Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mieszkanie razem przed ślubem jest obowiązkowe?

Polecane posty

Gość gość

Jestem ze swoim narzeczonym 1,5 roku, za rok bierzemy ślub. Mieszkamy osobno (mamy swoje mieszkania ),ale on strasznie naciska na wspólne zamieszkanie. ..Czy w dzisiejszych czasach to norma, konieczność? Jakie jest Wasze zdanie? Czy nie można po prostu zacząć wspólnego życia naprawdę po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinno sie. nie wyobrazam sobie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób co chcesz twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, ze nie jest obowiazkowe. ale z doswiadczenia napisze, ze wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pewnie! Obowiązkiem jest by dać się facetowi przygarnąć pod swój dach jakbyś była bezpańskim kundlem z ulicy! Naciska?! To w ten sposób się traktuje ukochaną kobietę?! Klawo. Gratuluję macho. Kobieto, miej swoją godność, swoje przekonania, swój rozum, i zapamiętaj raz na całe życie: nie słuchaj fałszywych autorytetów wywodzących się z plebsu. Uczył Morcin, Morcina - to jest naprawdę kiepska recepta na życie. To, że inne pozwoliły by je facet pohańbił, najczęściej więcej niż jeden, to nie znaczy, że ty też musisz! A nad tym narzeczonym-zmuszaczem się zastanów i to mocno. Co on ma za światopogląd? Masz być dla niego dostępna jak zimne piwo z lodówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra dobra, nagadalas sie, wylalas swoja feministyczna frustracje, a teraz cos KONKRETNEGO wniesiesz do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabolało? Czyli co? Plebs, tak? Przetestowana przed ślubem, bo nie kupuje się kota w worku... Rozumiem, że z kotem z worka piszę? Supcio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wszystkich lasek usatysfakcjonowanych rolą kotów z worka: Miauuuuuuuuuuu! Dobranoc. Jutro też jest dzień. Nie zapominajcie o swojej kociej godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz tak nas/rane we lbie, ze mieszasz seks z prostym mieszkaniem ze soba... leczenie juz ci nie pomoze, ale przynajmniej leki pomoga na te rozchwiana emocjonalnie osobowosc, bo widac po postach, ze sie sama ze soba juz meczysz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada wuja Freda
prosta zasada, mieszka się przed ślubem dokładnie ROK !!!! Jak dalej wszystko pasuje to ŚLUB, a jak nie to rozejście i każdy idzie w swoją strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne! Przecież on chce z nią zamieszkać, żeby grywać w szachy długi wieczorami... ;) Jak dziecko we mgle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za różnica czy z nim zamieszka teraz czy po ślubie skoro i tak już zapewne sypiają ze sobą. Gdyby była dziewica to co innego ale jak już seks jest to nawet lepiej jak zamieszkają bo wtedy zobaczą czy do siebie pasują. Lepiej rozejść się przed ślubem niż po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jednak straszne jest to testowanie przed..:/Niby się kochają, ale jak on za bardzo będzie rozrzucal skarpetki to trzeba się rozejsc,przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko...rob tak jak dyktuje Ci Twoj wlasny rozum. Nie ulegaj naciskom jesli nie czujesz sie pewna. Ja Sama,krotko przed slubem mieszkalam z narzeczonym i uwazam ten czas za bardzo cenny. Moglam zobaczyc go w zwyklych c,codziennych sytuacjach a nie "odpicykowanego" tak jak zawsze na randki,spotkania itp. Najwazniejsze,ze bylismy razem i nie zmienilismy decyzji o slubie. Najgorzej jest pomieszkiwac tak po pare lat z wieloma partnerami bo kazdy wydaje sie "ten wlasciwy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej się przetestować przed ślubem, niż potem płakać i się rozwodzić po miesiącu :) Tylko wspólne mieszkanie pokaże Ci prawdę o a was i o waszym związku. Spotykając się co jakiś czas, można spokojnie udawać, grać komedię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taak...ale lepiej podjac ta decyzje kiedy jest sie partnera naprawde pewnym...ze chce sie byc do konca zycia razem. Wtedy zamieszkanie razem to zaufanie,wyzszy etap zwiazku...a nie testowanie. Tak testowac z roznymi to mozna do konca zycia. Ludzie niby sprawdzeni moga grac komedie malzenskie...bo skad tyle zdrad,podwojnego zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, że często ludzie decydują się na wspólne mieszkanie że względów