Nie daję rady

Już nie wytrzymuję. Nie daję rady bez niego i nie wyobrażam sobie życia z kimś innym. On odpowiada mi z osobowości w 100%, z nikim tak świetnie się nie dogadywałam, nikt tak do mnie nie pasował mentalnie. Jedynym powodem tego, że nie możemy być razem, jest odległość. Już nie mogę znieść tego uczucia bezsilności :( nie piszcie, żebym się przeprowadziła, bo w tym momencie nie jest to możliwe. Czy faceci w takich przypadkach łatwo zapominają?

jak Cie kocha to na pewno też tęskni.. naprawde nie da sie nic zrobić byście byli razem?

Właśnie widzę po nim, że też mu ciężko, on jest inny pod tym względem niż ja- odpowiedzialny, wie, że takie sprawy jak praca są ważne, ale jak cierpi jego serce- to skrywa to w sobie i uznaje, że tak musi być. W tym momencie nie da rady być razem, mogę mieć jedynie nadzieję, że za jakiś czas los umożliwi to :( ja staram się nie myśleć, zająć zajęciami, ćwiczyć- ale najgorzej jest, jak jestem w domu i jak mam za dużo czasu na myślenie :( po prostu czasem nie mogę znieść tego poczucia bezsilności. Ja nie wiem, czy on nie ma tak samo? Faceci w takich przypadkach łatwo i szybko zapominają?