Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

porzucona

Polecane posty

Gość gość

facet mnie zostawił po 4 latach. powiedział że jesteśmy zbyt różni, w ostatnich miesiącach psuło się między nami i kocha mnie. ostatnie dni przed rozstaniem kłóciliśmy się o pierdoły i źli nie odzywaliśmy się do siebie po kilka dni. byłam rozdrażniona tym, że w ostatnich miesiącach rzadko się widywaliśmy - od naszej rozmowy sprzed kilku miesięcy niemal w ogóle przestał się ze mną widywać i ciągle imprezował, a potem odsypiał. dla niego też problemem były rzadkie spotkania, ale nie chciał dać sobie powiedzieć że to przez jego nowy tryb życia. między nami popsuło się gdy kilka miesięcy temu zebrałam się na odwagę i powiedziałam co mi nie pasuje, chciałam to poprawić, ale nie kończyć związku bez pracy. wszystko co zarobił wydawał na imprezy - a zarabiał średnią krajową, pozostając na utrzymaniu rodziców. z racji tego że przepuszczał wszystkie pieniądze to gdy wychodziliśmy, a wychodziliśmy regularnie, prosił mnie bym za niego zapłaciła i nigdy nie oddawał. w którymś momencie u mnie zamieszkał, jadł, a ani groszem nie dokładał się. wygarnęłam mu to, powiedziałam że nie widzę nas razem w przyszłości jeśli tak to będzie wyglądało i nie będę go utrzymywać. potem jeszcze parę razy chciał żebym za niego zapłaciła na wyjściach, ja się nie zgodziłam i... już nie chciał wychodzić, wtedy zaczął intensywnie imprezować. wcześniej też imprezował, ale nie tak dużo. cały czas spędzał z kolegami, którzy mnie nie lubią. jestem pewna że nagadali mu na mnie, już wczesniej tak robili by nas skłócić. prosiłam się o dłuższe spotkania, proponowałam rozwiązania problemu z czasem poświęcając się, ale nie współpracował. kolejna sprawa to kiepski dla mnie seks, też mu o tym mówiłam. nie słuchał moich próśb o pieszczoty, od początku po prostu rozbierał się i po chwili spuszczał. miał problem, wstydził się, nie próbował tego zmienić. dla mnie to tez nie powód do zerwania. po kłótniach z ostatnich dni przyznał że odmieniło mu się z dnia na dzień i już nie myśli o mnie jako o kobiecie na całe życie. zrozumcie, łączy nas wielka miłość, jesteśmy co do tego zgodni. jednak to za mało. kocham go i przykro mi, że wymienił mnie na imprezy i kolegów. to był jego pierwszy związek, ja miałam przed nim kilka. czułam ze wszystkiego musze go uczyć, jemu wydawało się że ludzie są jak 2 idealnie pasujące połówki pomarańczy, a dla mnie związek to praca nad wspólnym szczęściem i dochodzenie do kompromisu jeśli w czyms się nie zgadzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozpaczaj po nim. NIE MARNUJ CZASU i szukaj innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś się cieszyć że dał ci spokój, po co ci ktoś taki? Imprezowy, nieodpowiedzialny gówniarz i pewnie nigdy się nie zmieni, a jego przyszła dziewczyna będzie miała z nim przeje.... Nie ma po kim płakać i można się było tego spodziewać, bo raz... to był jego pierwszy związek, a pierwsze rzadko wychodzą, nawet jeśli są idealne, to ludzie z ciekawości chcą spróbować czegoś innego, a dwa... za bardzo się różniliście i mieliście inne podejście życia i spojrzenie na świat, przy dużych różnicach dogadanie się jest nierealne na dłuższą metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka porzucona
no własnie. wiedziałam że nie czeka nas żadne ,,poważne" życie, a jesli tak to tylko dlatego że ja będę sponsorem, kucharką, sprzątaczką, prostytutką, praczką itd, tak jak w sumie przez długi czas naszego związku gdy u mnie mieszkał. a może nie? może gdybym poczekała ze 2-3 lata to by dojrzał? w sumie to szczerze w to wątpię, zostalabym z palcem w pupie po przechodzonym związku będąc pod trzydziestkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×