Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wójkowa

Milczenie

Polecane posty

Gość wójkowa

Witajcie, mam problem. Mianowicie poznałam mężczyznę, tak, tak mogę o nim mówić z racji różnicy wieku. Ja mam lat 20, zaś on 25. Poznaliśmy się przypadkiem przez pewną aplikację, przez ponad tydzień wymiana wiadomości szła dosłownie bez przerwy. Na pierwsze spotkanie przyjechał do mojego miasta! Nie opłacało mu się to w ogóle, bo ani zniżek na transport ani to blisko było. Samo spotkanie wydaje mi się, że wypadło bardzo dobrze! Nie zniechęcił się, co więcej nalegał na kolejne kilka dni później tym razem w jego mieście w którym ja studiuję. Mieliśmy spędzić cały dzień razem, ale choć cały ten dzień był przeciwko mnie, ponieważ lało jak diabli, jego plany całe się zawaliły, miejsce gdzie mieliśmy iść było zamknięte, ale ostatecznie wylądawaliśmy w knajpce i rozsiedliśmy się na kanapach. Kilka piw, z rozmowy wynikało, że chce jeszcze mnie zobaczyć, pytał się kilka razy, czy ta nasza znajomość do dopiero początek, odpowiadałam twierdząco, bo... polubiłam go bardzo! Czasem pogładził mnie po nodze, przegarnął włosy z twarzy, pocałował w policzek. Nagle zmuszony był wyjść i zadzwonić do brata w celach rodzinnych. Wrócił i powiedział, że go zabije, ale musi mnie zostawić i wracać do domu. Sama byłam zaskoczona tym jak zareagowałam, ale momentalnie łzy napłynęły mi do oczu, odwróciłam się i schowałam w koncie. On mówił, że mu głupio, że to nie chodzi o mnie, że następny jego urlop spędzimy razem, że odezwie się wieczorem. Ja nie chciałam wyjść na jakąś zdesperowaną, miałam spuszczoną głowe, by nie widział moich oczu. Na odchodne pocałował mnie w polik, głowę i odszedł. I od tamtej pory cisza... Na komunikatorze napisał jakieś 6 godzin później, że przeprasza za tak posrany dzień i że idzie spać bo musi to odespać. Następnego dnia nie odzywał się już ani słowem. Dopiero po 2 dniach zareagował na mojego smsa w którym spytałam o co chodzi, że zero oznak życia, że mówił, że to nie chodzi o mnie a zachowuje sie jakby jednak coś się stało. Odpisał po około 4 godzinach, że to nie moja wina, że ma dużo na głowie, operator zwalił zamówienie i ma problemy z siecią i że ogólnie poznalismy się w słabym dla niego okresie. Ja na to, że skoro tak to ja przeczekam ten okres tylko czy jest na co czekać? I ponownie cisza. Czy to możliwe, ze to sie tak skończy? Mimo tego, że nawet na tym spotkaniu planowaliśmy "co będzie potem"? Jest mi bardzo smutno z tego powodu, bo... człowiek sie przyzwyczaja, a tu takie zachowanie nagle. Co o tym sądzicie? Dać mu czas w nadziei, że się odezwie? (zmienia prace i o 1-2 maja bedzie wgl. w innym miejscu przez co ma tez duzo na głowie, no i problemy w rodzinie) Ale nie chce mi sie wierzyć, że nie może znaleźć 2 minut na napisanie głupiego smsa... Może to ja zbyt dziecinnie zareagowałam na wieść, że musi mnie zostawić i wrócić do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana. Stereotyp. Facet żonaty jest i tyle. To nie brat zadzwonił a żona i szybko musiał do domu. Ma chęć na skok w bok i szuka a związku nie chciał. Uważaj na siebie, nie bądź naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja uważam, że byłaś troszkę za bardzo zaborcza i tym go mogłaś wystraszyć,że za szybko się angazujesz i wtedy facet myśli sobie " o rany, ja nie jestem gotowy na takie szybkie tempo.." No bo popatrz jak to wygląda- nie jesteście jeszcze ani para, ani na dobra sprawe nic was nie łączy tylko jakiś tam flirt, a Ty już sie