Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ja też się w to władowałam

Polecane posty

Gość gość

historia jakich setki jak zaczęłam z nim rozmawiać, nie wiedziałam że jest żonaty jak się dowiedziałam, powiedział mi, to przez jakieś pół godziny miałam zamiar wyrzec się tych świetnych rozmów ale nie odmówiłam sobie i teraz po kilku tygodniach, uwielbiam te pogawędki seksu nie było, tylko całowanie i przytulanki ale wiadomo, że do seksu zmierza a ja sobie wymyślam wymówki, że nigdy romansu nie miałam, że życie przydałoby się poznać na większej ilości płaszczyzn, i że co ja z tego życia mam, taka nierozwiązła ;) tylko jakieś procedury muszę wymyślić, co zrobię jak się zabujam na amen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takich jak ty to ten facet ma kilka, bo to kretyn z h.jem zamiast mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem jedna taka fajna na tysiące, może setki tysięcy, więc takiej samej jak ja nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sobie tłumacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego sobie tłumaczyć nie muszę tylko to drugie, a raczej pierwsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia baba2
już się zakochałaś, miałam podobnie, wmówiłam sobie, że się nie zakocham, ale dopiero jak chamsko mnie ktoś rozkochał, wykorzystał i dał kopa w dupsko, to zrozumiałam, że jestem dupą w pokrzywach, ale było za późno, jakiś rok wyrwany z życiorysu, nie polecam, przywal mu w ryj, zanim on zrobi to Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież ja wiem, że mnie porzuci lub ja jego zostaną mi bardzo miłe wspomnienia to chyba niemało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czego o nas oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, czego? chyba ciekawa jestem, czy ktoś uzna moją słabość za wartą doświadczenia bo romansowanie uważam za słabość ale przyjemną cena może być duża, ale ja się boję że moje życie płynne bardzo szybko a większość tych lat jest tak powtarzalna nie jest łatwo spotkać kogoś, z kim jest - mówiąc banalnie - tak fajnie tylko właśnie chciałabym się jakoś przygotować, żeby nie robić wielkiego halo, jak już będzie po wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chyba sobie żartujesz...dobrze wiesz jak będzie I nie ma sposobu , żeby było inaczej , bo coś do niego czujesz. Wspolczulabym Ci , ale Ty nie jesteś dość silna, żeby zawczasu się wycofać , więc nie ma czego - na własne życzenia będziesz cierpiała bardziej jak to się wydarzy. Poza tym jak można tykac zonatych. On wygodnie sobie zyje dzieki takim jak Ty i na pewno na ich więcej. Weź się tak uczciwie nad sobą zastanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru się wybielać, że nie jestem słaba przyznaję się że nie powinnam ale ponieważ tak rzadko ktoś mnie interesuje mimo że ja interesuję wielu, to po prostu szkoda mi się tego wyrzec przez następne kilka lat pewnie znowu nic się nie wydarzy w tym względzie, o ile w ogóle kiedykolwiek jeszcze, bo młoda to ja byłam, już spory czas temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak uważasz , napisałam tak ostro , bo jednak gdzieś tam w środku liczę , ze w to nie wejdziesz - ale widzę , ze podjelas już decyzję . Ja mam 29 lat i czuję się samotna , ostatnio zwiększyło między mną i rozwodnikiem *podobno, weryfikacji nie przeprowadzilam. I ja nie mogłam , nie chciałam...wole poczekac, nie mam wplywi na to czy milosc zycia spotkam teraz czy za 10 lat. Ale każdy wybiera jak chce. Powodzenia i dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaiskrzylo* a nie zwiekszylo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się że kluczem jest dla mnie to, żeby na nic (poza miłymi chwilami) się nie nastawiać to będzie w moim życiu coś nowego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie wladowalam w zwiazek z zonatym i dzieciatym i jestem szczesliwa z nim a on ze mna...I gra gitara...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc właśnie ja jeszcze niedawno płakałam przez mojego ostatniego faceta i do koleżanek mówiłam, że romans nie wchodzi w grę, bo przecież bym po nocach ryczała a właśnie figę, wezmę i się puszczę, a ryczeć nie będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już po wszystkim i nie było płaczu, nie było cierpienia, ani innych dramatów :) Trochę żałuję, że tak krótko i mało, ale co przeżyłam, się nauśmiechałam, poekscytowałam itd itp, to moje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się nie nastawiac na wiecej.. Juz sie zakochałas. Ja potrafilam zrezygnować zanim do czegokolwiek doszło. I nie żałuję. Powiem tylko tyle że będziesz cierpieć. I TA GRA NIE JEST WARTA ŚWIECZKI. Szkoda, że Polak mądry po szkodzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie jesteś kochanką. Daj mu dupy jak chce misio, zeszmać się trochę i dopiero pisz. Jak cię kopanie w dupę, wtedy będzie ciekawiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najbardziej bije po oczach Twoja naiwność. I to jak bardzo czujesz się cudowna , wspaniała, sexy i naj :-D Jesteś z******taa. PAMIETAJ :-D I nadal będziesz tylko z łatką rkur***wiszona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah, chyba nie czytacie ze zrozumieniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś już po wszystkim i nie było płaczu, nie było cierpienia, ani innych dramatów usmiech.gif Trochę żałuję, że tak krótko i mało, ale co przeżyłam, się nauśmiechałam, poekscytowałam itd itp, to moje usmiech.gif " to ja, autorka, pół roku później mam się dobrze choć trochę żałuję, że znajomość się wypaliła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
amen. dobrze ze sie autorka nie wypalila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda, nie wypaliłam się czyli że dla chcącego.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu on zrezygnował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, czy zrezygnowała, ale odległość, pora roku, codzienność, coraz mniej kontaktu i stopniowo wygasło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×