ile czasu "czekać" aż facet się dowie czego chce?

Krótko i na temat: spotykam się z facetem od 3 miesięcy. Oboje mamy po 30 lat. Z jednej strony super się rozumiemy, on chce się spotykać, poznawać; z drugiej - wszystko stoi w martwym punkcie. Spotykamy się w sumie rzadko, mimo że wciąż jesteśmy w kontakcie. Nie czuję się częścią jego życia... Zaczęła mnie męczyć chwiejność i zagubienie tego faceta, mimo że zależy mi na nim. W ostatniej rozmowie powiedziałam, aby przemyślał czego chce i zadzwonił do mnie dopiero, kiedy będzie już to wiedział... I teraz moje pytanie - ile czasu "czekać" na jego ruch w tej sprawie i określenie się? Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji?

up

up

Nic na siłę...

Wiem, że nic na siłę. Dlatego wolę poczekać aż on się określi. Pytanie bardziej dotyczy tego po jakim czasie tego "myślenia" mam go sobie odpuścić...

Najlepiej juz teraz. Nie dlatego,ze jest pewnie swinia,gnojkiem itp,itd. Wplywu na to czrgo on serio chce nie masz,wiec nie czekaj tylko zajmij sie soba.

Masz rację z tym zajęciem się sobą. Ale przecież nie skreślę faceta, na którym mi zależy, dopóki sprawa jest otwarta, nie umiem tak..

Max 2 tygodnie. Ale najlepiej wcale

Sprawa jest otwarta bo ty ja otworzylas. Jesli facet jest niezdecydowany, to znaczy, ze odpowiedz brzmi : "NIE" lub "NA RAZIE NIE" (i nie wiadomo, czy to sie zmieni). Wiec facet NIE CHCE (bo oni sie szybko decyduja), a ty sie deklarujesz, ze bedziesz na niego czekac... i jeszcze mu nie okreslilas, ile bedziesz czekac - wiec nie zdziw sie, jak facet sie ozeni, splodzi dziecko, rozwiedzie i za 5 lat napisze z pytaniem czy czekasz jeszcze?

Przecież to ja go odesłałam po "przemyślenia", więc nie mogę tak od razu olać tematu. To by było nie fair. Też mi się wydaje, że 2 tygodnie to zupelny max. Ale nie wiem.

Nie czuję się częścią jego życia... x też kiedyś miałam takie uczucie. później okazało się, że koleś spotyka się z inną. w twoim przypadku nie musi być "aż tak", ale to naprawdę dobrze nie wróży. 3 pierwsze miesiące to ludzie powinni latać jak na skrzydłach, a nie mieć wątpliwości (ty), albo być niezdecydowani (on). lepiej odpuść sobie.

Popieram post wyzej

Sęk w tym, że on był/jest zdecydowany, że chce znajomości ze mną. To on o mnie zabiegał, a z drugiej strony wszystko było takie "na dystans". Mi po prostu zaczęło przeszkadzać to, że wszystko jest takie "rozlazłe", rzadko się spotykamy, za mało czasu spędzamy razem. Oczywiście nie zamierzam na niego czekać latami. Stąd założenie tego wątku.

Dobrze CI napisali, faceci w tym wieku jak się zakochają to są konkretni, poza tym za rzadko się spotykacie, otwórz się na poznawanie nowych mężczyzn. Masz 30 lat, więc nie marnuje czasu na jakieś czekanie.

Miałam podobną sytuacje w życiu. Kontakt codzienny przez gg, tel... spotykaliśmy się rzadko, ale doskonale się rozumielismy. Kiedy zaczęłam naciskać na czestszy kontakt wychodzenie do znajomych to okazało się że jest od 5 lat zonaty. Moim zdaniem albo Twoja sympatia nie jest zainteresowana zwiazkiem z Tobą albo kogos moze ma?

Nikogo nie ma, tego jestem pewna. Co do reszty to nie mam pojęcia.

up

gość dziś problem w tym, że zależy mi właśnie na tamtym.

gośc 16.57 i gość 17.05 Zgadzam się z Wami i myślę prawie tak samo Autorko przeczytaj sobie jeszcze raz co Ci napisali

Nie czekać. Odpuscić kobieto! Przechodziłam ostatnio to samo, też facet 30-letni i o ile cudnownie było na spotkaniach to po nich znowu nasza relacja się cofała. Niby kontakt codzienny albo prawie codzienny, ale to były tylko jakieś sms ale też bez szału. Telefon raz na kilka dni i to krótki, co tez było dla mnie dziwne. Do tego kilka razy coś obiacał ale nie dotrzymał słowa i to mi wystarczyło, po dwóch miesiącach nie wytrzymałam. Nie tak powinna wyglądać związek na początku, mam porównanie i doskonale wiem jak zachowuje się facet któremu zależy. Brakowało mi tutaj tez takich zapytan czy dostarłam bezpiecznie do domy czy jakiegoś komplementu, ogolnie on był bardzo ostrożny i zdystansowany. Taki facet nie wie czego chce, a już na pewno nie chce ciebie skoro cos go tam powstrzymuje przed pogłębieniem relacji. Ja bym odpuściła, ja tak zrobiłam a on nawet o mnie nie powlaczył, olał zwyczajnie temet jakbym nie istaniała.

"Wiem, że nic na siłę. TAK Dlatego wolę poczekać aż on się określi. Pytanie bardziej dotyczy tego po jakim czasie tego "myślenia" mam go sobie odpuścić... NIC NA SILE A TAKIE KU/R/WA PYTANIE? "

Ale na co on ma się określać?? Dziewczyno spotkacie się 3 miesiące, na chwil obecną powinnaś czuć że facetowi zależy,powinniscie szaleć za sobą i spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Jeżeli czujesz dystans i chłód to nic z tego nie będzie. A to ze on się z Tobą spotyka, to wiadomo o co chodzi. O seks i o nic więcej, ale seksem go nie rozkochasz niestety.

3 mce to za mało,jeśli będzie trwało to rok,dwa odpuść bo takim niezdecydowaniem zniszczy ci życie,a ty zmarnujesz szansę na poznanie kogoś konkretnego kto by szalał na twoim punkcie

Wcale nie czekac,olac duppka i niech sie okresla gdzie indziej.

3 mce to za mało,jeśli będzie trwało to rok,dwa odpuść bo takim niezdecydowaniem zniszczy ci życie,a ty zmarnujesz szansę na poznanie kogoś konkretnego kto by szalał na twoim punkcie XX ROK??? czyś ty zgłupiał?? 3 miesiące to wystarczjąco dużo czasu aby wiedzieć czy chcemy pogłębiać relację czy nie, zresztą jeśli on się nie zakochuje to o czym my tu mówimy? Po roku tym bardziej się nie zakocha

0 tygodni ,0 dni,0 godzin ,0 minut i 0 sekund. Dać celnego kopa na drogę i po kłopocie.

po co czekac ? widac ze facet cie nie chce,tobie zalezy ale co z tego ? jak on ma to gdzies .

mogę się założyć ze autorka poszła z nim do łóżka i wielce zdziwiona ze relacja się nie pogłebia a wręcz przeciwnie- on stał się bardziej wycofany:-) skad ja to znam:-) Olać dziewczyno, nic z tego nie będzie, nic.

Baśka olej go!

ej ale ja muszę ją trzymac w odwodzie bo ta baśka miała fajny biust !