Nie ma po co żyć na takiej planecie.

Gdzie nie ma się wpływu, gdzie się człowiek urodzi, jaką będzie miał rodzinę, jak będzie wychowany, na co będzie chorował, jaką będzie miał osobowość. W świecie, gdzie nie da się stworzyć zaufanej relacji z kobietą, gdyż gatunek ten zatrzymał się na etapie kamiennej łupanki, gdzie silny miał przynosić mięso do jasniki, przez co rzną się z bad boyami, a chłop potrzebny im do zaspokajania ich wrodzonej egoistycznej d**y. W świecie, gdzie nie ma się wpływu na genetykę, na pochodzenie, na urodę, na intelekt. Nie ma usprawiedliwienia też dla tego, który stworzył taką nędzną ewolucję, gdzie zwierzęta zjadają siebie nawzajem, aby przetrwać. Myślę o samobójstwie każdego dnia, i wiem, że jednak warto je popełnić, żyjąc w czymś takim.

dlatego pamiętaj Antynatalizm

co do kobiet sie mylisz i to bardzo. Jest sporo kobiet innego rodzaju np. ja

Świata nie zmienisz więc zaakceptuj go albo sajonara.

No ale samobójstwo nie pomoże jeśli reinkarnacja istnieje a egzystencja jest pętlą bez końca czego się obawiam.

dalsze rozmnażanie na tej smutnej jak pipa planecie jest kompletnie bezcelowe

co do kobiet sie mylisz i to bardzo. Jest sporo kobiet innego rodzaju np. ja xxxx Mylisz się. Wszystkie ewolucyjnie jesteście takie same. Nie ma wyjątków. Każda kobieta jest taka sama.

Zakochany w Namysłowie gość - Jeżeli istnieje reinkarnacja, to po samobójstwie wybiorę sobie inną planetę, gdzie nie będzie tak obrzydliwych praw naturalnych, no i lepsze warunki na własny rozwój. Bo w tym życiu nie wygrałem losu na loterii

jestem fanem Antynatalizmu Antynatalizm – stanowisko filozoficzne przypisujące negatywną wartość narodzinom. Stoi w opozycji do natalizmu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Antynatalizm

Z tymi babami to żeś przesadził. Cierpienie moralne to nic w porównaniu z cierpieniem fizycznym. Co zrobisz jak narodzisz się antylopą i będziesz rozszarpuwany żywcem przez lwa obejrzyj Se animal planet.

Nie wiadomo, czy istnieje reinkarnacja. Również po śmierci może być nicość. A może po śmierci, przechodzi się do świata równoległego, czy inkarnuje się od nowa w jakaś postać, jaką sobie wybierzemy i jakie życie. Nie wiadomo co jest a czego nie ma. Zwykłe domysły. Ja wolę, aby nic nie było.

Mam nadzieje ze nie istnieje reinkarnacja bo ryzyko jest zbyt duże. Niej chce być antylopa lisem na futra świnią na ubój lub urodzić sie w takiej Korei północnej lub urodzić się jako roslinka w Polsce gdyby calkiem zabronią aborcji.

Mielibyście pretensje do swoich rodziców gdyby was nie prokreowali i nie wydali na świat? Raczej nie mielibyście żadnych pretensji do kogokolwiek gdybyście w ogóle nie istnieli na tym świecie.

a ja chyba mam pomysł kim jesteśmy i co jest dalej. otóż Bóg wbija na nasz świat, bo on go stworzył po to, by sobie na nim żyć jako człowiek. :) nie wiem czy raz na jakiś czas. ale Bóg jest poza światem, tak że może wszystko

ja też się dziwię, że po co to wszystko, bo i tak umrzemy. niby to co robimy to dla przyszłych pokoleń... ale to jest marne pocieszenie, nie oszukujmy się.