Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kamil_kretyn

Spotkanie z dziewczyną przy kawie, kłopot z ubiorem

Polecane posty

Gość gość
hmm no ale wiesz...jak ona myśli,że zostało jej niewiele z zycia to nie będzie zwlekać z seksem tak jak sie to robi normalnie..sama mam podejście,że czekam z tym na miłość..ale jakbym miała umrzeć za tydzień to bym przecież już nie miała czasu czekać no nie? I wolałabym wowczas spróbować tego żeby choć raz to przeżyć..także nie byłabym taka pewna czy na pewno ona to wyklucza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej ej ej... ale ona jeszcze nie umiera ;P Dokładnie z jej chorobą było tak, że wycieli jej trzustkę z racji tego, że wyszło coś w badaniach. Następnie odesłali wycinek do laboratorium i wtedy okazało się, że był to rak. Z tego co wiem to bez trzustki da się żyć ale trzeba przyjmować enzymy i hormony. Jutro bierze ostatnią chemię i jeśli potem się okaże, że nie doszło do żadnych przerzutów to będzie mogła prowadzić jakieś tam "normalne" życie. Ona się nie poddaje i zakłada, że wszystko będzie dobrze więc raczej nie przyjmuje do świadomości tego, że za jakiś czas mogłaby umrzeć. Ale rozumiem Twój tok myślenia, ja sam pewnie w jej sytuacji chciałbym na wszelki wypadek się "wyszaleć", więc zrozumiałbym gdyby na jakiś seks liczyła. Tylko z tym próbowaniem "chociaż raz" to nie jest tak do końca, bo ona miała już chłopka (który z tego co wiem ją zranił - prawdopodobnie zdrada, nie dopytywałem) i z tego co wiem to nie jest dziewicą :P No ale gdyby faktycznie też zależało jej na seksie to będzie to dla mnie jeszcze bardziej niezręczne. Nie to abym traktował seks jak temat tabu, ale ja nie chcę iść z kimś do łóżka na pierwszym spotkaniu/pierwszej randce. Zresztą gdy mi się jakaś dziewczyna podoba (a ona według mnie może się zaliczać do tych "ładniejszych") to wtedy bardziej mi zależy na jej uczuciu i szacunku do niej niż na tym by ją zaliczyć... No zobaczę co z tego wyniknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tak no to może faktycznie nie liczy na seks jednak..choć to zaproszenie na noc mnie zastanawia ;) bo to dość niecodzienne żeby zapraszać faceta z internetu tak po prostu na noc..musi Ci nieźle ufać ;) Choć po tym co piszesz sama bym intuicyjnie Ci zaufała,sprawiasz bardzo pozytywne wrażenie :) Dlatego nadal nie wykluczam tego wesela z Tobą :D W każdym razie powodzenia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze ona po prostu lubi sex z facetami z internetu, nie mozna tego wykluczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość dziś : Myślę, że mi ufa bo już mi kiedyś nawet dziękowała, że pomimo jej choroby nie olałem jej jak niektórzy przyjaciele i ją wspieram zwykłą rozmową. Ja uważam, że nic wielkiego nie robię, ale chyba dla kogoś w jej stanie jest to coś więcej niż zwykła rozmowa. Możliwe, że dlatego mi ufa aż tak, że byłaby mnie w stanie przenocować. I dziękuję za Twój komplement oraz życzenia :) A co do wesela to ja myślałem wtedy dość poważnie o wzajemnej pomocy sobie ;) Myślałem, że Cię czymś odstraszyłem :P xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Do gość dziś : No wiesz... jak zwykle pierwsze skojarzenie to takie, że może lubi się za przeproszeniem "puszczać". Wiem, że nie można od razu wszystkiego wykluczyć, ale czuję, że to nie ten typ dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odstraszyłeś mnie niczym tylko po prostu ja sama sie waham bo najgorzej byłoby powiedzieć że pójdę a potem zawieść.. a nie jestem jeszcze pewna jak będzie, nie wiem nawet czy pójdę na to wesele kolegi bo wyszła głupia sytuacja bardzo :O ja też myślę że dziewczyna bardzo docenia to że ją wspierasz :) wdzięczność