kto jeszcze ma wrażenie,że tu chyba siedzi większość biedna,mops i te klimaty?

nie wiesz o czym mówisz. nazwałbym cie patologią intelektualna gdyby mi nieodpowiadał taki stan rzeczy ale , że mi to całkiem odpowiada to cie nazywam po prostu kretynka. świat pełen jest kretynów a ty jesteś jednym z nich oczywiście zdaje sobie sprawę, że taki stan rzeczy wynika z patologicznego niedoinformowania żeby nie powiedziec propagadny edukacyjno medialnej jednakowoż uwazam, że systemowi kretyni nazywani równiez lemingami spelniaja pozyteczna rolę dlatego nie śiem nazywać rego patologią:) co do biedoty i ich zwyczajów które nazywasz patologia są one wbrew temu co sugerujesz źródłem zysków dla beneficjentów tego systemu, którym zdaje sie nie jestes co niejako wyklucza cie z grona kasty wyższej

Temat założyła bezdomna dziewucha której za dópe jakiś koleś udostępnił neta a wy opowiadacie na takie prowo :D

skoro zaś sama uważasz sie okradana przez biedote to jesteś wręcz ofiarą tego systemu. j nie wiem jak tępym trzeba byc żeby dać sobie wmówić, że twoje zyski są zgodnie z prawem przepijane przez patologie. naprawde w to wierzysz? wierzysz w wszechpotężne lobby meneli, dzifek i bezdomnych narzucających władzy ustawodawczej rozwiązania systemowe, dzięi, którym będą mogli żerowac na klasie wyższej, która z racji braku wpływu na ten stan rzeczy raczej nie powinna sie tak mienić:D

uważasz, że jak ci zabieraja z zarobków podatki na zabezpieczenie socjalne dla patologii to dlaczego tak robią? kupują wyborców? pewnie też chociaż chyba nie zdajesz sobie sprawy ze skali przewałów jakich dokonuje sie na tej składkowej kasie dla biedoty. jedynym argumentem za zabieraniem ci na nich kasy jest ich istnienie. dlatego to sie nie zmieni. "mops" idź do mopsu i popros o zasiłek dostaniesz 900 zł na trzy miesiace. nie będe cie już prosił zebyś dokonywała zmudnych obliczeń i wykalkulowała ile po drodze trafia dzo dysponentów tej kasy. mieszkania socjalne. zdajesz sobie sprawe ile kasy zbiera sie na ciągłe remonty i zarządzanie? ilu komuchów bierze kase za te "robote"? a patologia ląduje spod mostu w szopie z dziurą w dachu i bez prądu. myśl zanim cos powiesz

Też tak uważam autorko bo wrzucanie kupy do wózka dziecięcego normalne nie jest,a jeszcze masa ludzi to popierała argumentujac ze chamstwo zwalcza się chamstwem,czasem czytam to forum i ręce opadają jacy ludzie sa na tym świecie

500 zł na dziecko? słyszałem, że z sierocińców ubywa dzieci. rodzice sobie o nich przypomnieli. ile kosztuje utrzymanie, edukacja i koszty personelu na jedno dziecko miesięcznie? 500 zł? nic nikomu jeszcze w tym kraju nie dali. zawsze tylko zabieraja.

same stereotypy tutaj panuja :p niby forum dla kobiet, ale straszny szowinizm w tematach.

patologia rozumiana jako przyczyny destrukcyjnych społecznie zjawisk to między innymi kategoryzowanie społeczeństwa na klasy ze wzgledu na stan majatkowy. wiadomo, że taki system promuje klasy wyzsze a więc kazdy chce sie tam znaleźć. nie byłoby ich jednak bez kas nizszych. skoro sama dokonujesz takiego podziału to nie masz prawa nazywać tego patologią. to w kwestii logiki wypowiedzi co zaś do szkodliwych społecznie działań to bieda nie jest przyczyna tylko skutkiem patologicznej chciwości będącej skolei wynikiem przyjęcia podziału na klasy, który zdajesz sie popierać kto tu jest zatem patologią?

weź już skończ ten bełkot o podziałach klasowych, nikt nie mówi ze patologia jest synonimem biedy lecz odpowiednich zachowań

używanie słów zgodnie z ich właściwym znaczeniem i kontekstem to nie jest bełkot tylko logiczna rozmowa.. używanie ich zas w znaczeniu niewłaściwym w kontekscie pejoratywnym nie dośc, ze nic nie wyjasnia to jeszcze powoduje nieporozumienia.

to zaś, że ty słyszysz bełkot to już nie jest wina moja tylko twoja bo nie rozumiesz co pisze.a dlaczego nie rozumiesz? bo uzywasz słów w niewłaściwym znaczeniu.