zachowujesz jakbys była jego dziewczyną tzn. jak nie odzywa sie 2 dni pytasz co jest grane jakby miał obowiazek sie meldować codziennie, poza tym płaczesz kiedy on mowi,,ze musi pilnie wyjsc itd. i wychodzisz troszke na despratkę w jego oczach, przepraszam, ze to piszę, ale tak to wygląda bo nie jestescie jeszcze razem ,a Ty już zrobiłaś się dosc zaborcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wiesz co innego jakbyś sie tak zachowywała w związku ( choc tez by to było troszke zaborcze), ale wy sie dopiero raz spotkaliscie, a zachowujesz sie troszke jakbys go chciala osaczyc... Masz łzy w oczach bo on musi wracac- musi to trudno, zdarza się, on to pewnie zauważył do tego, potem znowu te pytania dlaczego on nie pisze jakby to juz był jego obowiazek, potem jeszcze Twoje pytania czy będzie do czego wracac- jakby Ci bardzo zależało i tylko od niego byś to uzależniała czy wam wyjdzie... Dla mnie to tak wygląda, że mogl sie wystraszyc Twojego duzego zaangazowania od samego poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy Ci i w takich momentach najłatwiej stracić faceta. To trudne, ale, z jednej strony musisz przestać okazywać, jak bardzo Ci zależy ALE ALE ALE nie możesz dać mu odczuć, że go olewasz i nie jest dla Ciebie ważny. To sztuka, bo wiele kobiet dzisiaj myśli, że jak oleje faceta to on będzie za nimi latał , a to błąd. Musisz stworzyć zdrowy dystans, polegający m.in. na tym, że nie naciskasz na niego, jak gdyby był Twoją własnością, - jeżeli pisze, że ma trudny okres, to powiedz, że ok. i odezwij się jak będziesz miał wolną chwilę - z uśmiechem i w miły sposób. Jeżeli będziesz obrażona, zapłakana, zdesperowana - to oznacza problemy i nieprzyjemną sytuację, a kto lubi wracać do nieprzyjemnych zdarzeń i ludzi ? No nikt. Daj mu też do zrozumienia, ale w delikatny sposób, że masz swój świat i znajomych, że on nie jest wypełnieniem treści Twojego życia; jak ? np. w rozmowie wspomnij, że jedziesz w czerwcu na wycieczkę z koleżankami ze studiów, albo chodzisz na zajęcia językowe / fitness 2 razy w tygodniu i - nie ważne co to jest - po prostu daj do zrozumienia, że masz swoje plany, pasje i masz się czym zająć, a jak Ci powie, że ma trudny okres w pracy , to się nie smuć , tylk powiedz mu - dobrze, to się odezwij do mnie jak będziesz wolny; pojadę z koleżankami na zakupy / do kina / na imprezę etc. Ale pamiętaj, żeby nie dało się od Ciebie czuć, że jesteś bardzo zawiedziona, oczywiście możesz powiedzieć, że szkoda, ale ....zaplanuję ten czas inaczej. Jeżeli on wyczuje, że masz dużo innych spraw, będzie bardziej skłonny się do Ciebie odezwać :) o ile się mu spodobałaś. Jeżeli się będziesz dąsać, to on na pewno nei będzię bardziej chętny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety,ale takie niby niechcacy "nie mam czasu","jestem w trudnym czasie","zmieniam pracę"to pewnikiem wymówki i za jakieś 2 tyg.dostaniesz wiadomość,że on przeprasza,ale nie da rady,bo..vide wyzej.Czyli taktyczne wymówki,żebyś mu dala swięty spokój. Ja aktualnie przerabiam wersję komediową:1)"przespalem pół dnia"-chorował więc uznałam,że to prawda,odpoczywa;2)cisza chyba z 3.tygodnie;3)wczoraj es,że może w drugim wcieleniu mu wybaczę i się spotkamy kiedyś..Haha czyli oczyścił sobie chwilowe wyrzuty sumienia. To wersja optymistyczna. Wersja najczęsciej spotykana to calkowite zamilknięcie,zmiana karty wiec nowy nr telefonu,zablkowanie adresu mailowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kocha cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozplakalas sie bo wyczulas ze rozmawia z inna kobieta. Daj sobie spokoj z nim. To tylko 2 spotkania i to on gra nie fair. Chyba nie chciala bys byc dziewczyna roochacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o 14"31 masz opisane możliwe dwie wersje.Nie pisz,nie dzwoń,bo wiadomo,że on gra Tobą i czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wójkowa