bywa ogromna nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo..ja zawsze będę wdzięczna za każdą najdrobniejszą pomoc...dla mnie to też dużo znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy zestaw mi się podoba, tylko nie zapinaj się tak pod szyję, rozepnij z dwa guziki, żeby trochę bardziej luźno było. Dobrze wyglądasz, dziwię się, że jeszcze nie miałeś dziewczyny. Zwłaszcza, że po wpisach widać, że masz dobre serce. No ale niestety tacy ludzie zawsze mają pod górkę. PS- może ona unika spotkania przez chorobę, może boi się, że źle wypadnie, źle będzie wyglądać itd. Ale dąż mimo wszystko do spotkania, zapewnij ją, że chcesz jej dać wsparcie, a wtedy na pewno zapunktujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość wczoraj : Wiesz, jeśli pisząc "wdzięczność bywa ogromna nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo" miałaś na myśli to, że może chcieć odwdzięczyć mi się w łóżku, to ja nie chcę takiej "zapłaty". Nie chcę być jak część mężczyzn, którzy np. na dzień kobiet kupią pierwszego lepszego kwiatka dla dziewczyny i potem oczekują, że w zamian dojdzie do seksu... :P Spoko, rozumiem Twoje wahania ;) Ale z drugiej strony to mnie nie jest tak łatwo zawieść bo po prostu potrafię zrozumieć niektóre zmiany zdania :) A mogę zapytać co to się stało, że zastanawiasz się nad pójściem na wesele kolegi? Jak nie chcesz to nie musisz o tym pisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość dziś : Dzięki za ocenę i radę :) A co do Twojego zdziwienia, że nie miałem jeszcze nikogo to po prostu sam sobie jestem winien :P Jeśli chodzi zaś o tą dziewczynę to ona nie unika spotkania, choć na razie jeszcze się nie umawiamy konkretnie bo obecnie jest na ostatniej chemii i będzie trochę potrzebowała aby pozbierać siły, ale w myślę, że jeszcze w tym miesiącu się spotkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupełnie nie to miałam na myśli, nie wiem jak mogłeś tak to odbierać..tu nic o seksie nie było tylko o szczerej z serca wdzięczności. Miałam na myśli siebie i to jak ja jestem i zawsze będę wdzięczna komuś kto mi pomógł..np. jestem wdzięczna koledze z pracy, że jak się w czymś pomyliłam on mi pomagał to naprawić..tak po prostu, dla niego to pewnie drobiazg był a dla mnie nie. :) Bo ja się stresowałam tym bardzo a dzięki niemu dużo mniej. A zresztą..to nie o tym temat, tak tylko piszę bo źle mnie zrozumiałeś. A co do wesela to po prostu już są problemy z moim weg.etarianizmem..tłumaczyłam koledze, że nie jem mięsa i zaznaczyłam, że ryb też nie jem bo wiem, że wiele osób się myli i np. uważa, że ryba to nie mięso. A sie okazało, że mi zamówił już rybę na obiad :O Czyli nie obchodziło go co mówię..nie trafiło to do niego. Jakbym nie powiedziała to by była moja wina ale o tej rybie wspominałam specjalnie żeby wiedział..i wyszło dodatkowo głupio,że on chciał dobrze i coś specjalnie dla mnie zmienił chociaż też mu mówiłam żeby nie robił sobie problemów no ale zrobił sobie problem i mi dodatkowo też :P Teraz na pewno i on sie wkurzył na mnie,że wydziwiam ( a to nie kwestia kaprysu jakiegoś tylko nie chce jeść zabitych zwierząt) ale ja na niego trochę też zła jestem...i ogólnie jakoś nie mam ochoty iść na to wesele. To nie dla mnie widać. No trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O k***a ale masz problem!!! Dla jednej c**y specjalnie menu zmieniali ale dalej źle. Możesz zezrec przecież ziemniaki i surowke, ale lepiej zachować się jak debilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak,mogłam sie spodziewać że mnie ktoś zaraz zjedzie dlatego wolałam tego nie pisać ale napisałam specjalnie dla Kamila więc swoje zdanie możesz sobie w doope wsadzić. Mi właśnie o to chodzi,że mogłabym zjeść te ziemniaki i surówke! I mówiłam mu żeby nic specjalnie dla mnie nie zamawiał,żeby właśnie nie wyszło tak jak wyszło, bo co to zmieni,że zamówi rybę..ale nie chce też iść i tak zi nnych powodów więc jak napisałam wyżej - trudno. Po prostu ludzie mogliby słuchać co się do nich mówi. i z szacunkiem proszę, nie jestem Cipą żadną, najłatwiej to kogoś wyzywać i oceniać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest przykre, jak ktoś traktuje niejedzenie mięsa jako kaprys...