A ja uważam, że tu jest patologia, która ma dziecko, lub dzieci, a potem je totalnie olewa, bo najważniejsza jest praca zawodowa, własne zachcianki, a dzieci niech chowają nianie i placówki. Gdy ktoś uważa inaczej, chce być naprawdę matką dla swoich małych dzieci w pełnym tego słowa znaczeniu, a nie matką "od - do" , wykazuje trochę empatii dla dzieci, zaraz jest wyzywany od kwok. Moim zdaniem większość tutaj to osoby, które w ogóle nie powinny mieć dzieci, ponieważ własne dzieci je męczą, nie potrafią się nimi normalnie zajmować, interesuje je tylko kafe, fb itp. . Patologia, ale nie w tym znaczeniu o którym Ty napisałaś Autorko.

przy okazji "bełkot" o klasach sama zaczęłaś. nie będę cytował bo na poprzedniej stronie non stop piertolisz o o sferach i klasach. wytłumaczyłem ci więc, że skoro popierasz podział na klasy nie możesz nazywać patologią ich istnienia. czy to kooorfa przekracza granice twojego rozumienia?

jedynym powodem dla którego możemy sie dogadać jest to, ze wszyscy używamy dźwieków jako abstrakcyjnego przedstawienia rzeczy, zjawisk, osób itd w jednym rozumieniu. jak ty rozumiesz jakieś słowo inaczej to ciężko wymagać od rozmówców aby cie zrozumieli.

A ja uważam, że tu jest patologia, która ma dziecko, lub dzieci, a potem je totalnie olewa, bo najważniejsza jest praca zawodowa, własne zachcianki, a dzieci niech chowają nianie i placówki. Gdy ktoś uważa inaczej, chce być naprawdę matką dla swoich małych dzieci w pełnym tego słowa znaczeniu, a nie matką "od - do" , wykazuje trochę empatii dla dzieci, zaraz jest wyzywany od kwok. Moim zdaniem większość tutaj to osoby, które w ogóle nie powinny mieć dzieci, ponieważ własne dzieci je męczą, nie potrafią się nimi normalnie zajmować, interesuje je tylko kafe, fb itp. . Patologia, ale nie w tym znaczeniu o którym Ty napisałaś Autorko. x sama wykaż trochę empatii, wyobraź sobie że niektórzy ludzie mają dzieci z miłości, aby dopełnić związek a nie aby nadać sens swojemu istnieniu, mam syna, zanim się urodził miałam po co żyć, lubiłam siebie i swoje życie moje pasje i prace, swoje życie dziele między dziecko i siebie, co nie oznacza że je zaniedbuje bo chodzi do przedszkola a ja do pracy, i wyobraź sobie ze jest szczęśliwe i chce aby mnie pamiętało jako osobę ambitną, żyjącą pełnią zycia, która pokazała mu co świat oferuje, a nie stojąca przy garach

znowu jakis nawiedzony pseudointelektualista od klas społecznych rozwalił temat :/

myslenie to patologia:/

sfery wyższe nie myślą sfery wyższe wydaja pieniądze. tylko biedota musi sie wysilac intelektualnie żeby zarobić na chleb. czyli myslenie to patologia:/ no chyba, że nie muszą bo dostają na narkotyki typu akcyzowany alkohol kase od państwa, która wraca pod postacią podatku akcyzowego. wtedy jest ok. ważne jest to że nie mysla gorzej jak pija alkohol nieakcyzowany bo pomyśleli i policzyli - wtedy to jest patologia. głównie ze względu na to, że wykazali sie zdolnością myslenia:D jako taka patologia ta jest scigana przez prawo z cała surowością

aczkolwiek tylko oficjalnie bo wiadomo, że nadmiar alkoholu nie wpływa dobrze na zdolnosci umysłowe:D stosując kryterium intelektualizowania możnaby smiało dokonać zdefiniować patologie jako chęc odmiany swego losu narzuconego przez decydentów

oczywiście myslenie tępi sie prewencyjnie główną przyczyną jest chęc zabezpieczenia swoich zysków. w tym celu promuje się publicznie słowa typu patoologia w znaczeniu, którego nie mają. i tak np picie alkoholu niekcyzowanego to patologia. picie alkoholu akcyzowanego to przejaw przynalezności do kasty wyzszej:D

ważna jest równiez cena alkoholu. oczywiście powszechnie uważa sie, że od tego zalezy jego jakość co jest wieruną bzdura bo alkohol to alkohol. jest główna trucizną we wszelkich alkoholowych mieszankach i nie ma zadnej jakości. no ale jak inaczej odróznić patologie od elity i nadac im formalny status? elita sie kokainizuje patologia denatyruzuje a obydwie strony mogą realizować swoje pasje dzieki wzajemnym interakcjom społecznym:)

jak tak na to spojrzeć z boku, z dystansem do siebie i świata jako na pewien zamknięty układ to nasuwają ciekawe analogie. oczywiscie biedocie cięzko o takie spojrzenie bo jak za długo tak będą patrzyli to zemrą z głodu. elita natomiast dosyc często sie dystansuje. to jedno z ich ulubionych zajęć bo lubia być ponad wszystkim. często prowadzi to do róznych komplikacji typu brak checi zycia albo poczucie jego bezsensu. w zasadzie to dwie strony tego samego medalu. jednakże elitą kieruje ktos twardą ręka i nie pozwala im zbytnio na bujaine w obłokach. widać ma jakies cele i ambicje inne niz prestiż i bogactwo skoro nie popada w takie rozkminy

