Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Romans, zaburzenie

Polecane posty

Gość gość

Mam 20 lat i ponad rok temu poznalam faceta, zonatego, statszego ode mnie 15lat. Przyjaznilismy sie, zawsze czulam sie przy nim doceniana, piekna, niepowtarzalna, skupial na mnie cala uwage i przy innych traktowal mnie jak kogos lepszego. Trwalo to z 8 miesiecy a potem chcial czegos wiecej, ja zgodzilam sie na romans nie tyle z pozadania co ze strachu ze go strace. Czuje obrzydzenie do siebie za to co robie ale potrzeba bycia dla niego kims jest silniejsza. Ja po prostu (to chyba wynika z dziecinstwa) potrzebuje tego ze sie o mnie troszczy, martwi, caluje w czolo, opiekuje sie mna. Nie mam sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda kobieta szuka mniej lub bardziej "opiekuna" w facecie. Tylko, że u Ciebie ta potrzeba jest chyba przesadnie duża. Może masz zależną osobowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tej "zależnej osobowosci" myślę, ze nie mam. Przez wiekszosc swojego zycia bylam troche samotna, jestem niezalezna, raczej przebojowa i uparta. On jest pierwsza osoba ktora mnie tak rozumie, mamy prawie identyczne charaktery. Jak inni okazuja mi zainteresowanie i przestana to znajduje zaraz kogos innego kto to robi, ale z niego zrezygnować nie potrafie. Poza tym tak mysle ze wplyw na moja przesadna potrzebe skupienia na sobie uwagi mam przez to ze od podstawowki kazdy kazal mi byc odpowiedzialna, ulozona i stawiali mnie za przyklad przez co rowiesnicy mnie nie lubili :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×