Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o pomoc

Polecane posty

Gość gość

Witam, zwracam sie z bardzo poważnym dla mnie oraz uciążliwym problemem. Przedstawię sytuacje: mam 20 lat, nieszkam z rodzicami, z którymi od wielu lat nie potrafię sie dogadać, a w dodatku cierpię na depresje, z która nic nie robię. Przez całe lata pomagam w domu, jestem samodzielna i robię co tylko moge. W chwili obecnej zajmuje sie domem, gotuje, sprzątam, zajmuje sie zwierzętami, jeżdzę i załatwiam sprawy, zajmuje sie siostra kiedy trzeba + rzeczy, które na bieżąco moi rodzice sobie życzą. Moi rodzice za bardzo wnikają w moje życie i za duzo chce wiedziec. W dodatku sporo ode mnie wymagają. Rzuciłam studia po półroczu, bo to nie było to, ale czy na nich byłam, czy już teraz nie jestem, tak samo robię mnóstwo w domu. Od października wybieram sie na studia oczywiście. Pragnę sie wyprowadzić, mam chłopaka, który mieszka sam i bardzo chce pomoc mi i abym die wyprowadziła do niego. Jest to moje marzenie, ponieważ życie w domu wykańcza mnie psychicznie, a w dodatku rzutuje na mój związek. Jestem znerwicowana, mam ciagle poczucie winy wobec rodziców, ciagle sie czegoś boje, i wiele wiele innych. W dodatku mam jeszcze jeden problem, a mianowicie: mój chłopak jest w moim wieku, lecz w zeszłym roku gdy zdawałam maturę ja, on postanowił zosta w szkole rok dłużej, bo przygotowywał sie na medycynę (jeszcze wtedy sie nie znaliśmy, dowiedziałam sie po fakcie, gdyż poznaliśmy sie po maturach). Obecnie jego plany sie zmieniły, prowadzi firmę, poszedł ponownie do szkoły, lecz przerosło go to ze względu na nauczycieli - wielu z nich nie chciało by ukończył szkole - tak wiec przepisał sie do szkoły zaocznej, lecz moze napisać maturę dopiero w przyszłym roku. Nie chce mowić o tym rodzicom, na razie utrzymujemy, ze do matury podchodzi, ale boje sie tej sytuacji. To jest moje i mojego chłopaka życie, ale tak strasznie boje sie o czymkolwiek mowić rodzicom, ze mnie to paralizuje. Tak samo kwestia przeprowadzki - byłam już na konsultacji u jednego psychologa, który poradził mi jak najszybciej sie wyprowadzic. Lecz nie wiem jak mam porozmawiać z rodzicami o tym. Dodam, ze pracuje, zarabiam wystarczająco pieniędzy byśmy obydwoje podzielili sie z chłopakiem wydatkami. Dodatkowo mierze sie w domu z oskarżeniami ze coś jest nie tak ze mną, bo chodzę smutna, coś ukrywam, a moi rodzice groza mi ze wszystkiego sie dowiedzą. Jestem smutna ze stanu rzeczy jaki jest - brak wolności, same obowiązki i pragnienie ucieczki. Proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno jestes dorosla wiec zamieszkaj sama. To jest twoj priorytet. Musisz miec wlasna przestrzen i odpoczac od rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wpedzaj sie w bledne kolo. Nadal stawiasz sie na pozycji dziecka, to blad bo tak bedziesz wtedy traktowana. Jak masz z nimi rozmawiac o przeprowadzce? Otoz to. Nie musisz sie z tego tlumaczyc a ty nadal podswiadomie oczekujesz ich aprobaty jak mala dziewczynka. Po prostu: znajdujesz sobie nowe lokum, pakujesz sie i oznajmiasz rodzicom ze w takim i takim terminie sie wyprowadzasz. Jak beda sie czepiac to odmawiasz dyskusji bo to twoja decyzja. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×