Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mycie podłogi: mop kontra szmata :)

Polecane posty

Gość gość
"wlewanie, wylewanie wody, dozowanie płynu, płukanie zalanego kapsla, wycieranie butelki, dźwiganie miski do sedesu, potem znów do zlewu po wodę..."- ??? Ja stawiam wiadro w wannie, nalewam wodę prysznicem, wlewam "na oko" płyn, wyjmuję wiadro, potem wylewam wodę, płuczę pod kranem w wannie wiadro, mop i od nowa. Jedynie na koniec wannę myję, no ale to i tak zwykle się zbiega z myciem podłóg. Nie mam wprawdzie pałacu, tylko 65 m ale nie wyobrażam sobie brudami z kuchni wycierać podłogę w łazience gdzie potem boso staję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ma prysznic na górze. Na pewno bym nie latała z miską w tę i nazad. Zawsze myję jedną wodą i jest ok. Nikt się jeszcze nie pochorował i jest czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ma prysznic na górze. Na pewno bym nie latała z miską w tę i nazad. Zawsze myję jedną wodą i jest ok. Nikt się jeszcze nie pochorował i jest czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam duży dom, samą kuchnię większą niż połowa niejednego mieszkania w bloku. Kiedyś myłam ścierką (bo dokładniej), ale przy pełzająco-raczkującym dziecku, kiedy trzeba codziennie myć podłogę przynajmniej na tym piętrze, gdzie porusza maluch, byłam po takim sprzątaniu padnięta i obolała. W końcu kupiłam mop, taki prostokątny, z gęstej mikrofibry. I wiecie co? Wcale nie zauważyłam, żeby było mniej dokładnie posprzątane czy żeby jakieś śmieci mi się ciągnęły. Jak widzę śmieci, to najpierw je zmiatam lub odkurzam, a potem dopiero używam mopa, więc skąd niby śmieci? Prostokątny kształt powoduje, że wszelkie kąty są również czyste. Wiadra nie kupowałam celowo. Dla mnie to strasznie niehigieniczne moczyć mopa po raz kolejny w tej samej wodzie, w której jest już brud z poprzedniego płukania. Mopa myję pod bieżącą wodą w umywalce. Nie wyobrażam sobie przejechać całego mieszkania bez płukania mopa czystą wodą. Szczególnie w kuchni zmywam codziennie, więc zmywam właściwie czystą podłogę, na której nic się nie lepi, bo jeśli zrobi mi się plama z jedzenia w ciągu dnia, to ją sprzątam od razu ręcznikiem papierowym. Przy płukaniu mopa nie używam żadnych rękawiczek. Po pierwsze, nie używam detergentów a po drugie, nie lubię ubierać rąk w gumę, bo potem mam wrażenie, że mi śmierdzą. Po prostu po sprzątaniu dokładnie myję ręce. Umywalkę również przecieram. Mopy da się uprać od czasu do czasu, potem wysuszyć i są czyste. Nie są jakoś strasznie drogie, więc można też wymieniać co jakiś czas na nowe. A jeszcze odniosę się do szmatek, bo cytowana wypowiedź mnie rozwaliła. Ja mam do różnych powierzchni osobne szmatki. Nie wycieram blatów tą samą szmatą, którą wcześniej szorowałam podłogę. Co więcej mam osobne szmatki do podłóg w różnych pomieszczeniach. Nie wyobrażam sobie umyć podłogi w pomieszczeniu, gdzie pełza dziecko, tą samą ścierką, którą zmywałam wokół kibelka. Do muszli klozetowej mam też osobną. Podobnie do ścierania kurzy z mebli, wycierania umywalki, kuchenki, laptopa. Nie lubię roznosić brudu z miejsca w miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mopy rzeczywiscie tylko rozmazuja brod. Szmata sprawdza sie w malych mieszkaniach, gdzie da sie na kolanach objechac cala powierzchnie. Ja mam mop jak vileda ultramax i bardzo duzo scierek- nakladek do niego. Nie piore ich w wiadrze, tylko zmieniam co chwile na czyste, potem wszystkie do pralki (jednej z dwoch) . I tyle. A w ogole, to juz powstaly takie "plaskie" mopy na jednorazow scierki, wiec mozna jeszcze szybciej. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o zgrozo ile można rozprawiac o myciu podłogi, jesteście powalone,lepiej jakąś książke przeczytajcie, puste babska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do tej pory "jeździłam" na zwyklym paskowym mopie, aż odżałowałam kasy i kupiłam sobie mop, na który mój maż mówi "mercedes";) Płaski, wyciskany bez użycia rąk, z solidnym wiadrem z wirówką. Nazwa na litere L. Polecam. Wyciera podłogi prawie do sucha, dokładnie i szybko. Super do paneli i płytek. Celowo nie podaję pełnej nazwy - nie reklamuję jak tu niektórzy. Jedną "wodą" obrabiam cały dom. Podlogi myję 2 razy w tygodniu, nie chodzimy po domu w butach więc nie jest ta woda jakoś specjalnie brudna. Wcześniej odkurzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panidomu
