po co kobiety idą do pracy za 1500 zł skoro ich mężowie zarabiają po 10 tyś

albo więcej,to nie lepiej w domu siedzieć?

ojej, było juz tysiac takich tematów. Idą, bo im sie chce,kazdy ma wolna wolę, chce sie z roznych powodów, ile mozna walkowac?

po to aby być niezależną finansowo, pobyć miedzy ludźmi, rozwijać się zawodowo, robic karierę, nie być nazywaną "kurą domową", odkładać na własną emeryturę jaka by nie była, pewnie są jeszcze inne powody, wymieniam te, które w tej chwili przyszły mi na myśl

Bo chcą coś robić a nie siedzieć w cholpie na dooopie

Ta, już widzę ten rozwój osobisty i karierę na kasie w biedronce, czy przy sprzątaniu... bo raczej w takich zawodach płacą 1500...

jak można się rozwijać w pracy, gdzie płacą 1500 złotych?

gość dziś Ta, już widzę ten rozwój osobisty i karierę na kasie w biedronce, czy przy sprzątaniu... bo raczej w takich zawodach płacą 1500... x Idiotka.

a ile jest urzędników pracujących za 1500/1700 masa. studia w przeważającej większości muszą do tego być zrobione. a ta z innej beczki - faceci czesto odchodza od kobiet/ umierają pierwsi - kobieta musi byc i na tą okoliczność przygotowana :)

Podstawowym powodem jest to, że muszą gdzieś na tych mężów narzekać ;) A i jeszcze nowinki w modzie muszą gdzieś podpatrzeć:P Każda motywacja jest dobra

no zasadniczo po to żeby im sie mor.da faceta zbyt szybko nie opatrzyła. ja po roku siedzenia z moim starym miałam go serdecznie dość. było blisko od rozstania :D w pracy zawsze można pogadać z miłymi kolegami :P

mój mąz dużo zarabia a ja zajmuję sie domem i ogrodem.Wcześniej tez ambitnie podeszłam do sprawy i poszłam do pracy , pracowałam 8 i pół godziny dziennie z dojazdami ponad 10 godz nie było mnie w domu.Miejsce pracy korporacja, baby w dziale podkopywały się wzajemnie, podkładały świnie a nawet niektóre puszczały się z szefem pomimo że ten miał żone i dzieci i jeszcze było tak że jedna zazdrościła drugiej że ta bzyka się z szefem i same robiły podchody żeby go uwieść.Mi podłożyli świnie ale jakoś się wybroniłam.Tyrałam jak wół że głowa mnie bolała, oczy mnie bolały, jeździłam w jakieś wskazane miejsca i coś załatwiałam, zarabiałam ponad 2 tys ale jakim kosztem , ile nerów mnie to kosztowało to nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić.Dom zaniedbany , kuchnia brud, musiałabym kogos do pomocy nająć bo jak przychodziłam to potrafiłam paść na twarz i zasnąć.Po pół roku nie chciałam przedłużyć umowy, owszem zarabia się ale odliczając zdrowie, dojazdy, niszczenie zdrowia i psychiki , zaniedbany dom , dziecko niedopilnowane, nawet nie mogłam na zebrania szkolne iść ,doszliśmy do wniosku że to nie jest warte tej pracy i koniec, nie ma sensu.Teraz mam zadbany dom, ogród piękny, kuchnia błyszczy, dziecko dopilnowane ale miało zaległości w róznych sprawach, powiedziałam - juz nigdy więcej pracy w korporacji.

gość dziś a ile jest urzędników pracujących za 1500/1700 masa. studia w przeważającej większości muszą do tego być zrobione. a ta z innej beczki - faceci czesto odchodza od kobiet/ umierają pierwsi - kobieta musi byc i na tą okoliczność przygotowana x Jeszcze w urzędzie to rozumiem, ciepła państwowa posadka w ciepłym pokoju, kawka, ciasteczko, ploteczki, od 8 do 16 max, święta i weekendy wolne. I możliwość awansu, dodatki, trzynastki itp. Ale w markecie, na produkcji czy przy sprzątaniu? W życiu bym nie poszła, gdyby mój chłop zarabiał 10 tys. Poza tym jak chłop umrze, to jest emerytura po mężu, jak dużo zarabiał, to wysoka. A jak chłop odejdzie, to pracę za 1500 zawsze można podjąć. Na kasie czy produkcji albo przy sprzątaniu doświadczenia nie wymagają i nie wiadomo jakich umiejętności.

Pracują bo chcą mieć własne życie ( nie tylko dom), chcą się realizować, nie chcą się uwsteczniać i mają potrzebę samorealizacji i wyjścia do ludzi bo jak słusznie zauważyłeś/łaś nie muszą robić tego dla pieniędzy bo ich mąż zarabia 10 tyś więc robią to bo chcą a nie bo muszą

Jakas Ty ambitna, gosciu z 14:47. Zdziwilabys sie ale jesli facet kopnie Cie w doope to bez zadnego doswiadczenia i zadnych przepracowanych lat praca nawet na sprzataniu czy w markecie nie bedzie taka oczywistoscia. Bedziesz leciec do PUPU rejestrowac jsko bezrobotna bez prawa do zasilku :-/ a z mezem wojowac o alimenty na siebie :-/ Kazdy kto na rozmowie o prace zapyta Cie czemu tyle lat siedzislas w domu zniecheci sie Twoja leniwa postawa. Emerytura/renta po mezu moze nie byc tak wspaniala jak tego oczekujesz. To chore uzalezniac swoje zycie od kogos drugiego.

U nas w Poznaniu ludzi bez doswiadczenia biora tylko do Call Center na prowizje, a do pracy w fabryce i na zmywak tylko studentow. Do reszty trzeba miec doswiadczenie

https://www.youtube.com/watch?v=kEj8Qj3-cqc jak mozna sie doprowadzic do takiego stanu

Na przyklad na kase nie przyjmuja osob bez doswiadczenia, trzeba miec - umiejetnosc obslugi kasy fiskalnej (choc to proste) - doswiadczenie w handlu - ksiazeczke sanepidu - mile widziani studenci, emeryci, niepelnosprawni Takiej zwyklej osoby bez doswiadczenia sie nie przyjmuje. Do fabryki trzeba miec - umiejetnosci manualne - mile widziane doswiadczenie na produkcji - mile widziane prawo jazdy.