że specjalnie dla mnie coś musieli zmieniać. Właśnie nie musieli, mi jest głupio z tym ale jak już postanowili zmienić to kurde czemu ryba skoro mówiłam że nie jem..o to chodzi. Nie zachowałam się jak debilka a jak sie na mnie obrazi to trudno, w sumie jakbym sie miała zmuszać do pójścia na to wesele co przecież ma być przyjemnością a nie katorgą to po co mam tam iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zmienili na coś czego nie jem no to jasne,że dalej źle bo mam na siłę jeść coś czego nie jadam?? zastanówcie sie czasem jak on to tak odbierze jak Ty to trudno obrazi sie i hooy.. ja i tak nie lubie wesel a on nie jest dla mnie bliską osobą i w sumie nie rozumiem czemu tak mu zależy na moim przyjściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z drugiej strony dla mnie to by nie był problem żeby dla kogoś zamówić inne jedzenie niż dla pozostałych..coraz więcej osób nie je mięsa albo nawet jajek i mleka do czego też "kapryśnie" będe dążyć no i są ludzie z alergiami na gluten i innymi i jakby ktoś mi powiedział o tym i nawet mnie poprosił o coś innego do jedzenia dla niego to by tak dostał jakby chciał,zero problemu bo to i tak w restauracji gotują przecież tylko sie im mówi co i dla kogo. Troche zrozumienia dla innych nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zupełnie nie to miałam na myśli, nie wiem jak mogłeś tak to odbierać..tu nic o seksie nie było tylko o szczerej z serca wdzięczności." xxxxxxxxxxxxxx No przepraszam, po prostu wcześniej poruszyliśmy wątek, że może chodzić jej też o seks i tak mi się nasunęło, że może to miałaś na myśli. W sumie jakby nie patrzyć to jestem facetem a my podobno pierwsze co myślimy to "seks" :D No ale faktycznie, źle to odebrałem, teraz jak jeszcze raz przeczytałem tamtą Twoją wypowiedź to rzeczywiście można się zastanawiać jak na to wpadłem :P :D A co do wesela to może po prostu znajomy ma teraz dużo spraw na głowie związanych z tą uroczystością i po prostu wyszło mu to z głowy. No ale nie zmienia to faktu, że gdyby faktycznie zależało mu na Twojej obecności (tak jak to zauważyłaś), to raczej by o tym nie zapomniał. No cóż, stało się i sądzę, że nie będzie mu się chciało tego znowu odkręcać, a jak będziesz mu robić o to wyrzuty, to uzna, że trujesz mu tyłek :P Ja na Twoim miejscu poszedłbym mimo to, bo przecież gdybyś nie zjadła ryby, to się nic nie stanie gdy ją zostawisz. Tylko tyle, że mniej sobie pojesz samymi ziemniakami i surówką. Gdyby Ci zależało jakoś na tym weselu to myślę, że mogłabyś jakoś je przetrzymać o tak skromnym posiłku :) No ale skoro masz jeszcze inne wątpliwości co do uczestniczenia, to pewnie zrezygnujesz. Rozumiem Cię i Twoją lekką frustrację :) I też nie widzę powodu aby od razu wyzywać Cię od "Ci/py"... no ale właśnie takie uroki ma to forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wracając do tematu to ja jestem zdecydowany w 100%, że pojadę. Obaczę na miejscu jak potoczy się to spotkanie, czy zostanę na noc czy też nie, ale jak będzie miło i rozmowa będzie się nam kleić to pewnie zdecyduję się przenocować (choć mam jeszcze trochę mieszane odczucia). Jakoś to będzie, w końcu jestem facetem i