A co sądzicie o mopach parowych? Do niedawna sama nie wiedziałam, że jest coś takiego, ale to chyba niezłe rozwiązanie. Np. taki http://www.hoover.pl/maly_sprzet/produkt/994-cap1700d . Nie trzeba używać żadnych detergentów, co przy małym dziecku też jest dużym plusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne, ze mop, wygodniej :D ja mam deskę u siebie i teraz z saicos kupowałam wosk ochronny do podłogi, mniej sie osadza kurzu jakoś, poza tym zabezpieczona podłoga nie wymaga aż takiego czyszczenia non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez myje mopem ścieżkę piore raz w tyg a po każdym myciu porządnie płucze w wiaderku. Wiadomo że listwy trzeba ręcznie ale to robie raz na dwa tyg i żyjemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mop roznosi śmieci" no przecież myjesz podłogę zaraz po odkurzeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie mop. W końcu mamy już XXI wiek a nie średniowiecze, żeby myć na kolanach. No i jak mop to najlepiej jakiś konkretny a nie jakiś taki, że przy pierwszym lepszym myciu podłogi zaraz się połamie.Fajne mopy są te z Decorplastu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa kwestia upierdliwości dnia codziennego. Mop kontra szmata, też miałam takie dylematy i stwierdzam tak. Mop i szmata jest niczym dylemat szybki prysznic a kąpiel we wannie. Jak chcesz na szybko to dobry mop, ale jak chcesz porządnie to tylko szmata. Niestety mamy XXI wiek a producenci dalej nie za bardzo się głowią nad ulepszeniem mopa, a mogliby przecież coś wymyślić cholera nie wiem no, coś szpiczastego do docierania tych kantów i żeby te mopy można było łatwiej odczepiać do prania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A wy zmieniacie wodę po każdym pomieszczeniu? Bo ja nie. Myję po prostu od najczystszego pomieszczenia, a na końcu kuchnia, łazienki i przedpokój. Szkoda by mi było czasu na ciągłe wlewanie, wylewanie wody, dozowanie płynu, płukanie zalanego kapsla, wycieranie butelki, dźwiganie miski do sedesu, potem znów do zlewu po wodę... Aż tak to się nie wczuwam, a i tak jest czysto. " Kiedyś robiłam tak jak ty dopóki nie stwierdziłam że po umyciu pierwszego pomieszczenia cieżej mi się myje podłogę w drugim pomieszczeniu, przyczepiają się do szmaty kłaczki które wpadły do wody podczas mycie wczesniejszego pokoju, one się przyczepiają pomimo wcześniejszego odkurzania odkurzaczem. Wkurzałam sie na te kłaczki i tak zaczęłam w każdym pomieszczeniu wymieniać wode na nową. A tak w ogóle to mam pytanie. Lubicie myć podłoge w łazience ? bo mnie szlag trafia na to miejsce. Zawsze jak mam myć podłogę to muszę wynosić z łazienki mase pierdół: kosz na pranie, drugi kosz na pranie dla dziecka (mąż lubi dokupywać pierdoły do domu na co szlag mnie trafia), nocnik, kosz na śmieci, pojemnik na papiery toaletowe, miednice do mycia podłogi szmatą która jest pod zlewem, miednicę drugą do bardziej czystych czynności higienicznych typu pedicure czy jakieś moczenie prania, dalej szczotka do kibla, domestos stojący pod kiblem, wanienka dla dziecka, no istne przemeblowanie zachodzi wtedy, cały ten bandżaj ląduje wtedy w przedpokoju (mieszkam w bloku) a ja wtedy nie dopuszczam opcji że ktoś wtedy może zapukać do drzwi. A ta podłoga w łazience szybko sie kurzy. Czy ktoś ma takie utrapienie z tą łazienką czy tylko ja ? Dodam kuchnia nie mam aż tak kłopotliwa do mycia tej podłogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zdecydowanie mop. I to jeszcze trzeba zwrócić uwagę na to, żeby był dobrej jakości. Fajne są te z decorplastu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wszędzie parkiet dębowy (moja zmora, ale mój mąż kocha), więc pozostaje mi tylko i wyłącznie szmata. Za jakieś 2-3 lata choćby się waliło i paliło wymieniamy podłogi na inne bo można się zajechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że mop. Mycie szmatą jest rzeczywiście bardzo trudne, więc jak tylko się da to można sobie ułatwić. Ważne też żeby mop byl solidny i wykonany z dobrego materiału. Fajne mopy, różnego rodzaju ma decoprplast http://decorplast.eu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×