w dodatku robi to dosyć dyskretnie tak aby elita nie czuła sie zagrozona na swojej pozycji. nie zmienia to jednak faktu, że elita finansowa nie jest żadną elitą. większość o tym nie wie i żyje w nieświadomości tego że są narzędziami. to nieco zagmatwane. wazne jest aby nie przec do góry będąc pchany chęcia awansu społecznego:) to pułapka

oooo... pseudointelektualny troll

wielkorotnie w historii (o ie jest prawdziwa) degeneracja elit była równoznaczna z rozpadem systemu, który stworzyła (starozytny rzym, arystokracja francuska, teokracja watykańska, oligarchia grecka itd) obecnie zanosi sie na upadek współczesnych elit równiez z powodu zdegenerowania, które doprowadziło do zaniku umiejetności logicznego myslenia. nie jest to żaden naturalny proces. powaznie sie go wspomaga. pytanie brzmi: dlaczego? dlaczego na tronach osadzało sie zboczonych małolatów na formalnych przywódców demokracji wynosiło sie niekompetentnych, chciwych idiotów, którzy sami nigdy by tego nie osiagneli? preciez to kompromituje system. gdzie zatem leżą zyski decydentów skoro nie w dymaniu poddanych?

Nie rozumiecie programu 500+.Te 500 zl.to jest dodatek a nie to,że utrzymanie dziecka kosztuje 500 zl :D Państwo dokłada 500 zl,a drugie tyle dokładają rodzice.Państwo nie może w całości pokryć kosztów utrzymania dziecka,bez przesady!

Odpowiedź do: "sama wykaż trochę empatii, wyobraź sobie że niektórzy ludzie mają dzieci z miłości, aby dopełnić związek a nie aby nadać sens swojemu istnieniu, mam syna, zanim się urodził miałam po co żyć, lubiłam siebie i swoje życie moje pasje i prace, swoje życie dziele między dziecko i siebie, co nie oznacza że je zaniedbuje bo chodzi do przedszkola a ja do pracy, i wyobraź sobie ze jest szczęśliwe i chce aby mnie pamiętało jako osobę ambitną, żyjącą pełnią zycia, która pokazała mu co świat oferuje, a nie stojąca przy garach" //////// ODP: A ja myślę, że dziecko powinno dostać od matki przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Milszy jest dziecku widok matki przygotowującej domowy posiłek, niż tęsknota za nią w żłobku, podczas gdy ona REALIZUJE SIĘ, oszukując się przy tym, że w ten sposób magicznie uszczęśliwia także dziecko :) ))) Na wszystko jest odpowiedni czas, zgodnie z tym co psychologia mówi o rozwoju dzieci, przez pierwsze ok 4 lata, dziecko powinno być cały czas z matką, a do przedszkola jeśli tylko jest taka możliwość, nie powinno chodzić na 10 godzin, tylko na krócej. Jest czas na pracę, na samorealizację i na opiekę nad dziećmi. Myślisz, że dziecko cieszy się, że mama jest szczęśliwa w pracy, czy gdy to właśnie ona wspiera jego rozwój w najmłodszych latach, a nie inne osoby? To, że ktoś chce być ze swoim dzieckiem, wcale nie jest różnoznaczne z brakiem ambicji czy własnych zainteresowań, raczej świadczy o poważnym podejściu do życia i dokonanych wyborów. Dziecko dzieckiem jest tylko raz i to my jako rodzice jesteśmy od tego, by pokazywać mu świat, uczyć radzenia sobie z emocjami itd, a nie opiekunki, babcie i panie ze żłobka czy przedszkola (od razu mówię: nie jestem przeciwniczką przedszkoli, sprzeciwiam się tylko, gdy dzieci spędzają tam pół dnia). Mam zainteresowania, hobby, pracę, która na mnie czeka (jestem specjalistką), ale nie znam bardziej ambitnego zajęcia niż wspieranie rozwoju drugiego człowieka. W życiu są pewne priorytety, przez kilka pierwszych lat absolutnym priorytetem jest dziecko. Dopiero wtedy, gdy damy mu maksimum poczucia bezpieczeństwa, można po kilku latach zacząć łączyć własne ambicje z potrzebami dziecka. I wiesz co, my też mamy dziecko z miłości - wyobraź sobie :)

otóż zyski zawsze leżą w bezkarności. to jest modus operandi pociągajacych za sznurki. muszą iśc na kompromis pomiędzy chciwościa a zabezpieczeniem przyszłości. przy czym działaja na niezwykle dużą skale czasową. noralnie kazdy ma wyjepane. po nim chocy potop. szczególnie finansowe rekiny. nikt mi nie wmówi, że to oni kierują wydarzeniami

ja bym swojego dziecka nie posłał do przedszkola.

"gość dziś Nie rozumiecie programu 500+.Te 500 zl.to jest dodatek a nie to,że utrzymanie dziecka kosztuje 500 zl Państwo dokłada 500 zl,a drugie tyle dokładają rodzice.Państwo nie może w całości pokryć kosztów utrzymania dziecka,bez przesady!" xxx faktycznie nie rozumiem. mógłabyś wyjasnić te część o dokładaniu przez państwo?