Tak, gdybym mogła cofnąć czas to bym to inaczej rozegrała z pewnością :) Na bank nie zareagowałabym tak.. emocjonalnie. Tego najbardziej nie rozumiem u siebie. Sama byłam mocno zaskoczona swoją reakcją, pewnie przez alkohol torszke, ale stało się i się nie odstanie. Wielka szkoda z racji takiej, że wydawał się fantastyczny :) a co do tego, ze rozmawiał z inną dziewczyną to raczej nie, widziałam jak wybierał numer brata i zdjęcie brata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, osoby powyżej mają rację, że to jego wymówka ten brak czasu, aczkolwiek myślę, ze tam wymówka wynika ze wczesniejszego zachowania autorki, ze jak pisałam wcześniej na samym początku zaczeła go za bardzo osaczać,a faceci tego nie lubią i nawet jak im sie dziewczyna poczatkowo podoba to sie moga zniechecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tego, ze niby chodzi o inną kobietę to wcale nie musi tak być... Może naprawdę musiał jechać do tego brata, a Autorka wtedy właśnie niepotrzebnie tak emocjonalnie zareagowała, trzeba było się uchmięchnąć i powiedzięc " ok nie ma sprawy jak musisz to jedź" i tyle, przecież nic strasznego sie nie stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wójkowa
okej, przemyślałam to i macie absolutną rację, moja wina. Głupio mi strasznie. Czy jest jakakolwiek możliwość bo to odkręcić? Napisać coś w stylu, że przepraszam za taka reakcje, obrócić to w żart? Oczywiście poczekać z tym jak on już zmieni te prace, czyli po 2 maja, czy nie pogarszać sytuacji bo wszystko stracone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm, wiesz ja już bym chyba nic nie pisała, a jeśli chcesz coś napisać to nic w stylu "przepraszam to moja wina"- bo jeszcze bardziej się pogrążysz bo to też zalatuje desperacją czy zbytnim zaangażowaniem. jeśli chcesz się odezwać to lepiej napisz za jakiś czas mu coś netutralnego np co u niego itd. Ale szczerze to nie wiem czy da się to uratowac bo on sie mogł już wystraszyc. Wg mnie najlepszym wyjsciem byłoby poczekac az teraz on sie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to też nie jest "Twoja wina" bo nic złego mu nie zrobiłaś, poprostu trochę źle to rozegrałaś, ale na pewno też nie masz go za co przepraszac i nawet nie powinnas przepraszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Jeżeli on wyczuje, że masz dużo innych spraw, będzie bardziej skłonny się do Ciebie odezwać usmiech.gif o ile się mu spodobałaś. Jeżeli się będziesz dąsać, to on na pewno nei będzię bardziej chętny usmiech.gif x No nie wiem, ja lubie kiedy facet ma jakies swoje zajecia, ale bez przesady. jezeli od samego poczatku slysze mam duzo pracy, rodzina mnie potrzebuje, mam malo czasu, to wcale mnie to nie zacheca, a odpycha. Nie mam ochoty juz na dzien dobry dostawac do zrozumienia, ze koles ma 100 innych, wazniejszych spraw niz ja, bo uwazam, ze to wlasnie poczatek jest najwazniejszy i wtedy jezeli komus zalezy to powinien starac sie jak najmocniej, by zbudowac cokolwiek, a praca/rodzina nie ucieknie i nic sie nie stanie jak na chwile zostanie odstawiona na drugi plan. Godzac sie od poczatku na wymowki