mieszkaniowych, a ponieważ masz swoje M to pewnie też jest trudniej,boisz się utraty swojej niezależności. Zastanów się też czy jesteś do końca przekonana o tym ślubie, bo takie wahanie jest podejrzane. .tak jakbyś nie była pewna co do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zaluje szybkiej decyzji o zamieszkaniu z narzeczonym. Kocham go i bylismy pewni,ze chcemy byc razem..ale lubilam ten czas spotkan,randek,tej magii...ten okres byl za krotki i zastapilo go bardziej uporzadkowane zycie pod jednym dachem,stabilizacja itp. Ludzie szybko spiesza sie do tego a potem zaluja,ze nuda ,rutyna itp. Trzeba to dobrze przemyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jednak straszne jest to testowanie przed. x Ślub to poważny krok, może to jest straszne ale lepsze niż rozwód po paru miesiącach. Rozrzucone skarpetki to pikuś, bywają poważniejsze problemy. Para cale życie testuje się, ślub to nie gwarancja i bezgraniczna akceptacja, niektórzy testu nie przechodzą pozytywnie dlatego są rozwody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak ksieza np na naukach przedmalzenskich moga zabraniac mieszkania razem przed slubem jak wiekszosc par,ktora do nich przychodzi jest dawno po p pierwszym seksie. Albo oczekuja wlasnie dziecka,sa po slubie cywilmym itp. Takie czasy i wszyscy Jestesmy "niewiernymi Tomaszami" Za naiwnosc i bezgraniczne zaufanie slono sie placi autorko. Ksiadz Ci powie - mieszkaj dopiero po slubie ale jak po slubie okaze sie, ze Twoj maz ukrywal ze jest alkoholikiem to ksiadz powie : badz dobra zona,modl sie i trwaj przy nim. Tyle ma nauka kk do prawdziwego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze to nie wpaść w pułapkę pomieszkiwania razem latami. ..Bo facetom tak najwygodniej, mają uprane , uprasowane, ugotowane i jeszcze c**a do seksu jest. A do ślubu im się nie śpieszy. Kobieta tylko i wyłącznie na tym traci, jest takim przechodzalym towarem.W Waszym przypadku nie ma tego problemu, bo macie termin, więc pomieszkaj z nim trochę, ale maks pół roku, dłużej to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest moda z tym mieszkaniem przed ślubem, głupia moda!Za czasów np.naszych rodzicow teho nie bylo,właśnie narzeczenstwo ma przez to swój urok,randki, przygotowania do nich, takie małe święta, a wladowac sie w brudne gacie i obiadki to zdążysz po ślubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta laska od kotów jest jakaś nienormalna. Kotem w worku może być też facet. Też nie wziełabym ślubu z kimś w ciemno nie wiedząc jaka ta osoba jest na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie jestes w stanie sprawdzic druga osobe pod katem wszystkich sytuacji, zawsze jest ryzyko I trzeba je podjac. Wspólne mieszkanie jest naprawde dobrym sposobem na ograniczenie tego ryzyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my nie mieszkaliśmy razem przed ślubem i jesteśmy dobrym, szczęśliwym małżeństwem od 7 lat :) Także Autorko nie daj się też wtloczyc w ramy "że tak trzeba,bo wszyscy tak robią ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To oczywiste, ze nie ma reguly, jestes szczesliwi a moze po urodzeniu dziecka bedzie kryzys a moze przy budowie domu. Carpe diem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co wam slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś się zagapiłam i wlazłam na ulicę na czerwonym, prawie mnie przejechał samochód...ale mi się udało. Teraz wszyscy powinniście ignorować światła i wchodzić pod auta bo mnie się udało. Tak widzę te komentarze o "my nie mieszkalismy razem, ale nam się udalo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkacie p-i-z-d-y przed slubem a potem ida do slubu w pieknym welonie.Czy wiecie poco zakladacie welon i con on oznacza. BU-BU durnota .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze szczery i Twoim zdaniem jedyna receptą na unikanie problemów i kryzysów po ślubie byłoby wspólnie mieszkanie przed conajmniej 2 lata razem. .wybacz, ale to śmieszne. Nie rozumiesz co to jest małżeństwo, to nie kalkulacja, to rozumienie słów przysięgi "w zdrowiu i w chorobie " i nie traktowanie drugiej osoby jak iPhone, jak się szybką zbije, to może wymienię, ale raczej wezmę nowy telefon . Mieliśmy trudne chwile i to nie raz, ale przetrwalismy, może właśnie dlatego, że nie traktujemy się przedmiotowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×