powonieniem postarać się aby spędziła ten czas miło i dobrze go wspominała :) Heh, chyba się trochę za bardzo tym martwię, jak jakąś randką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty od ryby, ale gwiazdorzysz, rozterki, wątpliwości, ja p*****le, śmieszna jesteś. nic dziwnego ze z takim charakterem partnera na wesele musisz w necie szukać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jesteś głupią małostkowa c**a :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jasne,gwiazdorzę anonimowo na forum :D wyzywając mnie sama siebie obrażasz i mówisz to o sobie ale i tak pewnie teraz tego nie zrozumiesz...i nie masz argumentów żadnych tylko sie nabijasz i wyśmiewasz co o Tobie źle świadczy a nie o mnie. Małostkowa bo co? Bo mi żal zwierząt że są zabijane dla jedzenia i nie chcę w tym uczestniczyć? A to,że z tego wynikają czasem takie dziwne sytuacje niezręczne to już nie moja wina..a nie każdy rozumie o co w tym chodzi. Faktem jest,że nie pasuję do większości ludzi i do tego świata i sie z tym już pogodziłam. Mogę sobie być śmieszna,trudno. Charakter mam wyjątkowy dlatego szukam kogoś wyjątkowego ;) Ale już nie na wesele bo zdecydowałam że nie idę. Nie chcę po prostu. Ja właśnie sama tak myślę,że przez natłok spraw wyszło mu to z głowy ale też nie zna mnie na tyle,żeby o tym musiał pamiętać..szczerze to ja mu się w ogóle dziwię,że mnie zaprasza. Wie,jaka jestem i już kiedyś tam rozmawialiśmy także o weselach i mówiłam,że to nie moje klimaty..a poza tym nie jesteśmy sobie bliscy,widujemy się bardzo rzadko i ja nawet jego narzeczonej nie znam ani jego rodziny i na tym weselu byłabym z całkowicie obcymi ludźmi. Więc sama stwierdzam,że jako piąta woda po kisielu mam prawo nie przyjść. Co innego przyjaciele i rodzina co innego tutaj...dlatego i tak mi nie zależy..w sumie to że mnie zaprosił jest nięzreczne tak dla mnie jak i dla niego. Wyrzutów mu nie będę robić bo to nie ma sensu po prostu odmówię. Sfrustrowana nie jestem,spoko. To ta co mnie wyzywa musi być sfrustrowana :d tacy ludzie plujący jadem zawsze mają jakiś problem.. strach by było trafić na takich na tym weselu :P Ludzie bywają wredni i czepliwi, potrafią komuś dowalać tylko dlatego,że je coś innego niż oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/No przepraszam, po prostu wcześniej poruszyliśmy wątek, że może chodzić jej też o seks i tak mi się nasunęło, że może to miałaś na myśli. W sumie jakby nie patrzyć to jestem facetem a my podobno pierwsze co myślimy to "seks" smiech.gif No ale faktycznie, źle to odebrałem, teraz jak jeszcze raz przeczytałem tamtą Twoją wypowiedź to rzeczywiście można się zastanawiać jak na to wpadłem jezyk.gifsmiech.gif/ - spoko,rozumiem :D sama zauważyłam,że sie przejmujesz tym spotkaniem jak przed randką ;) ale może faktycznie coś jest na rzeczy? Ciekawa jestem jak to będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty masz łatwiej niż dziewczyny jeśli chodzi o nocowanie bo dziewczyna w taki sposób zaproszona do kogoś na noc ma gorzej,, nigdy nie wiadomo jakie zamiary ma facet.. to byłoby nieostrożne i niebezpieczne. A Ty jako facet o bezpieczeństwie swoim nie musisz mysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię i trochę też współczuję, bo nie masz za łatwo przez to, że jesteś wegetarianką. No ale proponuję zakończyć wątek wesela w tym temacie bo trochę zbaczamy i zaczynają się też przez to hejty. A wracając to faktycznie przejmuję się dość mocno tym spotkaniem, bo chciałbym wypaść dobrze i aby ona też wspominała nasze spotkanie miło a nie pamiętała o jakichś wpadkach czy moich gafach. No i druga kwestia to po prostu jak już pisałem mam strasznie marne doświadczenie w relacjach z