Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego tak się stało?

Polecane posty

Gość gość

Na początku związku facet była bardzo zainteresowany, dzwonił po kilka razy dziennie, chciał się często spotykać, teraz spotykamy się już prawie 2 lata i jest coraz gorzej! On ma dla mnie coraz mniej czasu itd. Dlaczego tak może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz naprawde wiedziec co on mysli, co czuje, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróżka Sofia.... :-D jak chcesz wiedzieć, co myśli to porozmawiaj z nim. Choć odpowiedź może być prosta i z łatwością przedstawiłabym Ci ją na wykresie. Otóż... 3 składowe związku, to namiętność, intymność i zaangażowanie. Szczególnie namiętność bardzo szybko pnie się w górę, ale i równie szybko opada, dlatego jeśli nie pojawi się dostatecznie silne zaangażowanie w tym czasie i intymność nie utrzyma się na wystarczającym poziomie, to taki związek ulega rozpadowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, może się mu znudziłam? Kiedyś za mną szalał, a teraz on twierdzi, że ma właśnie mniej czasu, ale ja sądzę, że to wymówka i juz czasem nie wiem co powinnam zrobić.. Czy z nim zerwać żeby nim potrząsnąć ? ( o ile się jeszcze da...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie wystarczy porozmawiać? Twoje zerwanie może być przez niego źle odebrane i wywołać odwrotny skutek. Zerwij tylko wtedy, jeśli sama jesteś pewna, że nie chcesz z nim być i nie widzisz sensu, by poświęcać energię na ratowanie tego związku. Jeśli jest inaczej, nie rób tego. Tak jak już powiedziałam, ten największy Boom związany z namiętnością pojawia się tylko na początku związku , potem opada i jest to naturalne. Przyjmuje się, że namiętność trwa 3 lata, ale ja byłabym bardziej elastyczna przy określaniu jej ram czasowych. W każdym razie oczywiste i nieuniknione jest to, że zacznie ona spadać i nie doszukuj się tutaj winy w Tobie, nie szukaj jakichś szczególnych tego powodów. Nawet ewentualna inna dziewczyna ( jeśli taka by się pojawiła ) nie jest tego przyczyną , a raczej skutkiem. Kwestia może być tego typu, że jak wspomniałam przez ten czas największej namiętności nie wykształciło się między wami dostateczne zaangażowanie i intymność ( ona też opada, ale znacznie wolniej ). Jednak trudno to oceniać na podstawie tak szczątkowych informacji o Was, jak tylko długość znajomości i sposób zachowania kiedyś i teraz. Myślę, że nie można zrobić tutaj nic lepszego, jak porozmawiać z nim o tym. Przede wszystkim szczerze, ale bez wyrzutów powiedzieć co widzisz i jak się z tym czujesz i zaznaczenie, że jest to dla Ciebie sytuacja nie do przyjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psyche- na pewno nie będę mu robić wyrzutów, z tym masz całkowitą rację bo na niego to działa odwrotnie tzn wtedy jeszcze bardziej się zamyka w sobie i np nie odzywa... Czuję, że ten zwiazek wisi na włosku i czasem już kompletnie nie wiem co robić, może z nim porozmawiam jakoś na spokojnie, ale generalnie w czasie naszego związku takich rozmow było kilka i przynosiły efekt, ale tylko na jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że oczywiście na spokojnie, ale jednak powinnaś zaznaczyć mu, że w takiej sytuacji nie czujesz się szczęśliwa w związku, że takie jego zachowanie mimowolnie rodzi w Tobie jakieś obawy i jeżeli faktycznie jest to tylko kwestia braku czasu, niech postara się zrobić coś, by to zmienić. Spróbuj może opisać , jak wygląda Wasz związek? jak często i w jakich sytuacjach się spotykacie, w jaki sposób spędzacie czas, czy tworzycie wspólne plany na przyszłość, czy macie wspólne zainteresowania itp. Napisz wszystko to, co uważasz za istotne, co cechuje Waszą znajomość. Może jest coś, co można i należałoby zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio spotykamy się bardzo rzadko co 3 tyg czy nawet miesiąc... Bo dzieli nas pewna odległość 100 km, ale wcześniej widywaliśmy się o wiele częsciej. NIe kłocimy się na spotkaniach, raczej dobrze dogadujemy, ale on czesto trzyma mnie na dystans, tzn co jakis czas okazuje mi większe zainteresowanie, ale potemw szystko wraca do poprzedniego stanu. Co dziwne zauwazyłam, że im więcej ja mu poświęcam uwagi tym gorzej. Na niego działa najlepiej olewanie ( czasem już nie miałam siły i sobie go zwyczajnie odpuszczałam, wtedy jakby jemu bardziej zalezało) i ciagle jest tak huśtawka... Spotykamy się tak rzadko ostatnio nie tylko dlatego, że on mi odmawia spotkań, ale on oczekuje, ze ja zawsze dostosuje się z czasem do niego, a nie zawsze jest to możliwe. Pewnie gdybym się zawsze dostosowywała to te spotkania byłyby częstsze, ale on też nie zawsze może kiedy ja mu zaproponuje jakis termin Teraz wydawało się, ze juz jest lepiej, planowalismy spotkanie na ten tydzien i nie odzywa się już 2 dni...Nie chcę go osaczać więc też się nie odzywam. Co do inicjatywy spotkań to myślę, że tak po równo je inicjujemy jak i kontakt , ja nie chcę się bardziej starać niż on bo boje się, z ego to odstraszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie to juz wisi na włosku, jesli niedlugo czegoś nie zrobie to sie to rozleci, a mnie na nim zależy niestety... Kiedys jemu też zależało, ale widze, ze jest coraz gorzej, a w ostatnich miesiacach to juz w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi to mówić, ale takie widywanie się raz w miesiącu i nieodzywanie po kilka dni po 2 latach znajomości nic dobrego nie wróży. Wspomniana namiętność i związana z nią euforia już minęła a zaangażowania i intymności nie zbudowaliście. To wygląda na takie spotykanie się na zasadzie ( coraz mniej już cieszącej ) rozrywki. Bardzo trudno przekształcić taką relację w coś głębokiego. Zwykle staram się tego nie mówić wprost, ale moim zdaniem to nie ma sensu. Powiedz mi jeszcze, ile macie lat i czy próbowaliście coś poradzić na tę odległość? np. myśleliście o wspólnym zamieszkaniu? jeśli tak, czemu nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×