mój płacz (tak,placze czesto w takich sytuacjach bo jestem bezsilna). Wytyka mi wtedy jakies wymysły , rzeczy ktore powiedzialam czasami w nerwach z dalekiej przeszlosci. Wpada w niesamowita furię, dopiero jak placze przez dluzszy czas lub widzi ze jeste wykonczona mięknie, przytula mnie, wyciera lzy, mowi jak mnie kocha. W dodatku ja nigdy nie moge sie na niego gniewac bo on zaraz sie obraza o to ze to ja sie obraziłam(?). Dlatego wole wszytko przemilczec. Kiedys mi nawet powiedzial ze on nie chce zebym ja plakala w jego obecnosci... ale ja czasmi tak nie moge. Tak samo zarzucił mi kiedys, ze placze tylko po to zeby on nie byl zly co jest kompletna nieprawda bo ja wcale nie chce plakac, nie chce pokazywac siebie z tej naslabszej strony bo ja ogolnie nigdy czesto nie plakalam, placz to zawsze byla u mnie ostatecznosc. Kolejna rzecza ktora mnie niepokoi jest to, ze on ma czasami takie "dni" że potrafi sie ze mna spotkac i nie odezwac sie do mnie ani slowem. Chociaz na prawde nic mu nie zrobilam. Siedzi tylko i jak sie o cos zapytam to slysze "tak" lub "nie". Próbuje go jakos rozweselic, ale na darmo moje starania. Pytam sie co sie stalo, czy cos go boli, czy sie dobrze czuje, czy sie wyspal i nie dostaje odpowiedzi i tez milcze. To jest tak cholernie meczące, zero usmiechu w moja strone, zero jakiegokolwiek gestu. Czasami bywa bardzo zimny i oschły. Boli mnie to bardzo. Oczywiscie przez wiekszość czasu jest cudowny, troszczy sie o mnie, pomaga mi w szkole i ogólnie, prawi komplementy, ale czasami... :( Musze tez wspomnieć ze nie lubi przebywac u mnie w domu, pierwszy raz pojawil sie u mnie po roku i tylko dlatego ze moja mama strasznie naciskala ze chce go poznac, wiadomo. Od tego czasu moze byl jeszcze z 2 razy i to na chwile a tak to caly czas sie wymiguje. Jest też cholernie nieufny, chociaz nie ma podstaw. Ja na prawde nie jestem zainteresowana nikim innym i nie popieram zadnych 'zdrad' i nie daje mu powodu do zazdrosci, nie pisze z nikim, nie spotykam sie, nie chodze juz na zadne imprezy a on i tak mi nie ufa pomimo ze mu mowie i chce to udowodnic :( No i oczywiscie ja nigdy nie mam racji w niczym, zawsze on ją ma a kiedy mowie ze sie z tym nie zgadzam to jest obrazony i znowu sie nie odzywa do mnie przez conajmniej 15 min. Jego mama tez jest strasznie za mna i czasami mu cos mowi ale oczywiscie jak do slupa. Mam wrazenie czasami ze ona sie go boi :( No i to co mnie jeszcze niepokoi to fakt ze on nie lubi moich kolezanek i nie umie z nimi nawet normalnie porozmawiac. Jak spotykam jedna z nich to udaje np ze nie widzi albo patrzy na nia jakby chcial ja zabic, przy czym ja jego kolegow nigdy nie krytykowalam mimo tego ze za niektorymi z nich nie przepadam to normalnie rozmawiam. Ja juz probowalam z nim rozmawiac i o tym wszytkim ale niestety bez rezultatu ktory by trwal dluzej niz 5 dni :( Ja go bardzo kocham ale nie wiem czy zachowania ktore opisalam wyzej sa normą? Ja czasami nie mam sil, kobitki, podpowiedzcie cos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie rzeczy mu w nerwach pwoiedzialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepokoj123
jejju no np. to ze za mnie zostawic, albo ze moze sie juz do mnie nie odzywac, albo ze zle mnie traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×