pt "musze isc do brata, wiec zostawiam cie sama", albo "mam duzo pracy" daje mu do zrozumienia, ze moze mnie olewac a ja zawsze bede sie godzic na bycie jakims nedznym dodatkiem w jego zyciu, ktory czeka tylko na telefon laskawcy. Nie masz czasu? To mi du/py nie zawracaj i tyle. W taki sposob zadnej trwalej relacji sie nie zbuduje, jedna strona chetna i sklonna do kompromisu, a drugi przychodzi z wielkim trudem " w przerwach od swoich wielllkich spraw" wow znalazl miejsce w swoim kalendarzyku ha ha. Nie dziekuje. I mysle, ze faceci moga patrzec na to w podobny sposob. Skoro dziewczyna nigdy nie ma czasu, to szkoda tez wlasnego na nia w ogole tracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to też nie jest "Twoja wina" bo nic złego mu nie zrobiłaś, poprostu trochę źle to rozegrałaś, ale na pewno też nie masz go za co przepraszac i nawet nie powinnas przepraszac Zle rozegrala, ze napisala mu, ze jest chetna czekac:O A przepraszac to on powinien, bo zachowal sie jak burak, zostawil dziewczyne sama w knajpie na ich drugiej randce! A wy jej jeszcze mowicie, ze pwinna miec banana na twarzy, powiedziec z entuzjazmem jasne, nic sie nie stalo, biegnij chlopcze, poczekaj kanapki zapakuje ci na droge i bede czekac na twoj telefon?! Daj sobie spokoj dziewczyno! Po takim czyms to on powinien zabiegac o ciebie, zainicjowac jak najszybciej nastepne spotkanie i probowac ci to jakos wynagrodzic, jezeli faktycznie musial wtedy wyjsc, bo mial cos pilnego. Ale skoro stac go bylo tylko na jakas nedzna wiadomosc "sorry za posrany dzien" to nie zasluguje ani na wyrozumialosc, ani na twoj czas, a jednynie na "posrana" ignorancje. Pamietaj, tak jak go nauczysz na poczatku i na ile sobie pozwolisz na poczatku, tak pozniej wejdzie mu w nawyk, a moze bedzie tylko gorzej, bo bedzie probowal przeciagac strune testujac na ile wiecej moze sobie pozwolic widzac, ze ty wszystko tolerujesz i przepraszasz go za to, ze jest burakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alisssa
Jakby mu zalezalo to by mu schlebialo ze za nim placzesz. I by sie staral za wszelka cene to wynagrodzic. Ja tak sie rozplakalam ale bylo juz wiecej spotkan i sex bo niewierzylam ze codziennie pravuje do 21, 22, 23 wiesz co wtedy zrobil? Zaczal do mnie wstepowac do domu o tych nocnych godzinach z kolega z pracy roboczym autem w roboczych ciuchach. Wtedy uwierzylam :) Po zdradach juz nie ufam po prostu dlatego sie rozplakalam jak bylam sama i on akurat zadzwonil mama odebrala ja nie chcialam rozmawiac powiedziala ze ze mna nienajlepiej glos mialam zaryczany ale siara :/ Ale nie uciekl. Takze widzisz. To nie ten. Po prostu. Pomylilam sie przed nim nie raz nie dwa... nie 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadziejny koles, po kiego zabiera komus czas swoja parszywa osoba skoro uwaza sie za pepek swiata i ze wszyscy powinni czekac na niego, po co dziewczynie taki egoista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alissa- no nie wiem czy by mu schlebiało...No bo wiesz, nawet oni nie są para, a ona sie tak zachowuje jakby już sie bardzo zaangazowała i to moze odstraszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wójkowa
Z tym, że po co nawet na odchodne całował mnie w głowe, policzki i zapewniał, że sie odezwie, że pierwsza przepustka i bedzie u mnie? Czy mężczyźni serio są aż tak fałszywi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,tacy są.Ich to nic nie kosztuje takie bajerowanie,wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×