Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcemy zapraszac rodziny na slub. Wszyscy poobrazani...

Polecane posty

Gość gość
Przemyśl jeszcze raz, żebyś później nie żałowała swojej decyzji, bo mnie szkoda by było mamy, chociaż to zależeć może od waszych wzajemnych relacji i jeśli nie czujesz się z nią związana emocjonalnie to na siłę nie ma sensu nic robić. Wiadomo że to wydatek ale przecież co rok nie wychodzimy za mąż więc myślę że jakoś dasz radę. Ja bym zaprosiła mamę czy rodziców mimo wszystko bo tak jak ktoś wcześniej napisał ,są sytuacje różne w życiu i kiedyś możesz potrzebować ich wsparcia. I chciałabym z nimi dzielić radosne chwile i w razie porażki wypłakać się im w rękaw (czasem do słuchawki) Rozumiem Twoje pany co do tej uroczystości ale uważam że rodzice są co najmniej tak samo ważni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skromny ślub to nic zdrożnego Z tym że brak NAJBLIZSZEJ RODziNY HM .. oi le nie była ona patologiczna to lekkie przegiecie by było . Natomiast inny problem to to czy owe incognito zaślubiny wynikają np. z tego że mąż to np.30 lat starszy islamski fanatyk :D który nie życzy sobie "obcych " na ceremonii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.05.06 i wszyscy podobnie myślący mają rację. Nie wyobrażam sobie ślubu bez rodziców rodzeństwa z obu stron. Najskromniejszy ślub, potem obiad nawet w domu lub tanim barze niewiele kosztuje, ważne aby bliska rodzina była ze mną i moim mężem w tym dniu. U mnie też było skromnie, a zamiast do wymarzonego Meksyku wybraliśmy się w podróż poślubną do Portugalii Meksyk zaliczyliśmy 2 lata później i wcale nie był taki cudowny , jakim sobie go wyobrażaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też planuje nie zapraszać na swój ślub żadnej rodziny nawet mojej matki bo to wariatka ciagle obraza mojego faceta wyzywa wiec nie chce jej i juz chcemy mieć cichy ślub cywilny tylko my i świadkowie i starczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ślubie zamierzam całkowicie się od niej odizolowac nie spędzać z nią żadnych świąt i wogole niech sobie żyje sama i zdechnie sama tęsknić za niąnie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja sobie slubu bez RODZICOW nie wyobrazam. To jedni z najwazniejszych ludzi w moim zyciu...jak można nie chciec rodziców na slubie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam wesela, bo to dla mnie głupota i chyba bym się upiła z rozpaczy jakbym miała wizję zabawy do rana. Jednak zaprosiliśmy najbliższych na ślub i kolacje do lokalu, bez głupich tańców, zabaw i tym podobnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam wesele i zaluje, ze się na to zgodziłam ( rodzice bardzo chcieli) ogolnie zenada. Dobrze robisz autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie nie wyobrażałam ślubu bez moich rodziców i jedynego brata, mąż bez mamy i 2 sióstr[jedna z mężem]. Zaprosiliśmy, był po ślubie skromny obiad, zakończony kawą i tortem [szwagierka upiekła]. 4 noclegi gości opłaciliśmy. W podróż poślubną pojechaliśmy prawie pół roku później. Nie żałujemy, ważne dla nas było, że w tym uroczystym dla nas dniu nasi bliscy byli z nami. Było skromnie, ale serdecznie. Też mieszkamy za granicą, dzisiaj moglibyśmy nawet huczne wesele wyprawić, ale przed 6 laty zaczynaliśmy od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też będę robić skromny ślub: my+świadkowie, 15 minut i do domu. Żadnych gości, hoteli, obiadków, nic. Po ślubie w urzędzie zapraszamy świadków do nas na piwo i grilla. Jakbym miała zaprosić rodziców i rodzeństwo, to musiałabym opłacić hotel dla 10 osób przynajmniej na 3 dni, bo mieszkamy daleko, więc goście musieliby przyjechać dzień przed żeby zdążyć, potem dzień ślubu i następnego dnia rano powrót. Tylko po to, żeby byli na 15 minutach ceremonii. Szkoda kasy. Ślub, to dla mnie formalność potrzebna do kredytu i tyle. Dla 15 minut wypełniania papierków i przysięgi mam wydawać kasę na hotel? A potem załatw obiad, bo goście głodni, martw się o to jak dojadą, kiedy dojadą, nie wiedzą jak dojechać, są głodni, nudzą się, zabaw ich, no masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potraktuj w ten sposób, że powysyłasz tylko zawiadomienia o ślubie, bez zapraszania. To jest forma bezpieczna, kulturalna i nie powinno być zgrzytów z tego powodu. Uszanujesz w ten sposób tych, którzy powinni się zjawić, dobrych znajomych, wybrane koleżeństwo z pracy czy otoczenia, bądź ogólnie wszystkich zawiadomisz, a naj naj najbliższych ugościsz kawą z ciastkiem czy zaprosisz grilla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duże wesela to też nie moja bajka. Ale nie wyobrażam sobie ślubu bez moich rodziców i rodzeństwa. Chrzestni i dziadkowie też są mi bardzo bardzo bliscy i ważni w moim zyciu i też chciałabym mieć ich przy sobie w takim momencie, ale rzeczywiscie gdybym brała ślub za granicą, to już by się robiło trudniejsze logistycznie. Ale rodzice i brat - obowiązkowo jak dla mnie. Po ślubie obiad w jakiejś miłej knajpce i bez przesady - nie są to jakieś kosmiczne koszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×