kobietami i podświadomie to też chyba na mnie działa negatywnie :P Ale przecież jestem niby facetem więc sobie poradzę ;) Już jestem zażenowany faktem, że musiałem zakładać taki temat i pytać obce osoby o zadnie i prosić o pomoc... :P Wiesz, nie wiem czy coś z tego wyniknie więcej niż koleżeństwo/przyjaźń bo nie ma się co oszukiwać, że związki na odległość raczej nie są w stanie przetrwać za długo. I trochę też martwi mnie sposób naszej rozmowy, bo owszem piszemy ze sobą, ale ona sprawia wrażenie trochę zamkniętej w sobie. Praktycznie tylko ja narzucam tematy, ona w zasadzie tylko odpowiada na moje pytania, doda coś od siebie, ale strasznie bardzo rzadko zada jakieś pytanie. Można powiedzieć, że to ja próbuję poznać ją a ona mnie już nie do końca. Podejrzewam, że to może być przez jej chorobę i to, że po prostu jest załamana. Dlatego chcę do niej pojechać i zobaczyć jak będzie nam się rozmawiało w cztery oczy. Wiem, że pewnie narzekam ale czasami brakuje mi pomysłów na rozmowę bo ja sam nie jestem jakoś wygadany i ciężko mi z kimś rozmawiać na zasadzie przesłuchań... No tak, jestem facetem więc o swoje bezpieczeństwo bać się nie muszę gdy kobieta proponuje mi przenocowanie u siebie. Ale chyba nie wspomniałem jeszcze, że ona mieszka z koleżanką, więc jest już groźniej :D haha :P nie no śmieję się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesze sie, że mnie rozumiesz :) No i racja,skończmy ten niefortunny temat.. Nie jesteś niby facetem tylko prawdziwym mężczyzną i nie myśl o sobie inaczej. Poradzisz sobie i będzie dobrze :) Wzbudzasz sympatię i na pewno jest tak nie tylko w internecie. A ona pewnie też ma tremę..i do tego ta choroba, też myślę że ma wpływ na jej zachowanie... tak myślałam,że nie mieszka sama bo jednak wtedy by sie bała zaprosić Cię na noc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze że nie idziesz, nie będą musieli twojej skrzywienie gęby oglądać. Są niestety takie niunie którym wiecznie źle i robią problem z niczego, no ryba, bo rosół za słony, bo zle miejsce, bo deser za wcześnie. Ja bym się na twoim miejscu zastanowila dlaczego partnera musisz szukać w necie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy zestaw jest ok choć ta koszula to tak jak jakiś uniform. Strasznie dopięta pod szyją. Trochę lipnie to wygląda. Szkoda że nie jest to slimka bo dużo lepiej byś wyglądał ale jeśli już to pierwszy zestaw. Pozatym to nie przejmuje się tak ubiorem. Jak masz jej przypaść do gustu to nawet gdybyś miał zwykły t-shirt i jeansy to i tak przypadniesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzuć obie koszule do śmieci. Nie ma czegoś takiego jak dobrze wyglądająca koszula z krótkim rękawem. Zainwestu w dobrej jakości dopasowaną do ciała koszule z długim rękawem i podwiń ją w rękawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość dziś : Dzięki za komplementy, ale znowu bez przesady bo wpadnę w samozachwyt :P ;) Nie przekonam się jaka jest naprawdę gdy się z nią nie spotkam, bo tak naprawdę tylko przez rozmowę w realu można kogoś dobrze poznać, zobaczyć jego mimikę, zachowanie, itp. xxxxxxxxxxxxxx Do gość dziś : No może faktycznie trochę pokładam zbyt duży nacisk na ubiór, ale wolałbym na pierwsze spotkanie ubrać się jakoś lepiej niż t-shirt i jeansy (choć i tak w jeansach planuję jechać :P). A co do rozpięcia bardziej koszuli to wolałbym tego uniknąć z pewnego powodu, ale mniejsza o to. xxxxxxxxxxxxxx Do gość dziś : ehhh... Ile ludzi tyle opinii :P Ale dzięki za radę. Jednak szkoda mi pozbywać się też drugiej koszuli więc jakoś ją zmęczę i przechodzę w niej przez jakiś czas. Zresztą może aż tak dużej tragedii nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×